Synku… kiedyś dostaniesz od nas wszystkie te zapiski. Nie wiem kiedy to będzie. Nie wiem ile to jeszcze potrwa. Nie wiem ile się tego zbierze. Wiem natomiast, że będziesz szczęśliwy mogąc to czytać i oglądać… Wiem, że kiedyś uśmiechniesz się do tych zdjęć i zapragniesz przeżyć to jeszcze raz. Poczuć naszą obecność w swoim życiu niezależnie od tego ile będziesz miał lat, kim będziesz i gdzie będziesz. Niezależnie od tego gdzie my wtedy będziemy ciałem. Bo duchem zawsze będziemy z Tobą. Pamiętaj o tym.
Dzisiaj chcielibyśmy pokazać Ci kilka miejsc z naszego spaceru po Warszawie. Tu poznali się Twoi rodzice, tu się urodziłeś, te obrazy pierwszy raz zachwycały Twoje błękitne oczka. Może kiedyś Ty przejdziesz się tymi ścieżkami ze swoją żoną i dzieckiem. Wtedy poczujesz to co my czuliśmy dumnie pchając wózek z naszym synkiem. I może dla kogoś te zdjęcia będą zwykłe a miejsca pospolite. Nie dla nas. Każda sekunda z Tobą jest wyjątkowa. Dziękujemy Ci, że jesteś z nami.
Co zaskakujące, fontanny Cię uśpiły :)
A na koniec złota myśl prosto z muru na ul. Traugutta :) Weź ją sobie do serca :)
„Wtedy poczujesz to co my czuliśmy dumnie pchając wózek z naszym synkiem.” – że powinni te kocie łby na rynku wywalić i zamienić na asfalt ;)
Hahahahaha no w naszym przypadku kocie łby to dobrodziejstwo bo młody uwielbia jak go trzęsie :) Ale ja raz wybrałam się na taki spacer w obcasach … komentarz zbędny :)
Prześlicznie wygląda takie śpiące dziecko!
Godzinami mogłabym patrzeć…
Ooooj tak :) Stwierdzam, że najbardziej kocham moje dziecko kiedy śpi :) Ha :)
Nie wiem czemu, ale jak czytam takie posty, to od razu cisną mi się łzy na oczy. Niby kilkanaście zdań a potrafią wzbudzić w człowieku głębokie uczucia. Lubię takie czytać. Ładne zdjęcia. Pozdrawiam, Konfka.
Konfacela przyznam Ci się, że ja sama nie wiem dlaczego, ale pisząc to płakałam Oo. Może dlatego, że wyobraziłam sobie, że moje dziecko to czyta kiedy mnie już nie ma na tej ziemi? Fajna z Ciebie babka Konfi ;)
Ach ta Warszawa! Moje kochane miasto! Lubię tu przebywać i spacerować. Tyle jest do sfotografowania jeszcze. Nie jestem fotografem z zawodu, ale lubię czasem wyskoczyć z aparatem na łowy. Miejska przestrzeń daje dużo możliwości, a warszawa jest o tyle wdzięczna do focenia, że naprawdę można ustrzelić wiele ciekawych kadrów. Nie trzeba być w Nowym Jorku żeby było wielkomiejsko. Warszawa to też kontrast architektury, pomiędzy starymi budynkami, pamiętającymi wojnę, a tymi nowymi w szkle i stali, albo tymi odnowionymi – trochę takie dwa światy w jednym mieście. Trochę jeszcze boję się fotografować ludzi, choć bardzo bym chciała. Ludzkie twarze wyrażają wiele emocji, gdy nie widzą, że się na nich patrzy. Albo muszę się przekonać i nie zastanawiać czy dostanę z liścia :) albo kupić jakiś teleobiektyw i polować na mieszkańców z daleka. Póki co cpykam tu i tam w Wawie. Aha, żeby nie było – mam kilkanaście swoich zdjęć na wydrukowanych w dużym formacie. Warto! Bo ekran monitora to nie to samo co wydruk. Polecam wszystkim przenoszenie zdjęć na papier – jest zupełnie inny efekt. Trochę się rozpisałam… wybacz. :) Ostatnie Twoje zdjęcie bardzo wymowne. Bakuś śpiący przesłodki!
Moniś musimy się kiedyś umówić na wspólne łowy. Ja będę fotografowała pejzaże a Ty ludzi… i liście :)
Ja aparat zawsze zabieram ze sobą. Zawsze jest co uwiecznić na zdjęciach. A lepszych pamiątek nie będzie. Możemy jeszcze nagrywać filmy ale kto by je później obrabiał… ze zdjęciami jest dużo łatwiej. Pstryk pstryk i juz są. Ze kazdego spaceru staram sie miec kilka zdjec. Zawsze cos sie wybierze na pamiatke. Starówka warszawska ma jalas swoja magie. Szczególnie po zmroku. Czekam az moja córcia zacznie chodzić
Wtedy będzie masa fajnych zdjec. ;))
I ja się nie mogę doczekać… :)
Hehe. Panda mi sie skojarzyla z pewna reklama telewizyjna
Tam bylo jakies haslo w stylu Never say 'no’ to panda. Smieszny cykl reklam. No i to koncowe spojrzenie pandy. Hehe. Never say 'no’ to Bakus. -_-
No ja dlatego do tej Pandy pobiegłam:) Miał być wpis pod tytułem Never Say No to Panda, ale stwierdziłam, że nikt nie załapie a tu jednak :) <3
słodko <3 eh, sama bym się kiedyś przeszła po Warszawie :)
To słodkie bardzo! Bakusiu rośnij zdrowo i śpij słodko! :*
Przepiękne zdjęcia :)
to mi przypomnialo o zdjeciach z Warszawy z kwietnia:) dzis dodam te z Wami kochani:)
Też chcę zatrzymać w pamięci takie ulotne chwile, wspólne spacery, zabawy, wycieczki. Zabieram ze sobą aparat wszędzie i pstrykam bez opamiętania, żeby móc sobie potem o tym wszystkim przypomnieć.
Zapraszam na moje kadry z majówki http://maniamamowania.pl/dozieleniamy-sie-czyli-nasza-majowka/