Prezenty dla dorosłych, za które podziękują z radości, nie uprzejmości :)

Prezenty dla dorosłych, za które podziękują z radości, nie uprzejmości :)

To już trzecia, coroczna odsłona prezentownika dla dorosłych. Kiedy tylko wybija grudzień, pierwsze nad czym się zastanawiamy to prezenty dla dzieci. Swoich i „cudzych”. Spędzamy zdecydowanie więcej czasu na planowaniu prezentów dla dzieci bo dziecko, kiedy dostanie prezent, nie bawi się w bon-tony tylko wali prosto z mostu czy prezent jest fajny czy do bani. Jeśli będzie starsze, ewentualnie beznamiętnie wyrecytuje wyuczoną przed spotkaniem regułkę „dziękuję ciociu, marzyłem o … TU WSTAW EWIDENTNIE NIETRAFIONY PREZENT” :) Nic więc dziwnego, że na prezenty dla dzieci poświęcamy więcej uwagi. Ale kiedy już te prezenty dla dzieciaków są, kiedy siadamy wygodnie w fotelu żeby zabrać się za finalne umordowanie sprzątaniem i przygotowaniami, dociera do nas, że OŁ NOŁ! Jeszcze prezent dla męża/żony/babci/cioci/wujka itd. I wtedy wchodzę ja, cała na biało :)

Z jednym jedynym prezentownikiem dla dorosłych, pośród tych wszystkich zabawkowych hitów, który ma uratować Twoje święta :) No dobra, przesadzam, wiem, ale wierzę w to, że bardzo Ci wybór ułatwię. Zamieszczam w nim takie gadżety, których jestem pewna na 100% bo używam ich na co dzień. W tym roku postanowiłam nawet dorzucić kilka opcji z zeszłego roku bo UŻYWAM ICH NADAL i jestem z nich przekosmicznie zadowolona, albo są tak bardzo ponadczasowe :)

Także prezentów jak zwykle nie będzie dużo, za to będą przetestowane wzdłuż i wszerz :) Zależy mi na tym, żebyś mogła wybierać spośród Dobra. Nie gadam. Jedźmy z tym świątecznym koksem :)

Zestaw stworzony własnoręcznie ze sprawdzonych przeze mnie dermokosmetyków Emolium Skin Repair

Wiesz co… ja za tymi drogeryjnymi zestawami to tak niespecjalnie przepadam. Kurczę… jakoś wydaje mi się, że tam są zawsze poupychane takie kosmetyki, które nie schodzą, plus dopłacamy za fancy opakowanie, które i tak musimy opakować kolejny raz. Nie mówię nie. Nie będę hejtować :) Ale wydaje mi się, że lepiej stworzyć zestaw własnoręcznie z takich kosmetyków, których jestem pewna i wiem, że przydadzą się wszystkie.

Ja takich zestawów jak Emolium Skin Repair mam zamiar rozdać w tym roku 5 :) Dam go mamie, teściowej, cioci, bratowej, babci i mojej siostrze ciotecznej, 11 lat młodszej. Ej! To 6! Dobrze, że są w aptece w Radzyminie bo to już są takie produkty o oczko wyżej od drogeryjnych kosmetyków i możesz je dostać tylko w dobrych aptekach.

Mogłabym Ci teraz pisać regułki o tym, że te kosmetyki są dermonaprawcze i hydroaktywne i jeszcze rewitalizujące, ale wolę po swojemu. W końcu jesteś w Bakusiowie na kawce a nie na Wikipedii :)

Przede wszystkim, tu efekt widać i czuć już po pierwszym użyciu i to jest nie tylko moja opinia a też wynik badań, bo producentem nie jest firma kosmetyczna tylko koncern farmaceutyczny, który linię kosmetyków Emolium Skin Repair bada klinicznie. Balsam do ciała, krem do rąk i krem do stóp mają w składzie prebiotyk Biolin, czyli tak w skrócie… pamiętasz moje opowieści o dobrych i złych bakteriach w jelitach, które są odpowiedzialne za naszą odporność? Podobnie jest ze skórą. Tu też mamy bakterie dobre i złe i kiedy na przykład używamy mydła, zmywamy z siebie razem ze złymi też te dobre bakterie. Przychodzi sobie wtedy jakaś zła franca z zewnątrz a my nie mamy dobrych, żeby się bronić. I zaczynają się problemy ze skórą. Dlatego prebiotyk w kosmetyku, czyli pożywka dla dobrych bakterii to jest takie dobro jak… weekend po 5 dniach pracy i majtki obciskające brzuch po szarlotce… przez tydzień :)

