Zła matka ze mnie! Ooooj zła! Wysyłam dziecko do przedszkola, albo na podwórko z tatą, a sama, pod przykrywką sprzątania pokoju rzucam się w wir dziecięcego świata. Kiedyś zamiast sprzątać klocki, namiętnie budowałam z nich domki, a układają książeczki z bajkami, tak niby przez przypadek, czytałam je od deski do deski, a wieczorem, kiedy Mati przychodził do mnie przez przypadek z książeczką, którą zdążyłam już przeczytać, odsyłałam go po taką, której nie zdążyłam jeszcze pochłonąć. Sorry. Za te wszystkie poranne nudności, rozstępy i 3 niewyspane lata, chyba coś mi się od życia należy co? :)
Ale dzisiaj nie będzie o klockach i książeczkach. Klocki i książeczki klasyfikuję jako małą szkodliwość społeczną czynu, bo domek zawsze można rozwalić, a książeczkę po prostu przeczytać jeszcze raz. Są 3 takie rzeczy, których robić nie powinnam, ale robię… bo zła kobieta ze mnie :) Dopóki dziecko nie rozumie co się dzieje pozwalam sobie do bólu. A żeby zatrzeć ślady mojej zbrodni usunę ten wpis, zanim nauczy się czytać. Chłoń więc tę spowiedź wyrodnej matki dopóki możesz i nie zdziw się, jak za rok czy dwa, po tym wpisie nie będzie śladu :)
Podkradam mojemu dziecku kolorowanki.
Przyznaję się bez bicia. Robię to. Próbowałam kupować swoje. Takie wiesz, dla dorosłych, co to niby mają uspokajać, ale wierz mi, że mnie to ciortostwo jeszcze bardziej denerwuje! Krateczki niczym papier milimetrowy, wzroków a wzorków i właściwie to ślęczysz nad taką „relaksującą” kolorowanką dla dorosłych pół dnia i końca nie widać. Oooo nie. Dla mnie to się z relaksem nie łączy. Mnie satysfakcjonują szybkie efekty. Patrz – kolorowanki dla dzieci, z palemką, kokosami i innymi dużymi printami, które koloruję jak burza, a po chwili podziwiam ukończone dzieło. Jako, że to kolorowanka dla dzieci, nie przejmuję się specjalnie brakiem zdolności plastycznych (serio… ja mam dwie lewe ręce na bank), a efekty mojej pracy niewiele różnią się od tych Matiego, więc Gość totalnie nie ogarnia, że ktoś w jego książeczce coś pokolorował. Zbrodnia doskonała.
Wyjadam mojemu dziecku chrupki kukurydziane
Panie! Ale w jakich ilościach! Mamy taki wiejski sklep niedaleko, z takimi oldschoolowymi przysmakami typu obwarzanki, chrupy i draże kolorowe kamyki (taaaak! to jeszcze można kupić!). Paka chrupek jest na naszej liście natręctw (czyli produktów, które kupujemy zawsze w ciemno), obok masła, jabłek, chleba i pasty do zębów. Ani ja, ani Maciek nie zastanawiamy się czy mamy to w domu (zazwyczaj mamy), ale odruchowo kupujemy. I właściwie wszystkiego mamy wieczny nadmiar, oprócz chrupek, które obydwoje pochłaniami w ilościach hurtowych. Lekkie, smaczne i co najważniejsze – kukurydziane, czyli bezglutenowe :) A wiesz, że my z glutenem mamy na pieńku :) Chrupki to jedyny „słodycz” na jaki pozwalamy Matiemu i jedyna nie-fit przekąska, którą pochłaniamy bez wyrzutów sumienia. Czasem nasze wyrzuty sumienia parują do tego stopnia, że zjadamy całą pakę chrupków przed powrotem Matiego z przedszkola i biedak nie ma co przekąsić, przekonany, że w jego pokoju była cała paka. Wiem… to jest już szczyt wredności. Na szczęście sklep wiejski jest czynny do 22 :) W razie afery, Maciek jedzie po zaopatrzenie :)
Używam kosmetyków Matiego…
…chociaż wyraźnie mi zaznacza, że to jego i on sobie nie życzy (wiesz, 4 lata to ten wiek, w którym „moje” nabiera podwójnej siły znaczenia). I tak, myję się jego płynem do mycia (bo mi ładnie pachnie i skóra taka fajna po nim) i używam jego emulsji do ciała. Teraz coś Ci zdradzę, ale pod warunkiem, że nie będziesz się ze mnie śmiała, ale u nas wieczorem jest taki rytuał, który Mati nazwał „smarujemy nogi”. Dla niego to moje wieczorne urzędowanie w łóżku to jest coś łał, a smarowanie nóg to dla niego tak naturalna wieczorna czynność jak czytanie książeczki, czy wieczorna kąpiel. Tyle, że wtedy nie mogę używać jego emulsji, BO JEST JEGO. Mama ma mieć swoją, a on swoją i koniec. A ja to Matiego smarowidło lubię najbardziej, bo nie zawiera żadnych parabenów i nie uczula, a przede wszystkim, nawilża, ale co ciekawe nie pozostawia takiej tłustej warstwy na skórze, a Maciek mnie zawsze gania, że „pyciam” tym wieczornym smarowaniem pościel. Lipikar Lait nie pycia! Ha! No, ale żeby nie używać tak „matuniowego smarowania” na jego oczach, przelałam sobie pół butelki do opakowania po maśle do ciała i smarujemy się razem. Mati swoim „smarowaniem”, ja swoim :) Ale tu nie mam co narzekać, nawet jeśli muszę się kryć, bo to, że Mati wreszcie lubi smarowanie (kiedyś nienawidził) to dla mnie osobisty sukces. Przez jakiś czas nie używałam żadnych kosmetyków do nawilżania skóry Matiego. Uznałam, że nie ma takiej potrzeby. Zauważyłam jednak, że skóra (szczególnie na rączkach i nóżkach) zaczęła się robić naprawdę sucha. Taka wiesz, że widać było białe rysy, po przeciągnięciu czymś ostrzejszym. Wróciłam do nawilżania i tym razem nie dałam się zniechęcić. A kiedy wkroczył rytuał „smarujemy nogi” problem zniknął :) A ja, pomimo tego, że muszę trochę mojego bąbla oszukiwać, cieszę się, bo widzę olbrzymią poprawę stanu jego skóry. Teraz jest gładka i miękka. PSSSSST! I moja też! Maciek potwierdza ;)
KONKURS!!!
EKSPRESOWA ROZDAWAJKA :)
Chcesz wypróbować „matuniowe smarowanie”? Mam do rozdania aż 100 opakowań emulsji La Roche-Posay Lipikar Lait 200 ml :) Warto, naprawdę warto wypróbować nie tylko na dziecku, ale również i na sobie. W skład emulsji wchodzi masło karite (czyli shea), które odbudowuje kluczową warstwę naskórka – warstwę lipidową. Jest zrobiona na bazie wody termalnej z La Roche-Posay, która dzięki zawartości niacynamidu daje efekt nawilżenia nawet najbardziej wrażliwej i suchej skórze. Skóra już po pierwszym użyciu jest w dotyku tak aksamitna, że będziesz w szoku.
Dam Ci taki balsam, ale pod jednym warunkiem :)
Musisz mi się przyznać w komentarzu pod tym wpisem do tego, CO TY PODKRADASZ SWOJEMU DZIECKU :)
Ja byłam szczera. Teraz kolej na Ciebie :)
100 osób, spośród tych, które zostawią pod tym wpisem swój komentarz (możesz zostawić go też POD TYM POSTEM NA FB) dostanie ode mnie do wypróbowania taką emulsję w prezencie… za szczerość ;) Jestem przekonana, że jeśli ją wypróbujesz, nie będziesz już kupowała żadnej innej :)
PS. Nie zapomnij polubić tego wpisu!!!
PPS. Przeczytaj regulamin konkursu TUTAJ.
HEEEEJ! DZIEWCZYNY MAM WYNIKI KONKURSU! SZUKAJCIE SWOICH KOMENTARZY WŚRÓD PONIŻSZYCH I ŚLIJCIE NA KONTAKT@BAKUSIOWO.PL WASZE DANE DO WYSYŁKI :) GRATULACJE!!!
KOMENTARZE KONKURSOWE Z FACEBOOKA |
Izabela Izulka Ja jestem w komitywie z mężem razem podkradamy dzieciom żelki i chowamy sie pod kołdrą a jak nas najdą to przestajemy żuć???????? |
Magda Lena Ok…bylaś szczera to ja też będę. Podkradam swojemu dziecku lakiery hybrydowe, czasem pomadkę a czasem coś słodkiego, a co też przez rozstępy i nieprzespane noce coś mi się należy |
Alicja Cincio A ja podkradam mojemu mlodemu maskotki ! Kurcze uwielbiam spac z jego Grzybkiem ???? jedna noga na koldre, misio do policzka przytulam i zasypiam jak niemowlak ???? on wtedy spi z jakims innym no bo grzybek sie zgubil, pierze, mrozi ???? |
Szulc Marzena Chrupki kukurydziane podkradamy oboje z mężem. Bo w sklepie nie kupujemy sobie nic do chrupania, zgodnie z zasadą, że jak w domu nie ma to się nie je. A potem jak się zdarzy te pół godziny wieczornego chillout’u na kanapie to co pozostaje – chrupki młodego ☺ I czasem jego Szczeniaczkiem Uczniaczkiem się bawię, śpiewam sobie po angielsku |
Marta Robak Starszej córce ciągle podkradam słodycze.a w zasadzie to nawet nie podkradam bo jak kupię i zjem zanim odniosę do domu to się chyba nie liczy ???????? a i mleko czekoladowe( mamo zostawiłam tam w lodówce mleko czekoladowe nie widziałaś? Nie, skądże może Tata wypił )????. No i oczywiscie skarpetki.A synkowi chusteczki nawilżane ???? do sprzątania lub mycia mebli itp. |
Wiktoria Szukała Hihi! Jak dobrze że nie jestem jedyna! Chrupki kukurydziane to must have w naszym domu! W większości muszę je podjadać jak nie widzi, bo się gagatek nie podzieli! Tak samo soczki z Kubusia małe z dzióbkiem! Są takie dobre! Jak ma otwarty a nie widzi to zawsze łyczka albo dwa wezmę! A od młodszego maluszka podkradam płyn do kąpieli, emolienty fajnie nawilżają skórę ???? |
Beata Włusek Moje maluchy z każdą wizytą u prababci wracają z czekoladami które razem z mężem chowamy i zjadamy. Maluchy dostają raz na jakiś czas. Ja podkradam jeszcze córci szampon bo tak pięknie pachnie a synkowi mleczko do ciała ???? |
Aneta Lizak Siostrzeńcowi starszemu podkradam słodycze oraz banki mydlane ???? ???? a synkowi malutkiemu z przyjemnością wypijam soczki , ktore babcia kupuje z nadzieja, ze jednak wnuczus wypije, jednak woda wygrywa ???? dlatego tez gdy mija termin przydatności dla małego , otwieram lodówkę i chleje do dna ! ???? |
Malwina Szyszka Zdecydowanie kosmetyki do pielęgnacji, chusteczki nawilżane i miliony innych… Ale największym grzechem (wg. Córeczki) jest pozyczanie ulubionej i mega wygodnej podusi :D ojjjj potrafi być zła jak osa jak zauważy:D |
Kasia Mazur ja też podkradam chrupki kukurydziane ???????? oprócz tego bawię się i śpiewam ze szczeniaczkiem- uczniaczkiem ???????????? noo i popełniam jeszcze jedną zbrodnię.. husteczki nawilzane! używam ich do wszystkiego. Do przemywania rąk, demakijażu, a nawet ścierania kurzu! ???? zła jaaa ???? |
Sylwia Szarafińska Moja słabością jest mamba ;) podkradam też balsam a pod przykrywką porządków układam mebelki w domku dla lalek i ubieram barbie ….odstresowujące zajacie :) Tylko później słyszę od córeczki (lat 5) mamo ale to mój domek i moje lalki ???? |
Aleksandra Wojnarowska chusteczki nawilzane :) odkąd pojawiły się dzieci używamy ich do wszystkiego :) chrupki to już standard, a dziś pożyczyłam czarny mazak bo Mamusi się flamaster wypisal, a córka i tak nie lubi czarnego bo mówi ze to brzydki kolor i nie będzie nim malować; ) |
Samanta Patrycja Dąbek Ja najczęściej podkradam córeczce koc. Dostała go ode mnie w prezencie. Jest mięciutki i różowy. Niestety gdy córka się zorientuje odrazy krzyczy ,,mamo to mój kocyk oddaj go w tej chwili” więc grzecznie przepraszam i oddaje kocyk ???????? |
Joanna Grochowska Podobnie jak Ty podkradam czasami kolorowanki, ale bardziej wolę puzzle :) dostałam takie dla dorosłych 2000 elementów, ale nie mam czasu ani ochoty nad nimi ślęczeć. A takie 60el. I najlepiej z księżniczkami są super :) poza tym uwielbiam psiukac włosy dziecięca odżywka do włosów :) |
Aneta Miczka Chrupki kukurydziane to chyba największy grzech :) układanki, książeczki, pistolet do baniek mydlanych????, oliwka do ciala, chusteczki nawilżanie, soczki i deserki dla dzieci również :) pewnie znalazło by się jeszcze trochę rzeczy ale to te najbardziej podkradane :) |
Klaudia Nowak Kończę Jasiowi każdą otwartą paczkę chrupek kukurydzianych ???? zastanawia się później co się z nią stało, a ja zmieniam temat ???? poza tym wszystkie słodkości, które dostanie przy różnych okazjach, oczywiście wtedy, gdy pójdzie spać ???? dzieci, nie mogą jeść przecież dużo słodyczy, prawda? ???????? |
