JAK PRZYSPIESZYĆ PORÓD? 5 polecanych sposobów i 3, których powinno się zabronić!

JAK PRZYSPIESZYĆ PORÓD? 5 polecanych sposobów i 3, których powinno się zabronić!

Powiedzmy to sobie szczerze – jeśli termin porodu minął, a lokator nie spieszy się z opuszczeniem lokalu, pytanie jak przyspieszyć poród, zadaje sobie pewnie większość ciężarnych. Nie ma się co dziwić! W końcu to nic przyjemnego, szczególnie dla tych dziewczyn, które dużo przytyły. To im jest najciężej dźwigać wszędzie ze sobą ciężki brzuch, wciskać się w średnio gustowne stroje i nie daj Bóg, wycierać pot z czoła, jeśli końcówka ciąży trafi na letnie upały. Hmm… czekaj czekaj, znam taką jedną, która pasuje do tego opisu. Jak ona miała na imię? Aaaa! Już wiem! Malwina! Ta Malwina, która pisze właśnie ten tekst. O matko jaki to był antał! Jaka to była kulka! A właściwie to nie kulka a K-U-L-A…

…no tak. Muszę przyznać, że do tej pory patrzę na szczupłe ciążówki z zazdrością. Ja wyglądałam tak, jakbym te szczupłe ciążówki zjadała w całości. Po kilka dziennie. I tak też się czułam. Do tego dochodziła jeszcze ciekawość samego lokatora zamieszkującego mój brzuszny apartament (zdecydowanie, nie była to kawalerka) i strach przed bólem i tym wszystkim co się wydarzy. Tak tak. Ja porodu bałam się panicznie. A jak się czegoś boję, to z założenia chcę to mieć już za sobą, więc kiedy minął termin, jak przyspieszyć poród, zastanawiałam się średnio… bez przerwy.

Możliwe odpowiedzi na pytanie jak przyspieszyć poród, podzieliłam na 3 grupy: dla myślących, zdesperowanych i … głupich. Zaraz dowiesz się dlaczego.

Jak przyspieszyć poród – wersja dla myślących:

  1. Seks, seks i jeszcze raz seks. Seks na przyspieszenie porodu to prastary sposób, który stosowali już starożytni Egipcjanie! Oni pewnie nie wiedzieli co to prostaglandyna, która znajdują się w spermie i stymuluje dojrzewanie szyjki macicy, zachęcając ją dzięki temu do skurczów. Z resztą już sam masaż szyjki macicy skurcze pobudza. A umówmy się… lepszy taki masaż, niż ten wykonywany w szpitalu ;)
  2. Pozostajemy przy przyjemnościach, ale przenosimy się nieco wyżej. Do piersi. Stymulacja piersi to również doskonały sposób na przyspieszenie porodu. Pobudzone brodawki, uwalniają do krwi kolejny hormon, znany już większej ilości osób – oksytocyna (tak tak, ten sam hormon, który jest podawany dożylnie, żeby wywołać ciążę, kiedy już trafimy na patologię). Oksytocyna również przyczynia się do wywołania skurczów.
  3. Aktywność fizyczna, czyli w przypadku ograniczonej możliwości ruchu i szybszym męczeniu, po prostu dłuższe niż zwykle spacery, schody zamiast windy (nie mówię tu o 10 piętrze!). Tak, żebyś się ciut więcej zmęczyła, ale tylko ciut! Mycie okien i froterowanie podłogi, to nie jest bezpieczny sposób na przyspieszenie porodu. Gwałtowne ruchy mogą nawet odkleić łożysko, a już o upadkach z krzeseł i parapetów, podczas mycia okien, tak często zalecanego przez mamusie na forach, nawet nie będę się rozwodzić, bo aż gęsiej skórki dostałam! Ale na prawdziwą gęsią skórkę przyjdzie jeszcze pora. Idziemy dalej.

Jak przyspieszyć poród – wersja dla zdesperowanych:

To już sposoby dla osób, które są szeroko opisywane na forach internetowych, a nie powinny być stosowane bez nadzoru lekarza czy położnej. Mówię tu o ingerowaniu w układ pokarmowy.