Kremik na noc ma w składzie fitoestrogeny z soi podobne do naturalnego estrogenu, który odpowiada za gęstość naszej skóry. Kremik na dzień ma filtry UVA i UVB. Krem do stóp ma wyciąg z rokitnika. Do tego witaminy, które regenerują nam naskórek… no co ja Ci będę mówiła. Te kosmetyki to nie jest pic na wodę z reklamy, tylko realnie działające dobro i ja to potwierdzam :) I dając coś takiego w prezencie wcale nie czuję, że poszłam na łatwiznę (bo z tym mi się kojarzą te kosmetykowe zestawy), tylko rzeczywiście daję coś, co da obdarowanemu realną korzyść. :)

AAA!!! SŁUCHAJ! DOZNAŁAM WŁAŚNIE OLŚNIENIA :) PRZEZ INTERNET TEŻ MOŻNA ZAMÓWIĆ EMOLIUM SKIN REPAIR! ZOBACZ TYLKO W ILU MIEJSCACH MOŻNA JE DOSTAĆ – PATRZ TUTAJ

Tester owoców, mięsa i warzyw dla dbających o zdrowe odżywianie

Greentest ECO to moje wybawienie. Po zegarku liczącym kroki i puls, który w tym roku znów umieściłam w prezentowniku, to jest gadżet, który znacząco wpłynął na moje życie. To, że warzywa czy owoce mogą być wypełnione nawozami i bardziej nam szkodzić niż pomagać wiemy od dawna. Ale o tym, że nie wystarczy już wybierać po prostu małych brudnych marchewek, zamiast tych dużych i dorodnych pewnie spora część jeszcze nie wie. Znam historię pana, który zrobił karierę na miejskim ryneczku i brał kosmiczne pieniądze za niby ekologiczne warzywa a tak naprawdę kupował te same warzywa, które kupujemy w marketach, tylko wybierał najbrzydsze, żeby wyglądały jak ekololo. Z mięsem jest tak samo. Mój Maciek zachwalał przez 2 lata wiejską szyneczkę z naszego wiejskiego sklepu, która przyjeżdża zawsze we czwartki, przez co ludzie ustawiają się po nią w kolejkach jak za PRL-u. Fakt, wyglądała pięknie. Raz jeden jedyny podpowiedziałam mu, że pomimo, że „wiejska” to powinni mieć jej skład bo takie są przepisy. Maciek poprosił o skład i… nigdy więcej już tej szynki ne kupił :(

Smutne to historie, ale w dzisiejszych czasach, bardzo łatwo możemy dać się zwieść pozorom. Gdybyśmy tracili tylko pieniądze na takim oszustwie – spoko, luz. Gorzej ze świadomością, że tracimy też na tym zdrowie. My i nasze dzieci. Takie urządzenie mieści się w dłoni. Noszę je cały czas w torebce dzięki czemu używam go przy każdych zakupach. Tam gdzie jest ta zielona nasadka znajdują się mikro ostrza, które wbijam w owoc/warzywo i po chwili wiem, czy norma azotanów w nim zawartych nie jest przypadkiem przekroczona. Niestety sytuacje, w których licznik świeci się na czerwono i pokazuje wartość na przykład dwukrotnie wyższą jest częstym zjawiskiem :( Kiedy pokazałam Maćkowi jak to działa, zaczął zabierać Greentest na zakupy mięsne/rybne które robi sam bo ja kompletnie się nie tym nie znam i nie odróżniam karczku od łopatki itd. :)

Interfejs jest polski (plus angielski i niemiecki). Produkty są z całego świata więc za granicą też posłuży. Nasz model (TUTAJ) bada jeszcze promieniowanie i twardość wody. Ale są też tańsze opcje bez tych bajerów TUTAJ. O samym Greentest poczytaj sobie TUTAJ. 

HALOOO!!! Na hasło bakusiowopl załatwiłam Ci 10% zniżki. !!!

