Czytam ciekawą książkę o diecie przyszłej mamy. Trafiłam w niej na kilka przedziwnych mądrości ludowych dotyczących ciężarnych. Zaczęłam szperać w Internetach i powiem Ci, że raz byłam zaskoczona, innym razem rozbawiona a jeszcze innym włos mi się jeżył. Dzielę się z Tobą porcją tych najciekawszych. Lekka lektura na wieczorne surfowanie :) Zaczynamy:
- Kiedy masz na coś zachciankę, a jej nie spełnisz, możesz być pewna, że Twoje dziecko urodzi się ze znamieniem w kształcie danej rzeczy. Do Ciebie więc należy wybór czy chcesz zafundować dziecku tabliczkę czekolady albo ogórka, które będą z nimi przez całe życie.
- Nie wkładaj łyżeczki do pojemnika z solą! Syp z pudełka, bo inaczej dopadną Cię poważne problemy przy porodzie. (mądrość indonezyjska)
- Chcesz mieć dziecko o ciemnych oczach? Nic prostszego! Wystarczy, że będziesz często jadła… myszy. W starożytnym Rzymie podobno działało.
- Jeśli nie będziesz piła odpowiedniej ilości wody w ciąży, urodzisz brudne dziecko! Sugeruję dolewanie do każdej szklaneczki „kapkę” żelu pod prysznic. Tylko hipoalergicznego żeby nie uczulił dziecka!
- Chcesz poznać płeć swojego dziecka? Nie wydawaj na USG! Wystarczy, że zjesz ząbek czosnku. Jeśli zacznie Ci śmierdzieć skóra – chłopak. Jeśli dalej będziesz pachniała Chanel No. 5 – dziewczynka inside!
- Według Chińczyków kobieta w ciąży powinna cały czas pracować. Praca w ciąży ułatwia pracę, jaką jest poród. To akurat przyda się też w naszych – polskich realiach. Im dłużej pracujesz w ciąży, im krótszy masz macierzyński, tym większa szansa na to, że będziesz miała gdzie wrócić ;)
- Nie wiesz czy jesteś w ciąży, a szkoda Ci milionów na test? Spróbuj sposobu starożytnych Egipcjan: rozrzuć po podłodze suszone tłuczone daktyle, zalej je piwem i czekaj na odruch wymiotny. Jeśli się nie pojawi… niestety, nie jesteś w ciąży L
- Jest jeszcze jeden niezawodny test ciążowy. W XVI wieku zaglądano kobietom w oczy, żeby sprawdzić czy są głębiej osadzone, czy opadają im powieki i puchną żyły w kąciku oka. Jeśli tak – ciąża murowana.
- Jeśli już wiesz, że jesteś w ciąży warto dowiedzieć się jakiej płci się spodziewasz. Najlepiej nasiusiać na nasiona jęczmienia albo pszenicy i sprawdzić czy kiełki, które z nich wyrosły (bo jeśli jesteś w ciąży to wyrosną) są duże czy małe. Duże – dziewczynka, małe – chłopiec.
- I jeszcze jedno mi się przypomniało, ale to już ludowa mądrość, która przedostała się do XXI wieku. Koleżanka w ciąży opowiadała mi, że najwcześniej, jej ciążę zdiagnozowała jej znajoma. Zauważyła to po jej … SPUCHNIĘTYCH USZACH :D
Znalazłam jeszcze masę innych sposobów, z żabami, myszami, z dziwnymi potrawami. Masa tego wszystkiego. Najciekawsze są starożytne sposoby na antykoncepcję, które o dziwo działały i można je naukowo potwierdzić. Egzotyczne, nie powiem, ciekawe, nie powiem. Ale nie zazdroszczę tym wszystkim kobietom, które musiały jeść myszy albo sikać na żaby!
Odrobina cywilizacji jednak się przydaje. Nie ma to jak pójść do sklepu po test za dyszkę a później potwierdzić to u lekarza. Nie ma to jak łyknąć cały potrzebny zestaw witamin, zamiast wróżyć z liści kapusty, ile jeszcze potrzebujemy, żeby nasze dziecko otrzymało to, czego potrzebuje do normalnego rozwijania się. Nie ma to jak smarować się pachnącymi balsamami na rozstępy zamiast nacierać się boczkiem albo kozim sadłem. Ja wiem, że fajnie jest być hipsterem, slow-człowiekiem, hippisem naszych czasów… ale umówmy się. Nie w kwestiach ciążowych ;)
A Ty znasz jakieś pradawne mądrości ludowe? A może jakieś stosujesz? :) :) :)
Bakuś:
Bluza – F&F
Spodnie – Zara
Eeeeejjjj, jeszcze nie można patrzeć na księżyc, bo dziecko będzie łyse i ochlapać brzucha wodą, bo będzie miało piegi! No nie wiedziałaś ?: P
Jacie…to chyba prawda. Mój przez dwa lata miał na głowie dwa włosy. Jak zaczęłam rodzic to była pełnia i przy każdym skurczu jechałam gapiac się na księżyc.