Joanna Pakszys Budzińska Córeczce zabieram notorycznie gumki do włosów – ostatnio w pracy miałam gumkę z Psim Patrolem z różowym serduszkiem ☺ poza tym chusteczki nawilzane, szampon, kremy do ciała itp od synka pozyczam |
Ula Bykowska Ja podkradam starszej córce klocki lego. Zawsze to przy sprzątaniu niechcący coś się popsuje i trzeba złożyć. No klocki to ja bym mogła układać non stop i im bardziej skomplikowane tym lepiej. I jeszcze lalki. Dziewczyny wiecznie je rozbierają. Ja przy sprzątaniu zawsze wynajduje te porozrzucane ubranka i na nowo ubieram lalki, myję je jak kredkami dziewczynki nowy makijaż robiły, czeszę i układam im włosy aby w końcu w eleganckiej pozie je postawić. W zasadzie z lalkami i klockami mogą robić bałagan bo akurat ten uwielbiam sprzątać. Ani mąż ani córki nie wiedzą czemu???? |
Sami Czajkowska Boziu ???????? ja też podkradam mojej Tośce chrupki kukurydziane ???????? i zdarzy się że nachalnie przy niej ???????? czasem spojrzy się złowrogo i zabierze mi z ręki ???? A czasem pozwoli mi … ale tylko tego jednego ???????? |
Natalia Misiułajtis Nasz mały paluszkożerca tonami wciąga paluszki juniorki. Ale jak tu przejść obojętnie obok otwartej paczki? No ni jak się nie da! W czasie gdy mały zjada jednego, ja już kończę piątego. Sprawiedliwości nie ma, no ale cóż ???? Uwielbiam i namiętnie podkradam żel pod prysznic i raz w czas szampon do włosów. Skóra jest jedwabista (do pupci niemowlaczka daleko, ale mizia się fajnje) a włosy niesamowicie miękkie od jego szamponu ???? a do tego ten zapach mmmm… więc jak odmówić sobie taaaaakiej przyjemności? Przecież to niemal domowe SPA! Mój bąbel ma dopiero 11 miesięcy więc szybko się nie zorientuje co się dzieje. Czyż nie jest to zbrodnia doskonała? ???? |
Katarzyna Albin Podkradam, a I owszem jak wszystkie mamy:) po pierwsze płatki na mleko, po drugie pada od konsoli gdy chcę sama zagrac w jakieś lego, po trzecie I zdecydowanie najczęściej podkradam chusteczki nawilżane – sa przydatne w każdym pomieszczeniu w domu:) pozdrawiam! |
Alina Smentek Hihihi z mam to są dopiero kombinatorki. :-) Ja córce podbieram też kilka rzeczy. Czasem używam jej truskawkowej pasty do zębów- moje tylko mietowe, ale jak zobaczy to się strasznie awanturuje. Podjadam jej czekoladki na czarną godzinę – nigdy nie pamięta ile ich sobie ” nazbierała na później „. No i ostatnia moja „zbrodnia ” – ciągle podkradam jej gumki do włosów ! Ale jak zobaczy to nie ma zmiłuj- ściąga z garścią moich kędziorów. Mam jeszcze jedną słabość uwielbiam układać puzzle ;-) |
Natalia Polańska Owoce!! Moja córcia jest ich namiętnym smakoszem :) a jak już pokroje w paseczki czy kosteczkę to sama wcinam z wielką ochota i na zachętę chociaż wcale jej nie trzeba mówimy „jedną dla mamusi a jedną dla Lenki” szkoda że minął już etap jedzenia deserów ze słoików bo to było dopiero niebo w gębie :D co do żelu do kąpieli również stosujemy ten sam :P (ja matka 27 lat i córcia niespełna dwulatka) a ojciec się dziwi czemu tak często trzeba kupować nowy :D ajj… wcale nie mam wyrzutów sumienia, za kilka lat to ona po kryjomu będzie używać moich perfum czy kosmetyków :D |
Asia Dziurban Ty to zła kobieta jesteś? To co o mnie powiedzą, bo ja nie dość, że okradam swoje dziecko, to jeszcze oszukuje swoich znajomych! Tak się cudownie składa, że zazwyczaj Nasi goście przynoszą dla Krystiana kinder czekoladki! Niestety (albo stety) mój synek NIE LUBI CZEKOLADY! (????????????????????⛔⛔⛔⛔), a ja nie informuję o tym nikogo, i tak oto mam zapas czekoladek, które sama wyjadam???? Krystianek ma dopiero 2lata i też nikogo nie informuje, że nie je czekolady☺️ zbrodnia doskonała☺️ |
Agnieszka Guzek Gumki do włosów pożyczam i nie zwracam bo gubię, ale córka się nie gniewa, bo dzięki temu ma co raz nowe????. Chrupki owocowe młodszej córki, uwielbiam. Moim starszym chłopakom, gry komputerowe….przy czwórce dzieci matka ma jak w raju.. . Ale żeby nie było za różowo…nam za to giną nałogowo: ładowarki, pendrive, perfumy, mężowi kosmetyki, gumy do żucia, długopisy, męża skarpetki. Także ten bilans jakoś się wyrównuje???? |
Katarzyna Żebrowska Chrupki zawsze uważałam za małe zło. Jeżeli ja zjem kilka, to o te kilka mniej zje moje dziecko, a przecież to nic wartościowego. Ja wyjadam dziecku owoce, ale nie tak po cichu tylko tak bezczelnie z talerzyka. Wiadomo sama mogę wziąć jabłko i ugryźć, ale takie obrane i pokrojone smakuje lepiej i to jeszcze jak nie ja to szykowałam! Ale wygrywają kosmetyki, balsam i kremy „pożyczam” na bieżąco. A tu mi się zrobi sucha plamka, a to krem do twarzy mi się skończył. Najwiecej zeszło kremu do opalania. Dla córci najlepszy, z dobrym filtrem i och i ach, dla siebie najtańszy i dobrze bo ani razu się nim nie posmarowałam ;p A ten niby dla dziecka znika w tempie natychmiastowym. Największą zbrodnią jest pożyczanie krzesełek. Kupiliśmy córce krzesełka do stoliczka, by mogła siadać i rysować. Na krzesełkach był napis do 100kg. Wiec bez strachu siadamy na nich zamiast kucać czy siadać na podłodze tylko tak by córka nie widziała, to ją strasznie denerwuje „bo to jej”. |
Martyna Oo Moja córa ma skarpetki z postaciami z bajki ” My little pony” 7 par na każdy dzień tygodnia.Wstyyyd jak cholera, ale czasem z lenistwa, kiedy nie mam już czystych skarpetek pożyczam od Liwii.Są dłuższe , jak je dobrze naciągne wychodzi piękna różowa stópka ???????? Młoda wstaje rano i krzyczy ” Mamo znów mi wzięłaś skarpetę! Teraz będzie brzydko pachnieć! |
Marzena Świeczkowska-Wójcikowska Dołączam do klubu cichych podbieraczek kosmetyków – te dedykowane dla dzieci są naprawdę fantastyczne! Mają zwykle świetny skład i tak delikatnie pachną. A wszystkie balsamy i płyny do kąpieli z dodatkiem emolientów to porostu mistrzostwo – są genialne dla suchej skóry. Na szczęście moja córka ma trochę ponad 2 latka i (przynajmniej jeszcze) nie burzy się o takie podkradanie – przeciwnie przy wieczornym balsamowaniu nieraz ja smaruję ją a ona – z wielką uciechą – mnie :-) większy konflikt byłby pewnie, gdyby wiedziała, że nieraz częstuję się jej musami owocowymi albo sokami (naprawdę są lepsze od tych „dla wszystkich” – bez sztucznych dodatków i nie takie słodkie), ale to robię (nie tylko ja – mój mąż też podbiera Młodej musy, zwłaszcza z dodatkiem mango) gdy tego nie widzi. Ot, taka niedobra mama ;-) |
Aleksandra Kukawka Chrupki kukurydziane to bezwstydnie jemy razem z młodym ???? kinderki kupujemy specjalnie dla niego, a oboje zjadamy jak mały śpi ???? krem do buzi, bo jak mama się nie posmaruje, to młody tez się nie da ???? balsam do ciała, bo jest taki fajny, nietlusty, idealny pod wieczorne smarowanie nóg ???? mokre chusteczki, łoooo panie u nas to służą do wszystkiego ???? deserki w sloiczkach są zawsze spoko, jak nie ma nic słodkiego???? płyn do prania, bo nasz się skończył, a nie chce się targac ze sklepu, a młody ma zawsze zapas, to samo z płynem do plukania???? a czasem to się zdarzy, że sobie i jego Espumisan pozyczam???? |
Alexandra Marry Lenox Alexandra Marry Lenox Kupuję czekoladę i zjadam ją wieczorem, w łóżku. Podkradam córce szampon, balsam czy oliwkę. Ciągle młoda mnie ochrzania za podkradanie gumek do włosów. I myk dnia – mam swój osobisty słoik nutelli. Grzebią wszędzie ale tej skrytki w życiu nie znajdą ???????????? |
Sandra Dobruchowska Ja bym z chęcią podkradła synowi jego energię! ???????????? ale ciasteczka safari też szybko znikają jakimś cudem…???? |
Paula Edyta Szulc Z racji tego że moje dziecię nie lubi czekolady na pierwszym miejscu są ŻELKI ????, później popcorn (ostatnio za poczestowanie się z jego miski bez jego pozwolenia jednym ziarenkiem z mojej zniknęła cala garść… ), oczywiście tak jak u was chrupki kukurydziane ❤ ( najlepiej smakują jak młody zaśnie „maczane” w nutelli ???? )… więcej grzechów chyba nie pamiętam ???? to są 3 rzeczy które zawsze „podkradam” dziecku ???? |
Lidia D-b Pewnie nic nowego, ale pierwsza rzecz do podkradania to gumki i spinki do włosów, kolejna to słodycze… Mniam… Na liście bestselkerów jest żel pod prysznic. Ale podstawa to chusteczki nawilżane używane do wszystkiego w ilości niezliczonej. |
Natalia Walkowiak Chrupki kukurydziane, o tak! Słodyczy nie podkradam bo moje dzieci lubią takie ktorych ja nie lubię :P Czasami buziaki podkradam jak spią :) bo te buźki są taaaakie slooodkie i chichutkie jak spia ❤️ P. S. Dobre to „smarowanie” dla atopików? Próbowałam już tysiac emulsji i innych emolientow ale na skórę mojego synka nie wiele pomaga :( |
Mariolka Dieloman „Podkradam” słodycze ale tylko po imprezie gdy dostanie więcej, bo 2 latka wie, ze wszystkich nie zje… chusteczki nawilżane kupuje zapas i uzywam do wszystkiego jak kazda Mama ;) oliwke do smarowania nóg i żel pod prysznic gdy juz „muszę je posmarować bo swędzą tak, że nie wytrzymam” a ja „nie lubie, nie cierpie, nienawidzę smarować sie kremem bo potem wszystko sie lepi, ble” Powiem Wam co córka podkrada z moich rzeczy: plastikowe opaski, płyn do kąpieli bo robi wielką piane, moje antystresowe „połącz kropki” i łączy po swojemu a najbardziej lubi moje ogórki kiszone lub kotleta i tylko w całości, bo bierze w rękę. A ostatnio gdy braklo kakao to wymyśliła, że może pić mleko z mojej kawy latte (bo są osobne kapsułki jedna z kawą a druga z mlekiem) |
Malwina Bartecka Mój synek ma 22 dni więc czas na podkradanie chrupek czy przerożnych słodkości jeszcze przyjdzie. Z kosmetykami jest podobnie, jeszcze się z nimi dobrze nie poznaliśmy aczkolwiek smaruję się Jego oliwką czy też kremem żeby czuć jego zapach na swojej skórze. Daje mi to poczucie bliskosci kiedy jest ode mnie dalej niż 5 metrów. Ale najbardziej lubię skradać mu buziaki, wszystkie jego uśmiechy i przerożne miny. Uwieczniam to wszystko na zdjeciach po to, żeby kiedy urośnie oddać mu to wszystko w postaci najmilszych wspomnień i pokazać mu to czego nie pamięta. ???? |
Mariola Molka Ja jestem gorsza, podkradan córce poduszke, ona tak ladnie nia pachnie i jak nie mam swojej pod ręką to biorę bez pytania |
Katarzyna Patrycja Dobrzelecka kosmetyki i balsamy Julki to dla mnie ósmy cud świata :) co z tego że mam pełno swoich a i tak używam jej :) mogę kupić sobie takie same ale po co skoro od niej lepiej się sprawdzają ???? gumki fo włosów , moje gina a jej nie :D różnorodne słodycze też giną :D , najbardziej uwielbiam jej kraść kocyk gdy ona już zasnie ( spi ze mna ) i wtedy ja podkladam sobie go pod głowę i w 2 minuty zasypiam . Buziaki kradzione też smakują najlepiej ???? |
Renata Konieczny To ja Wam powiem moją historię o podkradniu. Jak byłam w podstawówce Pani nas poprosiła o napisanie listu o mamie. Napisałam więc, że ma kręcone włosy, brązowe oczy, a na wyjątkowe okazje zakłada zielony żakiet ze złotymi guzikami. Napisałam również, że zawsze podkrada nam czekoladę i jeszcze kilka pikantnych szczegółów. Wychowawczyni postanowiła odczytać nasze listy na zebraniu rodziców. Wyobraźcie sobie moją mamę…. ubraną w zielony żakiet ze złotymi guzikami ….