„Jak zmieniłam życie w rok” z moją własnoręcznie nagryzmoloną deydkacją :)

No nie mogłabym nie skorzystać z okazji i nie poinformować Cię, że w ramach niedrogiego upominku, możesz podarować komuś moją książkę z własnoręcznie wypisaną przeze mnie dedykacją :) Udało mi się kupić trochę książek z mojego wydawnictwa (tak, tak, ja je sama muszę kupować), dzięki czemu w końcu mam możliwość ich fizycznego podpisania, zanim do Ciebie trafią. A, że dokładnie do 10 rano, 18 grudnia trwa sprzedaż i wysyłka mojego najnowszego dziecka – bajki „Tima szuka przyjaciół”, postanowiłam, że stanę na rzęsach i umożliwię zakup tych książek w pakiecie. Zestaw możesz kupić TUTAJ (dopisz w notatkach do zamówienia dla kogo mam wypisać dedykację) :)

Aaaa tylko ważna kwestia. Tych książek mam baaaaardzo ograniczoną ilość więc jestem niestety zmuszona do poinformowania Cię, że nie mam pewności, że wystarczy mi tych książek do do końca sprzedaży przedświątecznej. Patrząc na sprzedaż z ostatnich 2 dni obawiam się, że ten zestaw akurat skończy się przed czasem. Tak więc nie zostawiaj zakupów na sam koniec bo nie mogę Ci obiecać, że mi tej książki wystarczy. Timy wystarczy bo po pierwszych dniach przedsprzedaży zwiększyłam zamówienie w drukarni :) Niestety tę książkę, pomimo, że sama ją napisałam, muszę kupować tak samo jak Ty więc mam ich już niewiele na stanie :) Wskakuj TUTAJ. 

Bransoletka z zawieszkami, które „coś oznaczają”

Najpiękniejszym z możliwych prezentów dla kobiety moim skromnym zdaniem jest bransoletka z charmsami/beadsami/memoriesami jak zwał tak zwał. Ja mam na przykład taką z Pandory. Na zdjęciu poniżej, moja wysłużona już (to jedyna biżuteria jaką noszę) „historia naszej miłości”, którą Maciek zapoczątkował ponad 5 lat temu, w prezencie po urodzeniu Matiego. Wtedy dostałam od niego pierwszych 7 zawieszek, które opowiadały błyskawiczną historię naszej miłości czyli: Best Friends, którzy przerodzili się w miłość, później mamy zaręczyny w Paryżu, ślub i wózek, czyli symbol narodzin Matiego. Dostałam też końcową zawieszkę, czyli Forever Together bo nie wyobrażamy sobie życia bez siebie. Mając początek i zakończenie (które właściwie to jest nieskończonością), Maciek zaczął dokupować kolejne etapy naszego życia, a ten wózek numer dwa, kupił mi w 2 lata temu, jako samospełniającą się przepowiednię. Jak widać… udało się :)

Taki prezent to coś dla ludzi, którzy żyją nie przedmiotami, a chwilami. Coś wyjątkowego. Dzisiaj pokazałam Ci tylko jedną z moich bransoletek, bo mam jeszcze drugą, którą tworzą charmsy od moich przyjaciółek i rodziców. To jest coś więcej niż biżuteria. No i jak już dostaniesz taką raz, prezenty na najbliższe okazje masz z głowy :) Znaczy się mąż Twój ma. Musi się tylko wysilić i dobrać zawieszkę do odpowiedniej chwili… albo i chwilę do zawieszki ;) Faceci… :)