Z pkt 6 chyba się zgodzę – pracowałam całą ciążę i później rodziłam 3h :p w sumie się zdziwiłam bo miałam wrażenie ze akcja trwała z pół godziny ;)
Byłam szybko na zwolnieniu urodziłam w niecałe dwie godziny. Słyszałam ze jak sie kobieta przestraszy np myszy i dotknie się np w udo tam dziecko będzie miało „myszkę” brązowe znamię. Albo że jak się ma zgage to dziecku włosy i paznokcie rosną ;)
Z tym znamieniem ze strachu przed zobaczeniem myszy to prawda. Moja mama zobaczyła mysz, przestraszyła się i złapała za ramię. Mam 20 lat, a plama w tym miejscu nadal w całości nie zeszła
U mnie ciążę zdiagnozowała teściowa xD Stwierdziła że mam jakieś takie puste spojrzenie xD I patrz trafiła :) Byłam już w tedy ok 3 tygodnia bo tak na 100 % dowiedziałam się od lekarza w 6 tygodniu :D
Jako naturalny test ciążowy słyszałam że wystarczy wstrzyknąć mocz ropusze…. Podobnież jeśli kobitka jest w ciąży to po jakichś 2 h ropucha zaczyna składać skrzek…. A czy to prawda nie mam pojęcia
Boziu jaki Bakuś jest śliczny…. Słodkości… <3
Dokładnie, też słyszałam, że zgaga ma wpływ na gęstość włosków dziecka :) Jeszcze słyszałam, że nie wolno nosić naszyjników będąc w ciąży, bo dziecko na bank owinie się pępowiną. A po porodzie to się nie kończy…koniecznie trzeba mieć przywiązaną do wózka czerwoną wstążkę. No jak to po co? Żeby odgonić złe uroki :P
omg dobre :D:D:D
Genialne zestawienie. Czytałam ostatnio artykuły na http://www.osesek.pl związane z takimi starymi „zabobonami”.I powiem Wam, że tyle się ciekawych „nowstek” dowiedziałam, że nie wiem co z tym zrobić. Niektóre wydają się absurdalne, niektóre nawet całkiem do akceptacji. Nawet teraz jak czytam niektóre komentarze młodych przyszłych mam , które wymyślają niesamowite porady, aż strach się bać do czego to może dojść. Nawet w nawiązaniu do ostatnich wydarzeń związanych z ciężarnymi kobietami o których było głośno w TV.
Z innej beczki – jakim obiektywem są robione te zdjęcia? Zakupiłam aparat i za Chiny ludowe nie mogę tak go poustawiać żeby były fajne zdjęcia…
Ja od teściowej ciągle słyszałam, że nie mogę oglądać Harrego Pottera w ciąży, bo tam jest brzydki Pan (chodziło o Valdemorta) i będę mieć potem brzydkie dziecko :-D
Oglądałam. ….. I wygląda na to że Jej nie wyszło ;-)
Mi tesciowa kazala zdjac lancuszek, bo dziecko urodzi sie owiniete pepowina. I urodzilo sie faktycznie z pepowina owinieta wokol szyi. Wlasciwie to wlasnie moja tesciowa jest niewyczerpana skarbnica wszelkich przesadow. Ciagle cos, a to nie chodzi sie z dzieckiem na cmetarz do roku, a to nie wolno dziecku patrzec w lustro do roku, a to nie sadza sie dziecka na stole, bo cos tam… Osobiscie w to nie wierze. Chociaz z ta pepowina sie sprawdzilo.
Podobnie bylo z plcia naszego dzidziusia. Lekarz wyraznie mowil, ze spodziewamy sie chlopca, ale tesciowa twierdzila, ze bedzie dziewczynka, bo odbiera mi urode (no dzieks :D) I mimo tego, ze zbrzydlam w ciazy to jednak spodniczki sie nam nie przydadza tym razem ;)