A ja regularnie podkradam mojej córce gumki do włosów. Ona za to skradła moje serce. ???? |
Łukasz Ewelina Durczak Przede wszystkim – dzieciece kosmetyki :D Sa rewelacyjne :D Zele do mycia, szampony, kremiki (co ciekawe, jedynie po szamponie synka nie koltunia mi sie wlosy), no i nie lubie nadmiaru chemii w tych naszych doroslych kosmetykach :/ Tak samo jedzonko dla naszych szkrabikow jest duzo lepsze i zdrowsze (choc i tu mozna znalezc niepotrzebnie dosladzane produkty, wiec trzeba czytac etykietki). Odkrylam tez, ze chusteczki nawilzane swietnie sie nadaja do mycia szafek, stolow itp.,czy przetarcia rak i stop, gdy zmeczona mama woli od razu pasc do lozka, zamiast najpierw isc pod prysznic |
Lucyna Dęgoszewska Jest wiele rzeczy, ktore podkradam niespelna piecioletniemu Jankowi. Poczawszy od slodyczy, kosmetykow (emolientow), skonczywszy na ksiazeczkach, malowankach, ktore notorycznie i w tajemnicy podkradam, gdyz przydaja mi sie jako pomoce naukowe w pracy (jestem pedagogiem). Gdy Janek byl maly, gdy robilam mu mleko modyfikowane podczas kazdego otwarcia puszki z mlekiem jedna miarka ladowala w moim pyszczku ???? wiem to dziwne… raz nawet zabielilam kawe jego mlekiem. ☕ |
Ola Bulińska Ja nie musze nic do jedzienia podkradać bo mój zawsze się dzieli , gdyby mógł oddał by mi wszystko , ale gdy moje 3 letnie szczescie ,daje polizać loda a ja „ugryze” to wtedy jest awantura ???? ” Mamo, ale dlacego mi ugyzłaś ?! Małaś tylko polizać ! Ughh..!” Rozmiar stopy mam 35 także zdarzyło się, że musialam raz pożyczyć od synka skarpetki… ???????? Ledwo weszły, ale dały rade ! ????Tego nie zapomne xD |
Magda Jot Świetny tekst! Też jestem złodziejem ???? okradam moje córki z gumek i spinek do włosów, przyborów plastycznych (cóż, potrzeby nauczyciela ????), słodyczy (ale to dla ich dobra ????). Więcej grzechów nie pamiętam ???? pozdrawiam włamywaczy, podjadaczy i pożyczaczy ???? |
Magdalena Głazowska-Słomka No coż…ciężko przyznać się do przestępstwa. ..:-) oczywiście zelki, gumki (bo takie słodkie, różowe i z jednorozcami i księżniczkami, choć z domu bym raczej z nimi nie wyszła. ..). Co do kosmetyków to krem La Roche z serii Cicaplast – idealny na suche łokcie! |
Aga Myr Podkradam jak wiekszosc Matek dzieciom slodycze… Nasza rodzina nie rozumie ze dzieciom slodycze szkodza ;) ale zebym nie byla wyrodna Marka to cos tam sobie moga zjesc (w weekendy mozna wszystko :P) ale reszta… Magicznie znika ;) poki co nie pamietaja ze bylo „tego” wiecej ;) stad mam wybaczone :P robie to dla dzieci! ;) „Okradanie” z zabawek… No to nie okradanie :) testowanie czy aby zabawka nie jest juz nudna :P A od kolorowania bardziej rozluznia mnie dmuchanie baniek… Najlepiej jeszcze pachnacych truskawka… Kupujemy kuteli litrami bo Maz tez sie relaksuje… No i ostatnia „kradziez”… Gry planszowe :P wieczorami jak juz maluchy spia to gramy nawet w dziecinnie proste :P |
Justyna Ewa Chmielewska Pluszaki. Kocham pluszaki. Wybieram co ładniejsze i bardziej misiowe i używam jako ozdób tzw. Zbieraczy Kurzu :D rozstaeiam na półkach komodach ;D raz prawie przyprawiłam męża o zawał staeiając interaktywnego pieska na półce na wysokości oczu a żr piesek jest realistycznego wyglądu mój jak go dojrzał kątem oka tak się wystraszył że z laci wyskoczył ???? Słodycze. Oluś jak czegoś nie lubi to nie zje także kit katy chipsy chrupki leżą nie ruszone, do czasu aż mu się odnielubią ???? czasami zanim zmieni zdanie zjadam mu je ???? po prostu ???? Małe zabawki i inne dodatki. Czasami Oluś dostanie lub kupi sobie coś w czym jest błyskotka. Ja jestem sroka pod tym względem. Ostatnio przywlókł do domu szklane kulki od ciotki nr 1 i mu je gwizdnęłam jak zaintetezowanie minęło. Robią za ozdobę doniczek razen z morskimi kamymami ???? od ciotki 2 przytargał metalowego kotka z ,,Aristocats”. Teraz jest zawieszką w portfelu ???? Wiele rzeczy złych robię mojemu dziecku, ale staram się mu to wynagradzać wrzucając złotówki dwójki piątki papierzaki do skarbonki ???? |
Sylwia Sak Ja podkrasam mojemu dziecku gumki do wlosow, plyn do kapieli, slodycze i deserki owocowe z tubek uwielbia je wiec zazwyczaj mamy sporo w domu, podkradam tez kaszke, niektore apaszki a jej ksiazki czytam nalogowo tak samo buduje wieze z klocokow i podkradam lalki do czesania a pozniej sie wkurza ze znowu lalka ma warkocze hihi :p nie ma.co jestesmy wredne, kradne tez duuuuzo calusow przez cale dnie malo tego tez w nocy jaak spi a ja ide sie polozyc kradne calusa i naeet o nim nie wie |
Karolina Matera-Woźniak Cale szczescie ze nie tylko ja tak mam :-D Kolorowanki tez zdarza mi sie dzieciakom podbierac, ale czesciej jest to ciastolina. Uwielbiam to! Nic mnie tak nie relaksuje jak odciskanie roznych ksztaltow, przeciskanie przez specjalne maszynki, tworzenie kombinacji. I te bajeczne kolory! Jesli jeszcze ciastolinowe szalenstwo moge sobie oslodzic podkradzionym kinder jajkiem, to juz zupelnie jestem w niebie!!! |
Katarzyna Sztygowska Ja podkradam mojej córce kabanosy :) te cienkie. I gumki do włosów- no co, Ona ma fajniejsze!!! |
Angelika Dobrowolska Nawilżane chusteczki i oliwka to standard :D ja z powodu nawału pokarmu kradnę dziecku też pieluchy tetrowe i noszę w staniku, bo żadne wkładki nie wyrabiają :D |
Ewelina Panecka A ja notorycznie podjadam moim dzieciom obiadki. „Jak to nie chcesz jeść? Zobacz mamie smakuje. Omomom… no zobacz jakie pyszne omomom…” facet na mnie krzyczy a ja nie umiem sie pochamowac ???? zaczelam im nawet nakładać wieksze porcje zeby sie biedne najadaly ???? |
Kasia Pakuszewska Słoiczki deserki podjadam ;) Bo babcie kupują a że on nie lubi to nie może się zmarnować! ;) No i kupuje mu bułkę, zwykła, sucha on dostaje kawałek a ja resztę zjadłam ahahaha dobrze ze ma 9msc to ma mały apetyt ;) |
Katarzyna Gliwa Hejka :-) Ja „wyrodna” ;-) Matka,zawsze jak szykuję marcheweczkę z „czymś tam” podżeram ile wlezie,bo czy dobre,bo jak nie dobre to lepiej żeby mi zaszkodziło ;-) niż Córuni,ma niespełna 6 m-cy więc nic więcej podżerać nie mogę no i jak już mogę poleżeć w wannie (niestety rzadko,bo zazwyczaj szybki prysznic) to do bólu bawię się jej kaczuszkami w wannie,a nagminnie podbieram chusteczki nawilżane,a to do zmycia makijażu,do wytarcia stołu, pościerania kurzu :-) |
Katarzyna Kowalczyk Oczywiście chrupki u nas tez idą jak świeże bułeczki zawsze opakowanie na wierzchu siedzi i co rusz sie przechodzi obok to się dziubnie z kilka wiec w dzien to wyjdzie i z pol paczki jak nie wiecej ???? no i husteczki nawilzane tez a takze ale to chyba zadna nowosc nie dojedzone owoce i biszkopty jogurty he ???? |
Małgosia Komar No wreszcie ktoś się do czegoś przyznał :D ja notorycznie podkradam mojemu poltoraroczniakowi kaszkę kakaową… No dobra, kradniemy razem z mężem :) no i jak młodzian śpi to potajemnie smaruje się jego oliwką bo pięknie pachnie, jak taki nowy dzidziuś prosto z salonu :D kolejnym grzeszkiem jest podkradanie jego tycich ubranek, gdy nikogo nie ma w domu wyciągam jego malutkie skarpetki, pierwsze body i inne drobniutkie artefakty i przypominam sobie jak wielką wewnętrzną zmianę przeszłam dzięki mojemu Maksiowi, kiedyś byłam raczej zatwardziala a dziś rusza mnie nawet jego niewinny uśmieszek gdy coś zbroi, no nie umiem się oprzeć temu małemu podrywaczowi! Aż chce się skraść kolejnego buziaka! ???????????? |
Kasia Siwko Zjadłam młodej słodycze ale to w trosce o jej ząbki ???? kolorowankami sie dzielimy ja jedna stronę ona druga ???? ale najgorsza bitwa jest gdy chce układać klocki a ona mi zabiera, i psuje to co zbudowałam:( i dlatego też zawsze wieczorami gdy ona zaśnie zabieram się za sprzątanie klocków, a tak naprawdę wtedy mogę budować domki i garaże dla jej samochodów i misków :) |
Monika Drąg Ja wmawiam mojej że czekolada z kinder jaja jest niedobra i kiedy ona się zajmuje zabawką – ja po cichutku zjadam czekoladę :) Podkradam jej też przybory do rysowania (zwłaszcza żelowe brokatowe długopisy), oraz gumki i spinki (takie proste i bez ozdób – ma ich całeeee mnóstwo). Uwielbiam tez jej balsam i kulki do kąpieli (musujące). Do tego jak jemy pizzę to ona je końcówki a ja środki (układ idealny bo ja nienawidzę końcówek a ona nienawidzi środków – ale to nie podkradanie ale wypracowany kompromis) |
Bogusia St Chrupki kukurydziane, jogurty gratka i biała czekolada. Babcia kupuje wnukowi taką przepyszną niemiecką, aż żal niespróbować kostki, albo dwóch, ewentualnie pół tabliczki (drugie pół zjada jego tatuś ????????????) |
Anna Siemińska-Przysiężniak Notorycznie podkradam 6-letniej córci gumki do włosów, bo wybór jest ogromny wiec po co jeszcze kupować dla siebie kolejna czarną. Słodycze, ktore babcie i dziadkowie zakupia dla dzieci na Mikołaja, urodziny czy inna okazję, bo to jest idealna wymówka i wtedy mama nie może za bardzo kręcić nosem. Chusteczki nawilzane, ktore są wprost idealne do czyszczenia butów, szczegolnie w zimie z soli. No i chyba to byloby na tyle :-) |
KOMENTARZE KONKURSOWE Z BLOGA |
Joanna Skitelsy okradał zjadam i wyrzucam papierek to chyba najwoeksza zbrodnia. SOczki zawsze mam wybaczone ale chyba tylko dlatego że kupuje je zgrzewkami hihhi no i oczywiście jej płyny do kąpieli za co zawsze musze przepraszać i obiecać ze odkupie ten z syrenką :) Zbrodni jest więcej jak gumki do włosów ale nie te z Elsą bo od tych chyba by mi ręka uschła. Płyn do rozczesywania włosów roszpunki czy mgiełka do ciała z hello kitty :) jestem złem w czystej postaci hihi |
Marlena Pietkiewicz Ja podkradam dzieciom żelki, które przeważnie kupują im cioteczki i babunie. Im mniej ich zjedzą, tym zdrowiej dla nich przecież. ???? Poduszkę w Myszkę Minnie, bo jest taka mega mięciutkia, przytulna i w ogóle jest super. Gumki do włosów, bo czort wie gdzie swoje zawsze chmolnę i kosmetyki oczywista oczywistość. Też chcę żeby moja skóra była gładka jak pupka niemowlaka. ???? |
Joanna A moją zbrodnią numer jeden są słodycze. Wiesz on ma taką specjalną szafkę, a w niej pudełko na słodkości, które dostaje od ludzi którzy nas odwiedzają. Tyle, że nie przepada za niektórymi, niezbyt chętnie je zjada i czasami jak już tak dłużej leżą to te ze spodu pudełka w niewyjaśnionych okolicznościach niczym z archiwum X znikają. Tylko ciiii =) |
Joanna A moją zbrodnią numer jeden są słodycze. Wiesz on ma taką specjalną szafkę, a w niej pudełko na słodkości, które dostaje od ludzi którzy nas odwiedzają. Tyle, że nie przepada za niektórymi, niezbyt chętnie je zjada i czasami jak już tak dłużej leżą to te ze spodu pudełka w niewyjaśnionych okolicznościach niczym z archiwum X znikają. Tylko ciiii =) |
Emilia Ty przynajmniej robisz to jak nie widzi ja się nie czaje i bezczelnie wyjadam dziecku wszelkie przekąski. Niby mu nasypie więcej niż by zjadł ale jak tylko spróbuję to niestety większość ląduje w moim żołądku ehhh powinnam pozwać producentów przekąsek o znęcanie się nad moją figurą :)))) wszystko przez to że te dla dzieci są o wiele smaczniejsze niż te ‚dla dorosłych’ |
Wiola No dobra???? jest taka jedna rzecz???? uwielbiam slodycze???? a jako ze Zuzia dostaje ciagle cukierki, czekolady, zelki i zwyczajnie ich nie zjada bo szczegolnie nie przepada- lubi slodycze ale nie zeby pochlaniax je w ilosciach hurtowych- to zwyczajnie jej pomagam???? gdy ona smacznie spi a maz jest w pracy to ja wtedy cichcem do szufladki ze slodyczami???? i kaaazda czekolada jest moja???? no co chyba mi tez sie cos nalezy???? tym bardziej ze cora ma juz 2 latka a nadal mamusiowego cysia doi???? |
Agnieszka No to i ja się dołączę….książki mojej Hani ( lat 9). Kupiłam całą serię ” Tomuś Orkiszek i partnerzy ” niby prezent na urodziny… jak czytam jej wieczorem to na końcu każdego rozdziału pytam:” chcesz obejrzeć obrazki z następnego rozdziału który Ci jutro przeczytam?”. PRAWDA jest taka,że to ja umieram z ciekawości ;-) |
Sandra Ja bezczelnie okradam moje dziecko ze słodyczy i chusteczek nawilzanych. Teściowa przynosi mu tony słodyczy co tydzień -na prawdę jest tego dużo, nie przesadzę jak powiem że całą reklamowkę.I ja go okradam. Wstyd mi nie jest bo robie to dla jego zdrowia i pięknych ząbków. Młody oczywiście jest cwany i wie że dostał słodycze ale dostanie z paczki małe co nie co a reszta zostaje do kawy dla mamusi. A mama chytra nie jest więc też dzięki się łupem z córką sąsiadki i siostrzencem. Podkradam tez chusteczki nawilżane odkąd tylko się urodził- czyszczą idealnie moje Adidasy a do demakijazu to jest po prostu bajka! Większość kosmetyków do demakijażu podrażnia moją twarz a chusteczki nawilżane idealnie czyszczą, nie podrażniają i co najważniejsze :nie zapychaja mi porów a moja twarz jest gładziutka jak pupa niemowlęcia. Mam nadzieje że za te drobne grzeszki nie będę smażyć się w piekle i że syn prędko nie odkryje mojego małego oszustwa (bądź co bądź , w slusznej sprawie). Nie chce żeby całe życie wypominał mi te słodycze niczym pieniądze z komuni :D |
Teresa Ja swojemu starszemu synowi podkradam chałwę, mogłabym jeść ja na okrągło, natomiast 7 miesiecznemu wyżeram kolorowe chrupki o smaku owocowym???? są mega pyszne. |