Zegarek z krokomierzem i pulsometrem

Ja jestem absolutnie zakręcona na punkcie Fitbita. Polecam każdemu, kto chce zacząć prowadzić aktywny tryb życia. To jest tak fantastyczny motywator, że hej! Bo liczy się nie ilość treningów (chociaż to też można sobie ustawić jako cel), a ilość kroków w danym dniu. Na kroki zawsze znajdziesz czas. Przebiegniesz się po schodach sama, zamiast wysyłać dziecko, chętniej wyjdziesz z psem, zrobisz dodatkowe okrążenie parku z wózkiem. Mówię Ci, że to motywuje jak nic innego. A dupka maleje :) To jest właściwie jak gra, a jeśli masz znajomych z Fitbitami, możesz sobie stawiać wyzwania razem z nimi :) Ja tylko czekam na jakieś towarzyszki do wyzwań. Ooooo! Kup sobie Fitbita! Założymy sobie grupę Bakusiowo i będziemy sobie robić zawody w ilości kroków i aktywności fizycznej! Czad! Dlaczego akurat ten model? Najpierw przeanalizowałam wszystkie możliwe zegarki każdej marki pod kątem opinii, cen i kompatybilności z innymi apkami. Fitbit współgra i z Fitatu (tą apką do liczenia kalorii po polsku) i Endomondo no i jest znaną, dobrą marką, a nie jakimś FitKrzakiem. Teraz przechodzimy do samego modelu. Dlaczego akurat ten? Ano dlatego, że jest najzgrabniejszy z modeli z pulsometrem (który jest moim zdaniem obowiązkowy, bo tylko na podstawie pulsu można wyliczyć jakąś realną liczbę kalorii, z resztą wiesz ile czasu dziennie działasz na obrotach „fat burn” a ile na takich zwykłych, do przeżycia). Jest też wodoszczelny (ale nie wodoodporny, raczej chodzi tu o pot, a nie pływanie w basenie), a co najbardziej bajeranckie, możesz sobie dokupować do niego różne bransoletki i je wymieniać. Są złote, srebrne, skórzane, różowe. Jest naprawdę wielki wybór. Dla kobiet takiej postury jak ja idealny będzie ten w rozmiarze S (TUTAJ). Dla facetów idealny będzie w rozmiarze L (TUTAJ)

Mówię Ci, kupujcie sobie z mężem wzajemnie. Nie rzucicie tego w kąt bo to wkręca. Apka pokazuje Ci Twoje osiągnięcia, daje odznaczenia, możesz sprawdzić na którym miejscu w rankingu używających jesteś. W tym modelu możesz też mierzyć jakość Twojego snu (a na tym mi baaaardzo zależało), odczytywać smsy i widzieć połączenia, a dodatkowo ustawiać sobie delikatne wibracje na budzik, albo przypomnienie o wypiciu szklanki wody. Gadżeciarski gadżet, ale meeeeega fajny :) Klikaj TUTAJ

10 sezonów „Przyjaciół”

Tym razem będzie krótko i na temat. Ja wiem, że można oglądać to na Comedy Central. Wiem, że są tacy, co ściągają z Internetu. Nie wchodząc już na kwestie etyczne, dla mnie, posiadanie mojego ulubionego serialu w wersji namacalnej było mega wielkim marzeniem od zawsze. Sprawiłam sobie ten prezent na urodziny, sama, rok temu. Spędziliśmy całą zimę na oglądaniu w wolnych chwilach wszystkich sezonów po kolei. Później przyszła wiosna i lato i serio, serio, zapomnieliśmy większość śmiesznych tekstów. Oglądamy teraz od nowa i śmiejemy się tak samo głośno :) Dla mnie „Przyjaciele” to najlepszy serial jaki powstał ever ever. Jesteśmy absolutnymi fanatykami tego serialu (Maciek do zeszłego roku był baaaardzo anty). Jeśli tak samo jak ja, lubisz ten serial (albo Twój mąż ofc), kupuj bez obaw o to, że obejrzycie raz i płyty wylądują w kącie. To jest taki sztos, że się po prostu nie da do tego nie wracać :) Całą serię Przyjaciół kupisz TUTAJ

WSPÓLNY PREZENT DLA NIEJ i DLA NIEGO – bilety do teatru lub na musical

My z Maćkiem staramy się co jakiś czas wyrwać do miasta i trochę odchamić :) Bilety kupujemy też naszym przyjaciołom, tylko na jakieś odleglejsze terminy. Mogę z pełnym przekonaniem polecić Ci Teatr 6 piętro i Studio Buffo. Jeśli nie widziałaś Słonecznych Chłopców, albo Zagraj To Jeszcze Raz Sam – wskakuj na Teatr 6 Piętro i kupuj od razu. Sztosy 2 :) W Studio Buffo obowiązkowo Metro z moim ukochanym Jurkiem Grzechnikiem i Wieczór Latynoski. Super zapowiadał się też Wieczór Włoski. No i oczywiście widowiskowy Romeo i Julia. Aaaa i jeszcze Teatr Capitol i spektakl „Pomalu a jeszcze raz” z fenomenalną Śleszyńską, która na żywo bawi jeszcze lepiej niż ze szklanego ekranu :) Serio… kupcie sobie bilety i zaplanujcie sobie randkę. To są najfajniejsze prezenty jakie można sobie podarować – wspólne chwile.