Kiedy dowiedziałam się, że jestem w ciąży oszalałam. Jako, że pracowałam do późnych miesięcy ciążowych miałam okazję dawać ujście swojemu dziecięcemu zakupoholizmowi w państwach całej Europy. Myślałam sobie wtedy, że „nie każdej ciężarówce jest to dane” i muszę z tego korzystać… No i rekompensowałam sobie w ten sposób smutne tygodnie bez mojego męża. I wiecie co? Byłam głupia! I to podwójnie!
Po pierwsze dlatego, że pierwsza ciąża to jedyny taki czas, kiedy możemy sobie tak serio, serio odpocząć. Przecież druga już nie będzie „tylko dla nas”, a ja – nie wiadomo po co – pracowałam tak długo. Po drugie, wielkie zagraniczne zakupy to żadna okazja! Może kiedyś tak, ale nie w erze Internetu. (Oczywiście nie dotyczy to kosmetyków na bezcłówkach, ale o tym już niedługo).
Wiecie kiedy to do mnie ostatecznie dotarło? Kiedy wróciłam obładowana NEXTem z Londynu a w domu czekały na mnie kolejne NEXTy zamówione przez męża internetowo i to W OBRZYDLIWIE NISKICH CENACH!!! Jak nie znasz sklepów, miejsc z wyprzedażami, nie porywaj się na zakupy w innych państwach. Nic z tego dobrego nie wyjdzie. Nie wspominając już o sile nabywczej naszej waluty. :/
No ale milionami to ja nie dysponowałam więc ciuszki pokończyły się bardzo szybko. Słynny rozmiar 56 nie był założony ani razu bo synuś postanowił od razu mieć metr osiemdziesiąt i nie wyjść z brzucha do 18. roku życia. Co prawda plan unicestwili mu lekarze, jednak młody zdążył już osiągnąć blisko 5 kg i 60 cm długości.
Przez te pół roku nauczyłam się wiele o ubieraniu dziecka. Następne pół roku przyniesie pewnie kolejne spostrzeżenia (aktualnie nie mam problemu z pozdzieranymi kolanami Małego i niszczącymi się ubrankami (no może od bestialsko wypluwanej marchewki —> macie jakiś sposób na te plamy?)
Co wiem, to mówię i umówmy się, że za kolejne pół roku zawitam do Was z nowymi pomysłami:)
1. Sprzedawaj – nie chomikuj – allegro to nasz dobroczyńca. Szczególnie mając malutkie dziecko, które nie niszczy ubrań. Nie, nie dlatego, że jest aniołkiem tylko dlatego, że z nich szybko wyrasta! Jakiś czas temu zorganizowałam MAŁĄ-WIELKĄ-WYPRZ i wiecie ile odzyskałam? Dokładnie 67% wartości ubranek!
2. Chomikuj – nie sprzedawaj – bielizna to moim zdaniem kiepski biznes. Na allegro sprzedawane są całe paki bodziaków i śpiochów gdzie cena za sztukę czasami wynosi nawet 3 zł!!! Ja kupuję taką, która będzie pasowała i do dziewczynki i do chłopca. Unikam samochodów, piłek itp. Planuję jeszcze przynajmniej jedno dziecko. Ciuszków chomikować nie będę, ale bielizna spokojnie jeszcze znajdzie zastosowanie przy następnym dziecku. Moda w bieliźnie dziecięcej nie zmienia się od epoki kamienia łupanego. Za takie pieniądze sprzedamy tą pakę równie dobrze za 5 lat. A co jeśli nie planujesz powiększania rodziny? Będzie na prezent (przydatny) dla jakiegoś dziecia w rodzince.
3. Łącz ubrania – kupując jakiś ciuszek zadaję sobie to magiczne pytanie „a do czego mi to to będzie pasowało?” i powiem Wam, że często z niego rezygnuję bo nie mam ochoty dla jednej pięknej bluzy dokupować butów, spodni i koszulki. Wierzcie mi, że to pozwala mi zaoszczędzić masę kasy i nerwów przy doborze stroju kiedy „przychodzi co do czego”. W sumie nic odkrywczego, ale wydaje mi się, że problem naszych dorosłych, pusto-pełnych szaf polega na tym samym. Wybieramy „po ładności” a nie po tym czy ciuchy do siebie pasują.