Asia K. Zdarza mi się podkradać mojemu synowi niezdrowe słodycze, którymi został „obdarowany” przez bacie i ciocie. Razem z mężem staramy się promować zdrowy styl odżywiania i kiedy Oli dostaje np.kinderki to z premedytacją zjadam je po kryjomu, bezszelestnie odpakowując papierki. To tak dla jego dobra! |
Alicja Okradam, ale czasem oddaję ;) Moja słabość do książek dla dzieci (ten mądry tekst, te ilustracje!) sprawia, że kupując książki np. dla chrześnicy zdarzyło mi się zostawić je dla siebie, bo zbyt ciężko było się z nimi rozstać. Niektóre po wstępnym zachwycie zostały oddane, inne zostaną ze mną na długo. A poza tym klasycznie od dzieci pożyczam chusteczki nawilżane, bo są dobre do sprzątania wszystkiego ;) |
Anna A ja podkradam mojemu dziecku płytę Fasolek… Czasami zabieram ją do auta i słucham ze łzami w oczach wspominając swoje dzieciństwo i wracam myślami do najbliższych osób, których zabrał mi czas… Mam bardzo duży sentyment do tych piosenek. I bardzo często podkradam mojemu Synkowi maleńką muszelkę, którą zabieram ze sobą, gdy czeka mnie jakieś bardzo ważne stresujące wydarzenie. Dostał ją kiedyś od mojego Taty, podczas naszych ostatnich wspólnych wakacji. To zwykła muszelka, ale dla mnie bezcenna. Mała, zwykła, ale o magicznych wspomnieniach. |
Sabina Ja mojemu dwuipóletniemu synkowi podkradam chrupki, tak jak Ty kolorowanji,kredki i jakieś rebusy zgadywanki dla maluszka. Niekiedy mam większą frajdę niż on w rozwiązywaniu ćwiczeń dla dwulatka.Czesem wezmę sobie jego puzzle do ułożenia czy jakąś zabawkę drewnianą. Albo jak on śpi to buduję mu budowle i autostrady a potem je „testuje”. Jego kosmetyki też sprawdzam na sobie jak i chusteczki nawilżone.A i krem do twarzy z filtrem 50. Jak za dużo słodyczy dostanie to ja je dalej rozdaje,czasem coś ja zjem. A i dostał bardzo wygodną i mięciutką podusię z Kubusiem Puchatkiem to też sobie czasem na niej zasnę. |
Joanna Podkradam mojej córce oliwkę do ciała (lepsza od mojego balsamu), chrupki (wiadome), babeczki i muffinki które jej piekę(bo są obłędnie pyszne). I jak Hania dostaje słodycze od cioć, które twierdzą, że rocznemu dziecku można dać czekoladę, to bez wyrzutów sumienia pałaszuje je sama, żeby chronić tą niewinną, nieskalaną cukrem istotę przed uzależniającymi używkami ???? |
Agnieszka Oo tak . Chrupki też podkradamy młodemu w hurtowych ilościach . Jeszcze słodycze, niestety bliscy za bardzo lubią sprawować mu jakieś słodkie batoniki, czekolady i rozne tego rodzaju słodycze. Mlody ma 2 latka, a my nie chcąc żeby on był tym faszerowany to chowamy sobie w innej szafce gdzie nie wie . I po cichu jak mamy ochotę to mu wyjadamy. Gorzej jak zjemy jakiegoś batonika jak on śpi i nie wyrzucimy papierka a on znajdzie . To patrzy na nas z mina zabójcy . ;) |
Kasia Notorycznie ze slodyczy. Przewaznie dzialam jak Janosik czyli zagrabione lupy przekazuje dalej w swiat czyli np dzieciom kolezanek :) |
Nikola Też podkradam chrupki i kosmetyki! A najchętniej podkradam te fajne patyczki do uszu???? No i zbrodnia już naprawdę poważna. Słoiczki… Jabłuszka, bananki. Mniam…Ale odkupuje! Licze na rozgrzeszenie. Kochamy się smarować ‚klemikami’! Jeśli naprawdę jest taki super jak mówisz mam nadzieje, że będziemy miały okazje przetestować❤ |
Alicja Mam 4-letniego synka Szymona ;) Wpis na blogu zaciekawił mnie, ponieważ także należę do mam, które podkradają co nieco swoim pociechom ;) U nas są to najczęściej słodycze. Często podjadam Szymkowi batoniki, cukierki ;) zdarza się, że bawię się jego klockami LEGO, samochodami :) oczywiście przy sprzątaniu :) lubię ustawiać pokazy w jego garażu :D |
Daria Fakt faktem mój syn ma dopiero 7 miesięcy ale i tak okradam go nałogowo z chrupek kukurydzianych, biszkoptów i często robię mu za dużo kaszki na śniadanie albo podwieczorek żebym mogła po nim dokończyć :) oprócz jedzenia okradam go również z oleju kokosowego (nogi po goleniu sa po nim cudowne) i z kremów nawilżających. Jego chusteczkami uwielbiam kurz ścierać :D i największa zbrodnia…podjadam na sucho jego mleko modyfikowane :D |
Marta Ok niech będzie młodemu (13 miesiecy) wyjadam właśnie te dlugasne chrupki kukurydziane ???? są mega smaczne ???? i moje drugie wykroczenie paluszki z sera mniam zawsze sobie obiecuję, że to ostatni raz , że tym razem zostawię starszakom jak wrócą ze szkoły i zjedzą… Niestety tylko na obietnicach zostaje ???????????? a papierki zakopuje głęboko w koszu, bo ostatnio zostałam przylapana ???? |
Agnieszka Mleko. Nigdy nie mam wystarczającej ilości w domu i zazwyczaj kiedy dziecko ma ochotę na kakao okazuje się, że właśnie się skończyło. Na swoje usprawiedliwienie dodam, że w procederze tym czynnie uczestniczy również mój małżonek – wielbiciel mleka prosto z kartonika. Inne rzeczy standardowo- chrupki, płyn pod prysznic, dziecięcy szampon do włosów (tak pięknie pachnie). Przyznaję się, też podkradam :D |
Ewelina Hmm tak szczerze, to kradzieże się zdarzają, nie ma co kryć.. A to żel do mycia, a to balsam do ciała, soczek, czy ciasteczka orkiszowe mmmniam..a że synuś ma 1,5 roku, to jeszcze nie zauważa jaka zła jest ta matka ;) |
Ania Poduszkę-jaśka :) to najprzyjemniejsza poducha w domu i jak pachni |
Iga Może trochę dziwne, ale… Prace domowe ;-) niby sprawdzam, ale cośtam zawsze od siebie dodam..podobnie z pakowaniem plecaka.. Wiecie co, ja to chyba naprawdę tęsknie za szkolą, na szczęście za miesiac zaczynam szkolę rodzenia ;-) |
Malwina Hmm od czego by tu zacząć :) kolorowanki uwielbiam od synka, szczególnie że ma kedki bambino mają super odcienie i świetnie się nimi koloruje :p Nie raz na noc lub przed obiadem młody chciał coś słodkiego głównie cukierka lub kanapkę zn nutella, ale ja oczywiście tłumacze je po obiedzie dostanie nie ma problemu a jak tylko zniknie z pola widziana to otwieram cichutko szafkę i jem jednego drugiego trzeciego i tak do czasu póki nie wiedzie w tedy udaje ze coś robię innego, trochę to głupie no ale co zrobić, uwielbiałam smarować się oliwka od synka ale od czasu gdy okazało się że ma AZS już się hamuje z jego kosmetykami. Mogła bym tak wymieniać i wymieniać ale tyle może wystarczy hihi chyba nie ma mamy co by nie popełniła chociaż jednej „zbrodni” :) |
Ania Oprócz chrupek, o których sama wspomniałaś zdarzyło mi się wyjadać zupki, które dla niej gotowałam. Ale hitem okazało się podkradanie jej zabawek którymi bawi się podczas kąpieli. Zabawa do rana gwarantowana. |
Agnieszka Ha! Dobrze wiedzieć że nie tylko ja wyjadam dzieciom po kryjomu chrupki ???? a poza tym to żelki ( no bo przeciez ich uczulają ) czekolade z jajek niespodzianek ( no przeciez za chwile sie roztopi na takim sloncu!) I zeby nie bylo ze tylko na jedzeniu mi zależy to jeszcze przyznam sie bez bicia ze uwielbiam taka jedna zabawke moich synow ( Ikea ) gdzie mozna sobie młotkiem powbijac takie plastikowe nibygwoździe ???? P.S uśmiałam się czytając ten post – dziekuje ???? |
Magda Ja podkradam moim Córom materiały plastyczne i gumki do włosów. Moje zawsze się gdzieś gubią. Ale Dziwczynki nie są mi dłużne i co chwila szukam swoich drobiazgów – głównie kluczy, telefonu i biżuterii w ich skarbach. |
Maja Pasta do zębów! Slodki smak z dzieciństwa i nawet jest ten sam mój ulubiony smak. Mama kupowała mi tylko w weekendy coś słodkiego, tak więc jedzenie słodkiej pasty miałam przy każdym myciu zębów ???? |
Aldona Moja Zosia jest jeszcze malutka i niestety jej mleko, ani kaszki nie budzą we mnie skrytożercy ;) Ale jedno jej podkradam właściwie codziennie – miejsce w łóżeczku!!Do wczoraj mała nosiła szelki, więc jej migracja w łóżeczku ograniczała się do minimum. A tu tyle przestrzeni! Pod ręką, na odpowiedniej wysokości :) Tak więc codziennie lądowały tam niewyprasowane ubranka, bluzka zajęta przed chwilą, bo przecież nie, źle wyglądam. Przytachane z balkonu pranie, a nawet jaśki, które chwilowo zajmowały za dużo miejsca na naszym łóżku. Na szczęście miejsca dla Zosi wystarcza, więc póki nie zacznie wędrować po łóżeczku, moje podkradanie się pewnie nie skończy ;) |
Wiktoria Ja podkradam mojemu synkowi kaszki. Co prawda ma dopiero 5 miesięcy i jeszcze nie wie, że to robię, ale pochłaniam je kilogramami. Jestem okropna, bo z każdym jego jedzeniem mam nadzieję że nie zje wszystkiego i będę mogła dokończyć. Codziennie rano jem malinową na śniadanie gdy tylko młody zaśnie. Każda mama ma swoje grzeszki. Pozdrawiam :) |
Agnieszka Gumki i spinki do włosów, w skrajnych sytuacjach skarpetki ( to nie bywałe że skarpetki dla 5 latki są w stanie rozciągnąć się do rozmiaru stopy 36), słodycze każdej maści oraz bajki!! Młoda szybko traci zainteresowanie, bądź zasypia po pięciu minutach, natomiast ja jak zaczarowana- nie jestem w stanie powstrzymać się przed niedokończeniem opowieści i obejrzeniem wszystkich ilustracji. |
Iza Ach chrupki to chyba taka norma .U nas z mężem podkradamy jeszcze dziecią czekoladę (żeby zaduzo nie zjedli), czasami serki bo mają ich zawsze pełno w lodówce a sobie czasami zapominamy kupić, ach i te soczki, zawsze podpytuje czy mogę spróbować (niestety czasem słyszę „nie, to moje ” :() |
Dominika U mnie też są to 3 sekrety ;) Numer 1 to żelki córki ???? Mmmm, pycha… Numer 2, to plyn do kąpieli, taki szampon i żel 2 w 1… Nie piecze jak do oczu sie dostanie, a moja skóra przeciez też może dostać jakiś bonus czasem ???? a numer 3, ciężko sie przyznac, ale jak mala nie widzi, ogladam jej bajki ja telefonie ???? po ciezkim dniu, takie odpoczecie mózgu tez dobre ✅ Pozdrawiam i po cichu licze na balsam ???? |
Agata Witam,ja podkradam synowi magiczną tablicę do rysowania, tą, co to bazgrasz na niej co Ci tylko na mysl przyjdzie a potem pyk, przesuwasz suwak i wszystko znika. Lubię w ramach odstresowania powyżywac się artystycznie, a pozniej tabula rasa, młody nie musi widziec, co to matce w glowie siedzi, ze tak napieprza tym plastikowym patyczkiem ;) pozdrawiam |
Karolina Ja podkradam Synowi jego kolderke w nosorozce, ktora przykrywam sie podczas naszej drzemki. Oprocz tego zdaza mi sie podkradac jego krem do opalania :-) |
Patrycja Trochę tego będzie ;-) podkładam mojej córce Marysi żel pod prysznic, delikatny, nie uczula :-) pozyczam też piękne, kolorowe długopisy żelowe do przygotowania miesiecznego planera :-) oraz podjada |
Justyna Często jak Zosia dostaje słodycze zabieram i zawsze mówię to na poznoej, naszczescie oddawa soe to bez protestów ???? ale kiedyś pewnego wieczoru myśląc że Zosia śpi ja wraz z mężem dorwaliśmy się do jednej z czekolad w połowie jedzenia jej mała wchodzi do pokoju patrzy na nas groźną miną i mówi „a co Wy tu macie” ???? mimo tego że zostaliśmy nakryci na wyjadaniu słodyczy nie zrezygnowaliśmy z wyjadania ich w końcu lepiej żeby tyle słodyczy nie jadła ???? a drugiej młodszej pobieramy chusteczki nawilżone są idealne do wszystkiego ???? |
Kaja No dobra….niewiem czy będę w tej 100 czy nie…ale ja podkradam. .mojemu 7 latkowi skarpetki :)))) serio…nie chce mi się szukać swoich a jego zawsze są ładnie poukładane :)))) |
Iwona Zdecydowanie podkradam mojej córce spray do rozczesywania włosów, taki wiecie dla Księżniczek ;) Ma niesamowity zapach, który pozostaje na włosach na długo ;) Drugą rzeczą są kabanoski :P Zawsze, ale to zawsze zdarza mi się podjeść je :) |
kigabet vel Ki no to ja chyba powinnam napisać, że to córka mnie „okrada” choć moje dziecko nazywa to ładnie „podzielimy się” przy czym wiadomo kto jest bardziej stratny – mama! do serii moich kradzieży zaliczyć mogę jedynie notoryczne używanie farb plakatowych (córka ma cudowny zestaw 24 kolorów w opakowaniu)które idealnie zawsze pasują do wykonywanej w danym momencie przeze mnie pracy :):):) na wakacyjnych wojażach korzystałam z płynu do kąpieli i szamponu ale ja to nazwałam „oszczędność pakowania” :P wyjadam też oczywiście słodycze „jak nie widzi” bo jak poproszę to dostanę co najwyżej cukierka – dzieci ;) |
Cóż najchętniej napisalabym ze ciuchy gdyby nie drobny szczegół ze moja córka ma roczek a ja 29 lat. Okradam to za duże słowo wole bardziej dzielimy sie ;-) szczególnie malinkami które córka uwielbia. Jedyna rzecz która robię z premedytacja to kupowanie soczkow. Mała uwielbia wodę i wcale ich nie chce pic próbujemy roŻne smaki są takie pyszne a i tak kończy sie na tym ze ja dopijam no co by sie nie zmarnowało haha i choć wiadomo ze ona ich nie chce usilnie kupuje DLA NIEJ i wypijam sama ;-)
Skitelsy okradał zjadam i wyrzucam papierek to chyba najwoeksza zbrodnia. SOczki zawsze mam wybaczone ale chyba tylko dlatego że kupuje je zgrzewkami hihhi no i oczywiście jej płyny do kąpieli za co zawsze musze przepraszać i obiecać ze odkupie ten z syrenką :)
Zbrodni jest więcej jak gumki do włosów ale nie te z Elsą bo od tych chyba by mi ręka uschła. Płyn do rozczesywania włosów roszpunki czy mgiełka do ciała z hello kitty :) jestem złem w czystej postaci hihi
W kwesti chrupek się zgadzamy ???? prócz tego na moja listę ” drobnych kradzieży” wpisuję jeszcze: rosmannowe chusteczki nawilżanie, oliwkę – nogi są po niej jak pupa niemowlaka hah a do twarzy dziecięcy krem przeciwsłoneczneprzeciwsłoneczny z filtrem 50
Klocki lego duplo, plyn do kapieli i kinderki ???????????? i chusteczki nawilzane bo dobre do wszystkiego ????????????????????????????????