  1. Lewatywa – kiedyś obowiązkowa, teraz „na życzenie”. Podobno lewatywa przyspiesza pojawienie się skurczy szyjki macicy. Ale nie powiem Ci dlaczego, bo nie zapamiętałam. Pamiętam natomiast, że o tym opowiadała mi położna, więc #potwierdzoneinfo.
  2. Olej rycynowy – podobno obrzydliwy w smaku, ale od lat stosowany jako sposób na wywołanie porodu. ALE! Stosowany, nie oznacza, że skuteczny. Olej rycynowy ma działanie przeczyszczające. Tak więc działa nie na szyjkę macicy, a na jelita. Podobno, jeśli są oczyszczone, łatwiej o poród, ale to tylko podobno. Olej rycynowy, to właściwie ten sam kejs co czopki glicerynowe. I to, i to ma przeczyścić jelita. No właśnie. I tym sposobem przechodzimy do pomysłów, które mnie osobiście rozwalają na łopatki…

Jak przyspieszyć poród – wersja dla (bardzo mi przykro, ale nie mogę tego inaczej nazwać) GŁUPICH:

  1. Senes – pozostajemy w klimacie przeczyszczającym. Nie dość, że nie wiadomo jaki właściwie związek mają jelita z macicą, poza właścicielką oczywiście, to jeszcze wypicie tego specyfiku pierwszy raz w życiu, bez wiedzy jak na nas działa, jest totalnym szaleństwem. Serio. Kiedy byłam studentką, moja współlokatorka podpowiedziała mi, że ona pije senes żeby się odchudzać. Odchudzanie to moje drugie imię, więc czym prędzej pognałam do apteki po herbatkę. Człowiek ze mnie ostrożny, więc użyłam tylko jednej saszetki, parzonej przez połowę czasu. Lekki teścik. Noo… ten mój lekki teścik zakończył się tak, że wychodziłam z łazienki na czworakach, tylko po to, żeby w połowie korytarza zawrócić z powrotem. Myślałam, że umrę. Serio… Nie chcę myśleć, co mogłoby się stać, gdybym wpadła na przyspieszanie ciąży takim sposobem, bez wcześniejszego przetestowania działania zioła na mój organizm. S-Z-A-L-E-Ń-S-T-W-O!
  2. Kieliszek wina „na rozluźnienie” – wiesz co… Może ja to pozostawię bez komentarza. Serio. Każdą mamusię, która na forum poleca taki sposób, wysłałabym na przymusowe roboty społeczne… albo nie. Właściwie to od razu na łamanie kołem. Głupota, nieodpowiedzialność i nie wiem jak to jeszcze można nazwać.
  3. Mocna kawa „fusiasta” – Przez całą ciążę nie pijesz kawy bo może zaszkodzić dziecku, podczas karmienia piersią nie pijesz kawy, bo może zaszkodzić dziecku, skąd więc pomysł na to, że wszystko będzie okej, jeśli przywalimy w najbardziej stresowych dla malucha chwilach, kubłem kofeiny? Podobno kawę rozpuszczalną można w umiarkowanych ilościach pić nawet w trakcie ciąży, więc się nie czepiam, nie wiem, nie wypowiadam się, ale do mocnej „fusownicy” zdecydowanie tak.

Jeszcze jedną rzecz chciałabym na koniec dodać. Napar z liści malin na przyspieszenie porodu nie działa. Owszem, bardzo dobrze, jest pić systematycznie herbatkę z liści malin w ostatnim trymestrze, ale po to, żeby skurcze podczas porodu były po prostu bardziej efektywne. Napar z liści malin przed porodem jest zlecany po to, żeby wzmocnić mięśnie macicy, dzięki czemu, zwiększamy szanse na szybsze jego zakończenie. Tylko tyle (a może i aż). Ale nie ma sensu pić herbatki (jeszcze takiej granulowanej z toną cukru najlepiej), herbaty z liści malin, w celu wywołania porodu, bo to po prostu nic nie da.

No. Myślę, że odpowiedź na pytanie JAK PRZYSPIESZYĆ PORÓD zaliczyłam na piątkę prawda? ;) A tak btw. to myślę, że jedyne, co możemy robić w imię pospieszenia malucha, to pomysły z pierwszej puli. Z resztą może lepiej dać sobie spokój… przecież dziecko kiedyś w końcu wyjdzie :)