Hihi! Jak dobrze że nie jestem jedyna! Chrupki kukurydziane to must have w naszym domu! W większości muszę je podjadać jak nie widzi, bo się gagatek nie podzieli! Tak samo soczki z Kubusia małe z dzióbkiem! Są takie dobre! Jak ma otwarty a nie widzi to zawsze łyczka albo dwa wezmę! A od młodszego maluszka podkradam płyn do kąpieli, emolienty fajnie nawilżają skórę ????
Co do kosmetyków zgadzamy się -;) mi zdarza się podkradać szampon do włosów z tego względu że od czasu do czasu trzeba odciążyć swoje od tej chemii. Czasem w wolnej chwili łapie się na tym że sprzątając pokoik córeczki dosiadam się do jej nieskończonych puzzli jak są, a jak nie to sama wybieram pudełeczko i do dzieła. To naprawdę relaksuje, mamy w domu niemały zapas -;)Jeszcze jeden mały grzeszek to bobofrut. Czasem z premedytacją kupuje kilka buteleczek i w tym ten który córcia nie lubi, żeby samemu sobie wypić. Niedobra ja…
. Tak, tak to mnie uspokaja
Ja podkradam dzieciom żelki, które przeważnie kupują im cioteczki i babunie. Im mniej ich zjedzą, tym zdrowiej dla nich przecież. ???? Poduszkę w Myszkę Minnie, bo jest taka mega mięciutkia, przytulna i w ogóle jest super. Gumki do włosów, bo czort wie gdzie swoje zawsze chmolnę i kosmetyki oczywista oczywistość. Też chcę żeby moja skóra była gładka jak pupka niemowlaka. ????
A moją zbrodnią numer jeden są słodycze. Wiesz on ma taką specjalną szafkę, a w niej pudełko na słodkości, które dostaje od ludzi którzy nas odwiedzają. Tyle, że nie przepada za niektórymi, niezbyt chętnie je zjada i czasami jak już tak dłużej leżą to te ze spodu pudełka w niewyjaśnionych okolicznościach niczym z archiwum X znikają. Tylko ciiii =)
A ja podkradam namiętnie jedną rzecz – płyn do kąpieli dzieci, bo idealnie zmywa mi makijaż – nawet wodoodporny i nie szczypie w oczy :) Polecam spróbować.
A nie, do tego podkradam mojej córce gumki do włosów, bo moje wiecznie gdzieś wyparowują, a córce i tak cały czas dokupuje nowe kolory.
Masz babo placek, ja nic nie podkradam mojemu dziecku ;( ma dopiero 6 miesięcy, nie je jeszcze nic ciekawego, a w papkach nie gustuje, balsamu takiego fajnego też nie ma ;( więc prosimy o uratowanie to choć balsamem się podzielimy :)
Nie mam jeszcze swojego dziecka wiec nie mam komu podkradać :( i mam paskudnie sucha skore nie znalazłam jeszcze odpowiedniego kremu :( Ps. nie mamuśki tez czytają twojego bloga i nas nie uwzględniłaś w konkursie ;)
No i muszę się w końcu do tego przyznać…Ja podkradam mojej córce batoniki Kinder!!! O ba! czasem nawet potrafię całe opakowanie pochłonąć jak nikt nie widzi :D
Ty przynajmniej robisz to jak nie widzi ja się nie czaje i bezczelnie wyjadam dziecku wszelkie przekąski. Niby mu nasypie więcej niż by zjadł ale jak tylko spróbuję to niestety większość ląduje w moim żołądku ehhh powinnam pozwać producentów przekąsek o znęcanie się nad moją figurą :)))) wszystko przez to że te dla dzieci są o wiele smaczniejsze niż te 'dla dorosłych’
Dzieci jeszcze nie mam, ale swoim siostrzenicom podkradam mamby :D
No dobra???? jest taka jedna rzecz???? uwielbiam slodycze???? a jako ze Zuzia dostaje ciagle cukierki, czekolady, zelki i zwyczajnie ich nie zjada bo szczegolnie nie przepada- lubi slodycze ale nie zeby pochlaniax je w ilosciach hurtowych- to zwyczajnie jej pomagam???? gdy ona smacznie spi a maz jest w pracy to ja wtedy cichcem do szufladki ze slodyczami???? i kaaazda czekolada jest moja???? no co chyba mi tez sie cos nalezy???? tym bardziej ze cora ma juz 2 latka a nadal mamusiowego cysia doi????
Pozbieram małej kosmetyki i zjadam jej musy owocowe deserki i obiadki na drugi dzień je to czego ja nie lubię i jej również niebpodchodzi naprawdę nie wiem co ludzie chcą od tych dan ze słoiczka tak naprawdę są całkiem nie złe jej soczkami również nie pogardzę
Co prawda własnych dzieci nie mam ale mam siostrzenice, a to prawie jak własne dzieci ???? Starszej, bo już prawie 11letniej (przecież juz nastolatce ????) podkradam ciuchy, sprawdzam czy w coś jeszcze się zmieszczę ????. Poza tym podkradam jej moje rzeczy, które ona wcześniej podkradła mi ????. Młodszej zazwyczaj podkradam chipsy, przecież są niezdrowe, nie mogę pozwolić by zjadła je wszystkie sama ????. Oczywiście od obu zawsze podkradnę jakąś gumkę do włosów bo te w ogóle się mnie nie trzymają ????. Lubię też szampon do włosów mojej małej Zuzi, jest bez SLS i fajnie wpływa na moje włosy. Czasem też podkradam im deskorolki i piórniki, zawsze znajdzie się w nich coś, co mi się przyda ????
No to i ja się dołączę….książki mojej Hani ( lat 9). Kupiłam całą serię ” Tomuś Orkiszek i partnerzy ” niby prezent na urodziny… jak czytam jej wieczorem to na końcu każdego rozdziału pytam:” chcesz obejrzeć obrazki z następnego rozdziału który Ci jutro przeczytam?”. PRAWDA jest taka,że to ja umieram z ciekawości ;-)
Ja bezczelnie okradam moje dziecko ze słodyczy i chusteczek nawilzanych. Teściowa przynosi mu tony słodyczy co tydzień -na prawdę jest tego dużo, nie przesadzę jak powiem że całą reklamowkę.I ja go okradam. Wstyd mi nie jest bo robie to dla jego zdrowia i pięknych ząbków. Młody oczywiście jest cwany i wie że dostał słodycze ale dostanie z paczki małe co nie co a reszta zostaje do kawy dla mamusi. A mama chytra nie jest więc też dzięki się łupem z córką sąsiadki i siostrzencem. Podkradam tez chusteczki nawilżane odkąd tylko się urodził- czyszczą idealnie moje Adidasy a do demakijazu to jest po prostu bajka! Większość kosmetyków do demakijażu podrażnia moją twarz a chusteczki nawilżane idealnie czyszczą, nie podrażniają i co najważniejsze :nie zapychaja mi porów a moja twarz jest gładziutka jak pupa niemowlęcia. Mam nadzieje że za te drobne grzeszki nie będę smażyć się w piekle i że syn prędko nie odkryje mojego małego oszustwa (bądź co bądź , w slusznej sprawie). Nie chce żeby całe życie wypominał mi te słodycze niczym pieniądze z komuni :D
Hej!
Malwina skoro udało Ci się zaszczepić w małym mężczyźnie przyjemność ze „smarowania” może jest nadzieja dla mojego dużego małego chłopca czyli mojego męża. Nie znosi jak wchodzę do łóżka wysmarowaną bo się kleje i krzyzczu ze mam tego nie robić :) może czas wypróbować balsamik la roche skoro nie daje takich „efektów ubocznych” w postaci tłustej skory.
Pozdrawiam !
Ja swojemu starszemu synowi podkradam chałwę, mogłabym jeść ja na okrągło, natomiast 7 miesiecznemu wyżeram kolorowe chrupki o smaku owocowym???? są mega pyszne.
U nas chrupki to tez standard.Czesto tez z mezem podjadamy 3-letniemu synowi wafelki czy czekolade z kinder niespodzianek, które dostaje od babc czy dziadkow. Ostatnio na wakacjach przez pomylke nosiłam synka skarpetki- okazalo sie ze dobrze sie rozciagaja.
No dobra.. przyznam się i ja chociaż mi wstyd!! Kiedyś w sytuacji mega ekstremalnej podkradłam mojej córci… pampersa! Podróż, autostrada i brak toalety w pobliżu oraz pełny pęcherz, który nie mógł zaczekać ani chwili dłużej :p
Zdarza mi się podkradać mojemu synowi niezdrowe słodycze, którymi został „obdarowany” przez bacie i ciocie. Razem z mężem staramy się promować zdrowy styl odżywiania i kiedy Oli dostaje np.kinderki to z premedytacją zjadam je po kryjomu, bezszelestnie odpakowując papierki. To tak dla jego dobra!
A ja mam tak zgodną 6 letnią córcię że nic nie muszę jej podkradać bo wszystkim się z mamusią dzieli ????
Moje bobo ma 4 m-ce wiec póki co kradnę wyłącznie buziaki, za to w ilościach hurtowych. Czuje jednak ze chrupy kukurydziane to będzie kiedyś czad. Swego czadu mogłabym sie doktoryzować z podjadania ich młodszej siostrze ;).
Okradam, ale czasem oddaję ;) Moja słabość do książek dla dzieci (ten mądry tekst, te ilustracje!) sprawia, że kupując książki np. dla chrześnicy zdarzyło mi się zostawić je dla siebie, bo zbyt ciężko było się z nimi rozstać. Niektóre po wstępnym zachwycie zostały oddane, inne zostaną ze mną na długo. A poza tym klasycznie od dzieci pożyczam chusteczki nawilżane, bo są dobre do sprzątania wszystkiego ;)
A ja podkradam mojemu dziecku płytę Fasolek… Czasami zabieram ją do auta i słucham ze łzami w oczach wspominając swoje dzieciństwo i wracam myślami do najbliższych osób, których zabrał mi czas… Mam bardzo duży sentyment do tych piosenek. I bardzo często podkradam mojemu Synkowi maleńką muszelkę, którą zabieram ze sobą, gdy czeka mnie jakieś bardzo ważne stresujące wydarzenie. Dostał ją kiedyś od mojego Taty, podczas naszych ostatnich wspólnych wakacji. To zwykła muszelka, ale dla mnie bezcenna. Mała, zwykła, ale o magicznych wspomnieniach.
Podjadałam namiętnie mleko modyfikowane na sucho :D Boże, jakie to dobre :D Nawet przed mężem tajniaczyłam, bo przecież mleko modyfikowane drogie ;) „Odstawiłam” dopiero jak córa przeszła na mleko krowie ;)
Ja co prawda nie mam swoich dzieci, ale swego czasu, jak jeszcze mieszkaliśmy z mężem u mojej teściowej podkradałam siostrzeńcowi mojego męża pluszaki (takie „zboczenie”, że oprócz męża w łóżku musiał być też miś, a u młodego zawsze było coś ciekawego)… najgorzej, że któregoś dnia przyszedł do nas i widząc maskotki z uciechą stwierdził, że ma takie same zabawki… oczywiście nie przyznałam się że to jego…
Ja podkradam swoim dzieciom dobre czekolady i nutellę. A za czekoladę oreo dałabym się dosłownie pokroić. Potrafię dużą milkę oreo zjeść na raz ( oczywiście po kryjomu). Potem ogarnają mnie wyrzuty sumienia i …. lecę im odkupywać. Po czy od razu im dajé, co by znowu nie pożreć , ha, ha.
Ja mojemu dwuipóletniemu synkowi podkradam chrupki, tak jak Ty kolorowanji,kredki i jakieś rebusy zgadywanki dla maluszka. Niekiedy mam większą frajdę niż on w rozwiązywaniu ćwiczeń dla dwulatka.Czesem wezmę sobie jego puzzle do ułożenia czy jakąś zabawkę drewnianą. Albo jak on śpi to buduję mu budowle i autostrady a potem je „testuje”. Jego kosmetyki też sprawdzam na sobie jak i chusteczki nawilżone.A i krem do twarzy z filtrem 50. Jak za dużo słodyczy dostanie to ja je dalej rozdaje,czasem coś ja zjem. A i dostał bardzo wygodną i mięciutką podusię z Kubusiem Puchatkiem to też sobie czasem na niej zasnę.
Córce najczęściej podkradam gumki do włosów i perfumy takie co tatuś jej kupił i są tylko jej i nikt nie może ich ruszac, im obojgu to chrupki niammmm uwielbiam, serki tez pycha no i owoce a najczęściej to mokre chusteczki i soczki…
Ja notorycznie podkradam mambe malinowa.Juz ostatnio mlody sie burzy ze znowy w paczce zapomnieli dac malinowa ale co ja poczne jqk lubię. ….druga rzecz jaką wykradam to sa skarpetki z minionkami.Syn ma 9 lat rozmiar stopy 38…ja co prawda 41 ale on ma skarpety a ja stopki hahaha
Podkradamteż chrupki kukurydziane, soczki w kartoniku i lody danonki???? starszej córce a młodszemu podkradam owocki w tubce z Gerbera????????
Podkradam mojej córce oliwkę do ciała (lepsza od mojego balsamu), chrupki (wiadome), babeczki i muffinki które jej piekę(bo są obłędnie pyszne). I jak Hania dostaje słodycze od cioć, które twierdzą, że rocznemu dziecku można dać czekoladę, to bez wyrzutów sumienia pałaszuje je sama, żeby chronić tą niewinną, nieskalaną cukrem istotę przed uzależniającymi używkami ????
Oo tak . Chrupki też podkradamy młodemu w hurtowych ilościach . Jeszcze słodycze, niestety bliscy za bardzo lubią sprawować mu jakieś słodkie batoniki, czekolady i rozne tego rodzaju słodycze. Mlody ma 2 latka, a my nie chcąc żeby on był tym faszerowany to chowamy sobie w innej szafce gdzie nie wie . I po cichu jak mamy ochotę to mu wyjadamy. Gorzej jak zjemy jakiegoś batonika jak on śpi i nie wyrzucimy papierka a on znajdzie . To patrzy na nas z mina zabójcy . ;)
Cześć:) Emotopic Balsam Nawilżająco – Natłuszczający Pharmaceris; nawet do mojej twarzy na noc robi dobrą robotę, a teraz przerzuciłam się na Emolium – emulsję do ciała, też ok, ale zapach trochę mi nie pasuje więc będę ją rzadziej podkradać mojej Wiktorii. O słodyczach nie wspomnę, podkradam regularnie, dobrze, że moja córka nie lubi „nutelki” ;)
Pozdrawiam serdecznie:):)
P.S. dumna jestem z mojej córki (3,5 l) bo gdy ma jakiś smakołyk to często najpierw się dzieli ze wszystkimi w zasięgu wzroku, albo odkłada porcyjkę na później jeśli kogoś w tym czasie nie ma.
Oj zgadzam się w pełni co do chrupek i kosmetyków :) I przyznaję się też do drobnych kradzieży Milkiwayów mojego synka ;p
Notorycznie ze slodyczy. Przewaznie dzialam jak Janosik czyli zagrabione lupy przekazuje dalej w swiat czyli np dzieciom kolezanek :)
Też podkradam chrupki i kosmetyki! A najchętniej podkradam te fajne patyczki do uszu???? No i zbrodnia już naprawdę poważna. Słoiczki… Jabłuszka, bananki. Mniam…Ale odkupuje! Licze na rozgrzeszenie. Kochamy się smarować 'klemikami’! Jeśli naprawdę jest taki super jak mówisz mam nadzieje, że będziemy miały okazje przetestować❤
Mam 4-letniego synka Szymona ;) Wpis na blogu zaciekawił mnie, ponieważ także należę do mam, które podkradają co nieco swoim pociechom ;) U nas są to najczęściej słodycze. Często podjadam Szymkowi batoniki, cukierki ;) zdarza się, że bawię się jego klockami LEGO, samochodami :) oczywiście przy sprzątaniu :) lubię ustawiać pokazy w jego garażu :D
Fakt faktem mój syn ma dopiero 7 miesięcy ale i tak okradam go nałogowo z chrupek kukurydzianych, biszkoptów i często robię mu za dużo kaszki na śniadanie albo podwieczorek żebym mogła po nim dokończyć :) oprócz jedzenia okradam go również z oleju kokosowego (nogi po goleniu sa po nim cudowne) i z kremów nawilżających. Jego chusteczkami uwielbiam kurz ścierać :D i największa zbrodnia…podjadam na sucho jego mleko modyfikowane :D
Babcia mojemu synkowi przygotowuje przeróżne przetwory z owoców sezonowych, jakże mama jest zadowolona gdy dostajemy taki zapas… mhmm przyjemnością podkradam przy śniadaniu rogala maślanego z tymi pysznościami!! :D chrupki kukurydziane to u nas również standard, ale jeszcze uwielbiamy misie lubisie (chyba bardziej ja!) tata zawsze krzyczy że po co tyle tego i kiedy to zje, ale mama mu dyskretnie w tym pomaga.
A ja okradam moją Hanusie z miłości! Z miłości którą mnie kocha. Jak widzę jej zaciskające się rączki z radości na mój widok. Na ten usmiech z dwoma dolnymi jedynkami. Okradam ją a ona mnie. Bo w tym wszystkim najważniejsze jest uczucie:)
Co podkradam? Bezczelnie wyjadą musi owocowe tzw deserki gerberki nie wiem dlaczego ale są tak pyszne że jak kupuje 5 to sama zjadam wszystko i muszę gnać do sklepu
Ok niech będzie młodemu (13 miesiecy) wyjadam właśnie te dlugasne chrupki kukurydziane ???? są mega smaczne ???? i moje drugie wykroczenie paluszki z sera mniam zawsze sobie obiecuję, że to ostatni raz , że tym razem zostawię starszakom jak wrócą ze szkoły i zjedzą… Niestety tylko na obietnicach zostaje ???????????? a papierki zakopuje głęboko w koszu, bo ostatnio zostałam przylapana ????
Mleko. Nigdy nie mam wystarczającej ilości w domu i zazwyczaj kiedy dziecko ma ochotę na kakao okazuje się, że właśnie się skończyło. Na swoje usprawiedliwienie dodam, że w procederze tym czynnie uczestniczy również mój małżonek – wielbiciel mleka prosto z kartonika. Inne rzeczy standardowo- chrupki, płyn pod prysznic, dziecięcy szampon do włosów (tak pięknie pachnie). Przyznaję się, też podkradam :D
Chrupki kukurydziane obowiązkowo????
Hmm tak szczerze, to kradzieże się zdarzają, nie ma co kryć.. A to żel do mycia, a to balsam do ciała, soczek, czy ciasteczka orkiszowe mmmniam..a że synuś ma 1,5 roku, to jeszcze nie zauważa jaka zła jest ta matka ;)
Poduszkę-jaśka :) to najprzyjemniejsza poducha w domu i jak pachnie! :)
Może trochę dziwne, ale… Prace domowe ;-) niby sprawdzam, ale cośtam zawsze od siebie dodam..podobnie z pakowaniem plecaka.. Wiecie co, ja to chyba naprawdę tęsknie za szkolą, na szczęście za miesiac zaczynam szkolę rodzenia ;-)
Hmm od czego by tu zacząć :) kolorowanki uwielbiam od synka, szczególnie że ma kedki bambino mają super odcienie i świetnie się nimi koloruje :p
Nie raz na noc lub przed obiadem młody chciał coś słodkiego głównie cukierka lub kanapkę zn nutella, ale ja oczywiście tłumacze je po obiedzie dostanie nie ma problemu a jak tylko zniknie z pola widziana to otwieram cichutko szafkę i jem jednego drugiego trzeciego i tak do czasu póki nie wiedzie w tedy udaje ze coś robię innego, trochę to głupie no ale co zrobić, uwielbiałam smarować się oliwka od synka ale od czasu gdy okazało się że ma AZS już się hamuje z jego kosmetykami. Mogła bym tak wymieniać i wymieniać ale tyle może wystarczy hihi chyba nie ma mamy co by nie popełniła chociaż jednej „zbrodni” :)
Moja ma 9 miesięcy, więc się jeszcze nie buntuje ;)
Flipsy to numer jeden! Co one w sobie mają, że tak do nich ciągnie?
Często woda z emolientami z jej wanienki ląduje w wannie, z dolewką gorącej wody i jej płynku :P i mama ma relaks (jak tata ogarnie dziecię ;))
Oprócz chrupek, o których sama wspomniałaś zdarzyło mi się wyjadać zupki, które dla niej gotowałam. Ale hitem okazało się podkradanie jej zabawek którymi bawi się podczas kąpieli. Zabawa do rana gwarantowana.
Ha! Dobrze wiedzieć że nie tylko ja wyjadam dzieciom po kryjomu chrupki ???? a poza tym to żelki ( no bo przeciez ich uczulają ) czekolade z jajek niespodzianek ( no przeciez za chwile sie roztopi na takim sloncu!) I zeby nie bylo ze tylko na jedzeniu mi zależy to jeszcze przyznam sie bez bicia ze uwielbiam taka jedna zabawke moich synow ( Ikea ) gdzie mozna sobie młotkiem powbijac takie plastikowe nibygwoździe ????
P.S uśmiałam się czytając ten post – dziekuje ????
Synek ma dopiero 3 miesiące, ale kompletując jego wyprawkę już wiedziałam, że niektórymi rzeczami będziemy się dzielić ;) Masło kokosowe- młody używa do kąpieli, matka olejuje włosy, albo smaży na nich naleśniki czy inne pankejki. Kocyki dla niemowlaków to jakiś kosmos- mięciutkie, cieplutkie,otulamy się więc razem <3 A na wiersze- poezja dziecięca,którą kupiłam z myślą o czytaniu maluszkowi, tak naprawdę to powrót do własnego dzieciństwa, o Brzechwo i Tuwimie, jak ja Was kochałam jako dziecko.
Też podjadam małej chrupki kukurydziane, czasem podjem jej jogurt. Straszna ze mnie matka :)
Ja mojemu synkowi podkradam najchętniej chrupki kukurydziane :P, ale i krem do buźki,ma takie wspaniałe właściwości, że ratuje moją przesuszoną cerę. Nie wspomnę też o deserkach ich nigdy u nas nie brakuje,próbujemy nowe smaki, w sumie bardziej ja niż on,ale jest w takim wieku,że nie jest jeszcze w stanie togo zauważyć :D
chusteczki, słodycze i kosmetyki to standard… ale jest coś gorszego…. gdy brakuje mi drobnych to podkradam PIENIĄŻKI ZE SKARBONKI i bardzo często zapominam oddać :( ale wstyd…
Jedyne dziecko jakie mam, to moje wewnętrzne. Nie mogę udawać, że coś kupuję dla swojego potomka. Na szczęście sklepy samoobsługowe nie pytają, one rozumieją. Że na przykład bardzo potrzebowałam kupić i wypróbować znikające pisaki. Kto by nie chciał? Tak więc myślę, że u mnie kradzieże są w drugą stronę – moje wewnętrzne dziecko czasem podbiera dorosłej mnie trochę czasu i pieniędzy :)
Podkradam córeczce gumki do wøosów,zwøszcza te brokatowe ;) uwielbiam jak mi sié bøyszczá na wøosach ;)
Ja podkradam moim Córom materiały plastyczne i gumki do włosów. Moje zawsze się gdzieś gubią. Ale Dziwczynki nie są mi dłużne i co chwila szukam swoich drobiazgów – głównie kluczy, telefonu i biżuterii w ich skarbach.
Podkradam mojemu synkowi deserki owocowe z tubki (są pyszne- te kupne bez cukru w składzie jak i te robione w domu). Syn ma dopiero 8 miesięcy, chrupki zjadł może ze 3, a paczek kupiłam sporo ;) Ostatni „grzeszek” to szampon do włosów, który stosowałam już przed jego narodzinami.
Ja mojej córci podkradam kredki, specjalnie kupiłam jej bambino w drewnianym opakowaniu, świetnie rysują, słodycze jej podkradam żeby wszystkiego sama nie zjadała i pastę do zębów bo ta dziecięca jest taka delikatna :D
Pasta do zębów! Slodki smak z dzieciństwa i nawet jest ten sam mój ulubiony smak. Mama kupowała mi tylko w weekendy coś słodkiego, tak więc jedzenie słodkiej pasty miałam przy każdym myciu zębów ????
Moja Zosia jest jeszcze malutka i niestety jej mleko, ani kaszki nie budzą we mnie skrytożercy ;) Ale jedno jej podkradam właściwie codziennie – miejsce w łóżeczku!!Do wczoraj mała nosiła szelki, więc jej migracja w łóżeczku ograniczała się do minimum. A tu tyle przestrzeni! Pod ręką, na odpowiedniej wysokości :) Tak więc codziennie lądowały tam niewyprasowane ubranka, bluzka zajęta przed chwilą, bo przecież nie, źle wyglądam. Przytachane z balkonu pranie, a nawet jaśki, które chwilowo zajmowały za dużo miejsca na naszym łóżku. Na szczęście miejsca dla Zosi wystarcza, więc póki nie zacznie wędrować po łóżeczku, moje podkradanie się pewnie nie skończy ;)
Kosmetyki!! Już sama nie wiem czy ja jej czy ona mi podkrada ???? Stara ze mnie baba a skórę mam wrażliwą jak dziecko…. Szampony i balsamy mamy wspólne tylko… psst nikomu nie mów :P
No i tu NAS masz ;) notorycznie podbieram BISZKOPTY, no nijak nie mogę przejść obok nich i nie „podprowadzić” jednego. Poważnie zastanawiamy się czy ni zakupić w ilości hurtowej całego pudełka:)
A ja nie podkradam nic mojemu dziecku, bo…dopiero na nie czekam… ;) Zaszłam w upragnioną ciążę, choć jednocześnie jestem zaskoczona tym wszystkim… Jak się urodzi to na pewno podzielę się z nim emulsją ;)
Pozdrawiam, Kasia Zimna
Ja podkradam mojemu synkowi kaszki. Co prawda ma dopiero 5 miesięcy i jeszcze nie wie, że to robię, ale pochłaniam je kilogramami. Jestem okropna, bo z każdym jego jedzeniem mam nadzieję że nie zje wszystkiego i będę mogła dokończyć. Codziennie rano jem malinową na śniadanie gdy tylko młody zaśnie. Każda mama ma swoje grzeszki. Pozdrawiam :)
Ja też jestem „kradziejką”…podkradam gumki Mamba, wafelki i cukierki mojego synusia ale to dlatego żeby Mati miał zdrowe ząbki bo przecież po słodyczach się psują:P
Gumki i spinki do włosów, w skrajnych sytuacjach skarpetki ( to nie bywałe że skarpetki dla 5 latki są w stanie rozciągnąć się do rozmiaru stopy 36), słodycze każdej maści oraz bajki!! Młoda szybko traci zainteresowanie, bądź zasypia po pięciu minutach, natomiast ja jak zaczarowana- nie jestem w stanie powstrzymać się przed niedokończeniem opowieści i obejrzeniem wszystkich ilustracji.
Ach chrupki to chyba taka norma .U nas z mężem podkradamy jeszcze dziecią czekoladę (żeby zaduzo nie zjedli), czasami serki bo mają ich zawsze pełno w lodówce a sobie czasami zapominamy kupić, ach i te soczki, zawsze podpytuje czy mogę spróbować (niestety czasem słyszę „nie, to moje ” :()
Podkradam swojemu synkowi mleczne kanapki – no kto ich nie lubi? I to zwłaszcza na diecie ? ☺ Przecież jak goście przynoszą tyle dobroci dla dziecko to on tego wszystkiego nie zje i tylko sie zmarnuje… A poza tym dziecko trzeba chronić przed dużą ilością cukru, więc w ten sposób go chronię ☺
Podkradam córce małe gumeczki do włosów. Mąż natomiast podkrada skarpetki aby schować w nich swój telefon do pracy. O kinderkach chyba nie muszę wspominać…
Wpis do mnie bardzo przemowil, poniewaz lacze sie z Toba w „zbrodni. Ja rowniez „korzystam” z kremow, plynow do kapieli oraz namietnie wyjadam chrupki!
U mnie też są to 3 sekrety ;) Numer 1 to żelki córki ???? Mmmm, pycha… Numer 2, to plyn do kąpieli, taki szampon i żel 2 w 1… Nie piecze jak do oczu sie dostanie, a moja skóra przeciez też może dostać jakiś bonus czasem ???? a numer 3, ciężko sie przyznac, ale jak mala nie widzi, ogladam jej bajki ja telefonie ???? po ciezkim dniu, takie odpoczecie mózgu tez dobre ✅ Pozdrawiam i po cichu licze na balsam ????
Witam,ja podkradam synowi magiczną tablicę do rysowania, tą, co to bazgrasz na niej co Ci tylko na mysl przyjdzie a potem pyk, przesuwasz suwak i wszystko znika. Lubię w ramach odstresowania powyżywac się artystycznie, a pozniej tabula rasa, młody nie musi widziec, co to matce w glowie siedzi, ze tak napieprza tym plastikowym patyczkiem ;) pozdrawiam
Ja podkradam Synowi jego kolderke w nosorozce, ktora przykrywam sie podczas naszej drzemki. Oprocz tego zdaza mi sie podkradac jego krem do opalania :-)
Pasta do zębów ! Jak byłam mała to słodycze były u nas w domu tylko w weekend ,tak więc każde mycie zębów to była czysta przyjemniść ???? Teraz przy małej kradzieży czuję się dokładnie tak samo !????
Mój młody ma dopiero 4 miesiące. A ja już stałam sie domowym złodziejaszkiem. Wprowadziliśmy na próbę słoiczki marcheweczki i jabłuszka. A że ja już tak mam że jak promocja to kupuje tonami.. tak stoi tego pół kuchni. Jak w nocy mi sie coś chce podjeść słodkiego to podkradam słoiczek.. czasem dwa..;D no ludzie.. to jest takie dobre.. i napewno dupka nie urośnie po nocnym podjadaniu.. a Gabryś jeszcze na szczęście nie krzyczy że jego bo mówić nie potrafi :-)
A ja podkradam młodemu tubki owocowe???? Kiedy śpi! Jak nie spi to krzyczy ” nie ty mamo,to mój tubek”???? Dwulatek pokazuje mamie miejsce w szeregu????
Co podkradam dziecku?Chyba łatwiej powiedzieć czego nie, chyba tylko butów i ubrań.Z oczywistych względów (synek ma 16 miesięcy,choćbym nie wiem jak brzuch wciągała,no nie ma opcji,nie dopnę????).Za to podbieram mu kosmetyki,zwłaszcza te z lawendowej serii Dżonsona, octenisept,krem z filtrem,płyn do płukania,oczywiście chrupki i herbatniki Miśkopty. Czasami też podjem mu słoiczkowe owocki.Ale największym moim grzechem jest to,że zawsze podjadałam mu kaszki owocowe,a teraz,gdy przestałam mu je dawać,bo zauważyłam,że źle po nich śpi,to po tajniaku kupuję często opakowanie dla siebie.Taka ze mnie zła matka????.
Trochę tego będzie ;-) podkładam mojej córce Marysi żel pod prysznic, delikatny, nie uczula :-) pozyczam też piękne, kolorowe długopisy żelowe do przygotowania miesiecznego planera :-) oraz podjadam zelki ;-)
Ojj tak. Chrupki wcinam nagminnie. Chusteczki nawilżane podkradam i szczerze mówiąc wydahe mi się, że już zawsze bedą Nam towarzyszyć.
Aaale najbardziej to lubię Lubisie. Córcia również, więc zazwyczaj kupujemy cały karton. Jak mój skarb ma drzemkę to robię kawę i zajadam się. Niestety nie kończy się na jednym.. :)
Ja okradam moją córkę z chusteczek nawilżonych (zwłaszcza gdy nie mam gdzie umyć rąk) i kocyków (bo jej są milsze w dotyku niż te nasze. Na szczęście Dominika jest jeszcze mała i nie reaguje na te moje kradzieże ????
Choć nie jestem fanką słodyczy to regularnie podbieram Młodej miśki Haribo ( ale jestem bardzo wybredna i biorę tylko białe). Ostatnio bezczelnie okradłam moją córkę i jej koleżankę ze śliwek nałęczowskich w czekoladzie ( dostały po cukierku od sąsiadki i zostawiły je na stole, odwróciłam ich uwagę i buchnęłam cuksy na balkon i ukradkiem je pożarłam).
Witaj ;) ja oczywiście nie będę oryginalna, stwierdzając fakt, że tez kradnę synkowi chrupki kukurydziane i kosmetyki ;) oprócz tego baaardzo często wypijam sobie (oczywiście bez jego wiedzy) soczki, które są meeeeega pyszne <3 a i zapomniałam o kinderkach i m&m's. I właśnie teraz doszłam do wniosku, jak dużo rzeczy ukrywam przed swym dzieckiem ???? pozdrawiam serdecznie ????
Najlepsze są szampony dla dzieci do podkradania
Upsss… tak balsamik mojego dziecka jest najlepszy, a skóra gładka później jak pupcia niemowlęcia. A poza chrupkami to jeszcze do jedzenia podkradam kaszki są takie słodziutkie, nie to co jakieś owsianki :)
Wszelkiego rodzaju slodycze i chrupki oczywiśćie tez???? papierki zakopuje gleboko w śmieciach xD i nie, nie boje sie własnego dziecka…..????
Ja tez z tych niedobrych mam mojemu synowi podkradam zawsze slodycze a najbardziej zelki ,kinderki i chusteczki nawilzane gdyz uzywam je od wycierania raczek a nawet i do sprzatania.????
Kaszki, tubki, chrupki również podjadam synkowi – przecież nic się nie stanie jak dziecko podzieli się z nami swoim deserem prawda? ???? Jednak „najlepsze” o czym chyba nawet mąż nie wie, to syropek i witaminki którymi „dzielimy się” od czasu do czasu… Nie za często żeby nie wzbudzić podejrzeń, mimo że bardzo mi smakuje ???? Ale od kiedy synkowi również zdarza się ukraść mamie kotleta z talerza w czasie obiadu czuję się trochę rozgrzeszona – może jeśli zostanę również nagrodzona to uwierzę, że nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło ????
PS Podczytuje Cię już od jakiegoś czasu – świetna robota ???? i zawsze podnosi mnie na duchu po ciężkich chwilach.
Jak moja Zuzia nie zje całego deserki zjadam po niej ????(bo przecież (malinki jablko i winogron) smakują lepiej że słoiczka i smoczki też są super????????
Oliwka -uzywam jej jako płyn do demakijażu( nie dość że zmywa super to jeszcze nawilza)
I chusteczki nawilżane… uwielbiam je ???? super się nimi wyziera kurze, czyści buty, ogólnie te chusteczki są dobre do wszystkiego ???????? a że zawsze robię zapas po 12 opakowań to mam się czym rządzić ????
Ps. Nie smoczki tylko soczki ????
Ja bezczelnie podkradam mojej córci Oliwke a w zasadzie to kupuję ją dla niej a sama używam a ją smaruję balsamem nawilżającym bo ma po nim jeszcze delikatniejsza skórę????chusteczki nawilżanie są podkradane notorycznie i szampon do włosów znika nam też w tempie ekspresowym za sprawą jego cudownego dzialania na również moje włosy????
Moja córeczka ma dopiero 2 miesiące, ale już zdarza mi się podkradać jej kosmetyki! Takim sposobem zdążyłam zużyć całą oliwkę. Poza tym jestem pewna, że w przyszłości będę podkradać jej wszelkie słodycze oraz jogurciki – mam to przetrenowane na młodszej siostrze. Moja 7-letnia siostrzyczka ma to szczęście, że z każdą wizytą znajomych czy rodziny dostanie jakieś słodkości – najbardziej lubię kiedy dostaje Kinder czekoladę.. mniam! W lodówce zawsze znajdzie się też jakiś mały smaczny jogurcik, który wyprosiła w sklepie, idealny kiedy mam ochotę coś przekąsić. Zwykle nawet się nie zorientuje, a jeśli tak, to i tak nic nie mówi – lubi się dzielić, a mi to podbieranie uchodzi na sucho. ????
Ja uwielbiam szampon mojej córt i zawsze za szybko się kończy. A poza tym jak każda matka chusteczki nawilżane.
Nie mam dzieci, ale jakbym miała to na milion % zabierałabym mu kolorowanki. Posiadam tylko te dla dorosłych, ale oczywiście słabo mi idzie malowanie, bo tam jest milion elementów na jednej stronie! Oczywiście, że działa to frustrująco, zamiast relaksująco. Ale po przeczytaniu tekstu olśniło mnie!!!!!!!!!! GENIUSZ, trzeba się zabrać za kolorowanki dla dzieci!!!!!!!
A ja podkradam witaminkę C w płynie- pyycha! No i czasem również kosmetyki :D
Wyżeram dzieciom kinder pingwiny. Specjalnie kupuję takie pakowane po osiem. Cztery dla chłopaków i cztery dla mnie. Wstyd i hańba.
Często jak Zosia dostaje słodycze zabieram i zawsze mówię to na poznoej, naszczescie oddawa soe to bez protestów ???? ale kiedyś pewnego wieczoru myśląc że Zosia śpi ja wraz z mężem dorwaliśmy się do jednej z czekolad w połowie jedzenia jej mała wchodzi do pokoju patrzy na nas groźną miną i mówi „a co Wy tu macie” ???? mimo tego że zostaliśmy nakryci na wyjadaniu słodyczy nie zrezygnowaliśmy z wyjadania ich w końcu lepiej żeby tyle słodyczy nie jadła ???? a drugiej młodszej pobieramy chusteczki nawilżone są idealne do wszystkiego ????
No cóż, chyba każdy z nas ma takie małe grzeszki. puzzle, tak puzzle to zdecydowanie najczęściej podkradana rzecz moim dzieciom :D Oprócz tego podkradam olejek z pestek malin i słodycze, szczególnie białą czekoladę którą wszyscy uwielbiamy. Jeszcze płyn do kąpieli, szczególnie truskawkowy, bo przecież dziecięce są fajniejsze :)
Też mam 3 rzeczy z których okradam moje dziecko:)
-Masło shea z Ministerstwa Dobrego Mydła.Gdy zobaczyłam jak doskonale radzi sobie z przesuszoną skórą,szybko zaczęłam pożyczać kosmetyku.Rewelacyjnie działa na suche pięty i jako nawilżająca maska raz w tygodniu.
-domowe lody z karobu, awokado,banana,miodu i mleka kokosowego.Sama – zjadam od razu trzy, w towarzystwie córki mogę jedynie polizać…jej loda, i tylko raz ;)
– Książeczkę z naklejkami o Muminkach. Rozwiązałam wszystkie zadania a Małą Mi nakleiłam sobie na notes…i głęboko schowałam w torebce.
Mam odrobinę inną historię. W dzieciństwie uwielbiam robić mikstury. Różne, najróżniejsze. W tym celu to ja podkładałam swojej mamie wszystko, co się dało, łączyłam to i powstawały cudowne mikstury, którym nadawałam różne funkcje. Jak przyszła pora do zabawy w stomatologa to łączyłam zapypkę dla dzieci z wodą! Cudo i chociaż mam 23 lata, to muszę przyznać, że misiom plomby trzymają się do tej pory xd Wspaniałym wynalazkiem była tez oliwka dla dzieci. Połączona z mleczkiem do demakijażu tworzyła bardzo ciekawą substancję. Lepką z kropelkami i jak cieżko było to ze sobą połączyć… Oczywiście nie smarowałam się tym, tylko składowałam w osobnych pojemniczkach w kredensie babci. Jakie było zdziwienie mamy, gdy odkryła skąd w pokoju dziwny zapach. Tak swoją droga pewnie z połączenia różnych kosmetyków z przyprawami.Więc, chociaż nie podkradam dziecku kosmetyków (bo go nie mam jeszcze maleństwa, chociaż półki w łazience mogą świadczyć o czym innym), to mojej mamie kiedyś ciągle ubywało kosmetyków, a ja mogłam być stomatologiem, chemikiem a nawet… kucharzem xd jak zrobić mrożone lody dla lalek? Przelać krem do pojemniczka, dodać płyn o ładnym kolorze wymieszać i wstawić do zamrażarki xd ????
No dobra….niewiem czy będę w tej 100 czy nie…ale ja podkradam. .mojemu 7 latkowi skarpetki :)))) serio…nie chce mi się szukać swoich a jego zawsze są ładnie poukładane :))))
Zdecydowanie podkradam mojej córce spray do rozczesywania włosów, taki wiecie dla Księżniczek ;) Ma niesamowity zapach, który pozostaje na włosach na długo ;) Drugą rzeczą są kabanoski :P Zawsze, ale to zawsze zdarza mi się podjeść je :)
Podkradam 3 latkowi slodycze, ktorych dostaje mnostwo szczegolnie czekoladki. Chrupki tez uwielbiam.. Chusteczki nawilzane bo ladnie i lagodnie pachna. Kremy tez bo sa delikatniejsze.
Przyznaję się bez bicia – mojemu dorosłemu (sic!) synowi podkradam czekoladę. Ten proceder trwa już niestety kilkanaście lat ????
Ja podkradam mojemu malcowi… czas. Kiedy się świetnie bawimy, a ja potrzebuję kawy proponuję mu telewizor, na co on bardzo ochoczo reaguje, a ja w tym czasie biegnę nastawić kawiarkę. Jak już wypiję kawę wracamy do dalszej zabawy :D
Ja swojemu dziecku staram się podkradać uśmiech i radość☺Jakie to wspaniałe jak on potrafi się cieszyć z drobnostki(np.z cukierka) skacze z radości i krzyczy hura hura mam cukierka! Az serce sie cieszy i łza kręci w oku. Też chciałabym mieć taką radość z małych rzeczy-probuje go nasladaowac, ale to wydaje się takie trudne…
ja chętnie podkradam mojej córce klocki Lego. Kiedy dostanie nowy komplet, to ja pierwsza muszę, po prostu muszę go złożyć :D Ponadto razem z mężem podkradamy chusteczki nawilżane, są niezbędne do szybkiego wyczyszczenia butów przed wyjściem ;)Ponadto słodycze, których dostają ilości nie do przejedzenia. Jak już cały dom śpi, cicho się skradam do szafki z łakociami. No co, przecież trzeba dbać o zęby dziecka… Tylko ćśśś….
Bezczelnie zjadałam synkowi owocowe słoiczki, które zaczął dostawać od rodziny od 3 m-ca życia. Dietę zaczęliśmy rozszerzać po 6 miesiącu, więc zawsze tłumaczyłam, że się zmarnują do tego czasu :D. Poza tym myję się w jego płynie do kąpieli i także zjadam mu chrupki kukurydziane :).
1. Mamby! Uwielbiam te gumy i bardzo się cieszę kiedy dzieci je dostają ;) Żeby nie było kłótni która czyja kto ma więcej dajcie no tutaj wszystkie do pudełeczka. Mogą zrobić losowanie i w ślepo bez podglądania kto co wybiera ( i ile zostało w pudełku)zjeść jedną gumę. A gdy idą spać, a ja sprzątam to wiele razy przechodzę obok tego pudełeczka :)
2. Looooody! Najlepsza latem była promocja w żabce na lody za 1zł, wysyłałam męża wielokrotnie „idź kup dużo bo teraz się opłaca”… co tydzień inne… co tydzień znikały wszystkie
3. Też z kosmetyków – szampon do włosów. Dzieciowe najlepsze!
A ja podkradam moim synom notorycznie słodycze. Wiem, gdzie chowają jak idą do szkoły i przedszkola i zawsze coś skubnę dla siebie – najczęściej już z otwartych opakowań…ale tych zamkniętych też nie oszczędzam…a potem lecę do sklepu odkupić, bo o ile młodszy się nie pokapuje to starszy już tak. Dodatkowo uwielbiam kocyk młodszego syna z minionkami jest taki sweet i mięciutki do przytulania, też go pożyczam pod jego nieobecność, nawet chwilową
Ja mam dwójkę dzieci i wstyd sue przyznać . ale okradam oboje :-( starsza córkę z kosmetyków ale oczywiście jakjej nie ma bo tak to marudzi. Ma juz 17 lat . o gumkach do włosów nie wspomne ,ale także i bluzki- potem oczywiście tłumacze że jeszcze jej nie wypralam lub w prasowaniu córeczko jest. Syna 9 latka oczywiście z płatków . wiem mogłaby kupić sobie swoja paczkę i kupuje taki fit i płatkami owsianymi , ale co z tego skoro jego z cynamonem są znaczniejsze. Do szkoły kupuje mu mleczne kanapki, ale czasami muszę dokupić bo jakoś za szybko się skończyły. A jak nie ich w domu to bezczelnie gram w ich gry. Czasem pozwalają mi jak im się nudzi by do nich dołączyć , oczywiście się opieram bo to dla dzieci , bo za stara.jestem itp ale w duchu radość wielka. Pozdrawiam mamy „zlodziejki”.
czasem 'pożyczam’ lipikar żel do zmywania makijażu :)
aaa no i chrupki – to wiadomo, to chyba wyżera dzieciom każdy :)
Chrupki kukurydziane i u Nas robia furorę ale oprócz nich nałogowo wyjadam jej gumę MAMBE malinową :D
Jeśli chodzi o kosmetyki to od dwóch lat wdrażam zero waste i doszliśmy do mydła w kostce, płynu ziaja ulga i szamponów dla mnie i dla męża (balsam i odżywkę do włosów biorę z kuchni). Ziaja ulga żel do mycia to specyfik o cudownym i prostym składzie, dzieć jest myty od stóp do głów ( wyleczona ciemieniucha), ja używam do demakijażu, higieny intymnej (kwas mlekowy). Gdy idę do domu, gdzie jest niemowlę, gorąco polecam i choć jest zalecany od 6 msc, ale skład ma lepszy od niejednego żelu dla noworodka.Cena super. A co do kukurydzianych chrupek to niestety takie fit one nie są, bo kukurydza obok pszenicy jest bardzo modyfikowana genetycznie.
Podkradam moim corkom długopisy, gumki do włosow,apaszki i czekoladę-ale tylko parę kostek żeby się nie zorientowały????
Ja swojego synka zazwyczaj podkradam ze wszystkiego co słodkie, daje mu jedną porcję a sobie drugą, a gdy chce jeszcze mówię, że już nie ma i to nie zdrowe, ale przynajmniej mogę spróbować, a jak jem sama mam straszne wyrzuty, że to dla syna, a ja i tak już dobrze wyglądam. Z pokusą słodkiego ciężko jest mi zwyciężyć, a pod pretekstem że dla syna to i ja skorżystam. Taka ze mnie jędza…;)
no to ja chyba powinnam napisać, że to córka mnie „okrada” choć moje dziecko nazywa to ładnie „podzielimy się” przy czym wiadomo kto jest bardziej stratny – mama! do serii moich kradzieży zaliczyć mogę jedynie notoryczne używanie farb plakatowych (córka ma cudowny zestaw 24 kolorów w opakowaniu)które idealnie zawsze pasują do wykonywanej w danym momencie przeze mnie pracy :):):) na wakacyjnych wojażach korzystałam z płynu do kąpieli i szamponu ale ja to nazwałam „oszczędność pakowania” :P wyjadam też oczywiście słodycze „jak nie widzi” bo jak poproszę to dostanę co najwyżej cukierka – dzieci ;)
Och uwielbiam te przepyszne deserki owocowe i pomimo tego, że później dręczą mnie wyrzuty sumienia zawsze muszę sobie sprawdzić jak smakuje (pomimo tego, że jadłam je już milion razy) a jak już ich się spróbuję to nie można się oprzeć. Chrupki kukurydziane uwielbia chyba każdy.
Ja jeszcze czekam na narodziny maluszka, ale jego tata już zapowiada, że będzie mu podkradał… mleko. Tak, moje mleko z piersi :) Oczywiście nie w takiej ilości, żeby dziecko głodowało, ale na pewno będzie chętnie kosztował ;) Na razie tak sobie żartujemy, ale możliwe, że przyda się nam ta metoda na rozkręcenie laktacji, jeśli będę mieć problemy.
A taką emulsję też bym pewnie dziecku podkradała, byłaby wybawieniem dla mojej atopowej skóry, którą zwykłe balsamy jeszcze bardziej podrażniają…
Ja podrkradam Amelce też chrupki kukurydziane, chusteczki nawilżane i płynu do kąpieli ????
Po pierwsze podkradam dziecku saszetki ze zmiksowanymi owocami z kaszką. Po drugie, o ile można mówić tu o podkradaniu, oglądam namiętnie „Maszę i niedźwiedzia” – znam już wszystkie odcinki, zarówno polsko jak i rosyjskojęzyczne ;-)
Podkradam Córci gumki do włosów. I uwielbiam spać w jej łóżku ????
Znacie te słynne herbatki koperkowe dla niemowląt? Mniammm.
Inna rzecz, ktora spodobała mi się na tyle, że z lubością wydalam 3,99 na swoją pake, były drobne gumeczki do włosów. Uzywam dwa lata i dalej pelna paczka!
I jak tu nie odwiedzac działów z gadzetami dla dzieci? :)
W moim przypadku zaczęli się to rok temu… Syn jako 6latek poszedł do szkoły. Po tygodniu w jego plecaku wylądowały książki dodatkowe do nauki pisania – kaligrafii. Ucieszony matka taki pilny uczeń polubił szkole podoba mu się itd. Taaa głupia naiwna książki leżały i leżały aż pewnego dnia sama otwarlam i zaczęłam pisać i to nie byli głupie w dzisiejszy h czasach niestety ludzie zapominają jak sie pisze era tel laptopów tabletów. Nawet kartki na święta czy wesele możesz kupić już wypisane. I tak sobie ja podkradam dziecku elementarz do kaligrafii. W przeciwieństwie do twojego synka mój się z tego akurat cieszyl jak mnie pare razy nakrył hehe.
—akceptuje regulamin – – –
Achh wiedziałam, że kiedyś nadejdzie ten dzień i ktoś odkryje moje okropne zbrodnie! Tylko proszę bądźcie łagodni w wydawaniu wyroku za moje małe i malutkie kradzieże. Hej po za tym punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, zawsze można powiedzieć, że ja po prostu testuje czy dana rzecz spełnia standardy jakości dla mojej pociechy i czy się przypadkiem nie zatruje czy nie zrobi sobie krzywdy ha! i co teraz? :D
A tak całkiem serio to chyba jedną ze zbrodni są bajki Disney’a te starsze jak np. Tarzan czy Król Lew…no powiedzcie mi szczerze kto nie miał do nich słabości? A już moment kiedy pociecha idzie spać, a ja w spokoju mogę obejrzeć jedną z tych bajek bez wrzasków i pytań „a co to? „a czemu?” bezcenne! :D
I coś co w świetle dzidziusiowego prawa można zaliczyć do kradzieży (bo nią jest xd) są soczki i deserki od Gerbera….och proszę was to jest takie dobre! I według mnie to nie kradzież tylko troska o pociechę i sprawdzanie jakości danego deserku, aby królewskie podniebienie było zadowolone. :)
I to chyba takie jedne z większych kradzieży no bo która mama nie podkradała mokrych usteczek w awaryjnych sytuacjach używając ich do demakijażu? Ochh nikt? Ups wydało się!
Pozdrawiamy gorąco z Piterem w ten chłodny dzień :)
Witam. Przyznaję się Wysoki Sądzie, gdy syn nie patrzy podkradam mu balsam, ostatnio przez tydzień używałam jego szampon, bo mój sie skończył i nie znalazłam chwili, aby wybrać się do drogerii, a że dzisiaj zaczęliśmy 40 tc to mi wybacza się więcej. Czasem podkradam mu jogurty, a w ciąży żelki. O ile normalnie nie ciągnie mnie do tych ciagutek to w ciąży uwielbiam ????. Więcej grzechów nie pamietam, za wszystkie serdecznie przepraszam.
Nałogowo podkradam mojemu dziecku kosmetyki do kąpieli! Nie ważne czy są to jakieś żelki i kule do kąpieli, czy oliwki, mam chęć wypróbować wszystko!! Niektórzy mówią, że to blogerskie zboczenie, ale ja robię to głównie z tęsknoty za dzieciństwem, za tą beztroską, która odeszła w siną dal…
Kinderki, chrupki kukurydziane i chusteczki nawilzone doskonale do usuwania makijazu hehe
Kiedy Joasia dostaje słodycze, są one dla mnie i już ;)
Nie mam swojego dziecka, ale bratankowi podkradam soczki wyciskane i czekoladowe zwierzaczki. Są takie pyszne!
Szampon do włosów mojej 3 latki…bo tak pięknie pachnie i przypomina mi sie dzieciństwo…jak mam mnie kąpała….dodatkowo wszelkie słodycze …bo to dla dobra dziecka,nie powinno tyle jeść…:)
Jeszcze nie mam swoich dzieci, ale mam młodszą o 11 lat siostrę ;) Kiedy byliśmy dziećmi mała dostała od matki chrzestnej gigantyczny domek dla lalek, który zajmował połowę pokoju. Zawsze czekaliśmy z bratem aż mała zaśnie i robiliśmy w domku generalny remont – przestawialiśmy meble, salon został przekształcony na garaż, w pokoju na poddaszu mieszkała godzilla, a w ogródku odbywały się wyścigi samochodowe :D Młoda nigdy się o tym nie dowiedziała :D
Podjadam małej jedzenie ze słoiczków, szczególnie różne musy owocowe. Używam jej kosmetyków i czasami myję zęby jej bananowo- miętową pastą :)
Moja córeczka ma dopiero 5 miesięcy ale od poczatku uzywamy(tak razem)kosmetyków z serii Emolium. Uwielbiam je a mojej małej kruszynie z sucha skórą bardzo służą i mamie też…