4. Dwustronne – „sajdy” wcale nie są takie drogie! Bakuś na tej sesji ma na sobie właśnie takie dwustronne spodenki. Z jednej strony czarno-biała pepitka, z drugiej szara dresówka w połączeniu z czarnymi ściągaczami. Pokażę Wam drugą stronę na jakiejś następnej sesyjce. I wcale nie są drogie! —> klik Nie dość, że mamy w jednym ciuszku dwa pomysły na strój to w awaryjnej sytuacji „u cioci na imieninach” zmieniamy stronę i mamy „teoretycznie” czyste dziecko:)
5. Kupuj większe – moje dziecko śpi np. w nieco przydużych śpiochach. Skarpy, butki, czapki, kombinezony… wszystko możemy kupić ciut większe niż aktualny rozmiar noszony przez dziecko. I tak szybko do niego dorośnie :)
6. Inteligentne matki… wybierają inteligentne ubranka, które rosną z dzieckiem. I znów posłużę się przykładem spodenek z sesji. To rozmiar 86 a ma je na sobie mój półroczniak! Za pół roczku prawdopodobnie również mu je założę dzięki inteligentnemu krojowi. W tym momencie mamy podwinięte ściągacze. A rozwinięte wyglądają tak —> klik. Zobowiązuję się do sporządzenia listy sklepów z takimi inteligentnymi ciuszkami (napiszcie tylko czy chcecie).
7. Sklepy stacjonarne wrogiem matek (kupuj w Internecie) – po pierwsze primo dlatego, że nasze oczy chcą wykupić wszystko z różnych powodów: ostatnia sztuka, inna mama spogląda złowieszczo w wieszaki z tymi samymi ciuszkami (poleje się krew!), na metce widzimy dobre serce właściciela sklepu, który postanowił przecenić swój produkt z tryliarda złotych na złotówkę (hmm… czy ten ciuszek nie kosztował tyle samo przed przeceną?). Dziecko nam płacze, jesteśmy głodne, zmęczone. To idealny czas na podejmowanie pochopnych decyzji. Tak tak, można zwrócić – na bank będzie Ci się chciało gonić z tym ciuszkiem do sklepu kiedy stwierdzisz, że jednak „to nie to”. Po drugie primo, w Internecie możesz jednym kliknięciem sprawdzić, czy przypadkiem gdzieś nie można kupić tego samego taniej, możesz na spokojnie przemyśleć zakupy, masz większą dostępność wzorów i rozmiarów.
8. Internet wrogiem matek (kupuj w sklepach stacjonarnych) – po pierwsze primo dlatego, że nie jesteś w stanie dotknąć ciuszków i sprawdzić z jakiego rzeczywiście są materiału. Po drugie primo, ubranka na zdjęciach często wyglądają w realu nieco inaczej (szczególnie jeśli chodzi o kolory). Na „po trzecie primo” nie mam teraz czasu bo małż głodny stoi mi nad głową. :)
Jaki z tego wszystkiego morał? TRZEBA KUPOWAĆ I SPRZEDAWAĆ Z GŁOWĄ! :)
A Wy macie sposoby na przechytrzenie losu i ubieranie swoich dzieci tanio, ładnie i bez niepotrzebnych spin z małżutkiem? :)
Może warto ten top wzbogacić o jakieś dodatkowe punkty??? Podpowiedzcie biednej matce. :)
Bakuś:
Czapka – BubiBoo
Spodnie – BubiBoo
Body – Mothercare
Bakuś jest cudny!! :) Świetny post! Ja jestem mamą 1,5 rocznego synusia i teraz też wiem, że lepiej kupić większe niż dobre akurat w tym momencie a za chwilę pójdzie w odstawkę :P Chociaż osobiście wolę kupować w sklepie stacjonarnym bo mogę dotknąć materiał, przyłożyć do synka itd.. ale z drugiej strony jak idę do sklepu to najchętniej wykupiłabym większość (oczywiście zależy do jakiego sklepu :P ), na szczęście?! mąż zaraz sprowadza mnie na ziemię :P Czekam na kolejny post :D Miłej niedzieli :)
No właśnie:) I o to mi chodziło:) I tak źle i tak niedobrze, ale jeśli spróbujemy znaleźć złoty środek i wszystko robić z głową zaoszczędzimy sporo kaski:) na kolejne ciuszki of kors:) Bakuś dziękuje za komplement i pozdrawia ciocię Ewę :)
Oj tak dobrze by było znaleźć ten złoty środek :)
Niedzielne buziaki dla Bakusia i pozdrowionka od Kubusia :)
Po pierwsze gratuluję super bloga :) po drugie odnośnie powyższego tekstu to chyba nie będę odkrywcza, jeżeli napiszę, że mój pomysł na tanie łardne ubranie to sklepy z odzieżą używaną, na prawdę za wcale nie dużą kwotę można tak dziecko wygwiazdować, że hej :) i nie mówię tu o kupowaniu szmatek byle tanio, ale w droższych (jak na lumpeksowe realia) cenach np. z pierwszego dnia dostawy. Ja również korzysta z allegro przy zakupach, jeżeli potrzebuję jakiejś konkretnej rzeczy, którą trudno upolować w lumpeksie wpisuję w wyszukiwarkę allego i poluję. Nawet z przesyłką wychodzi o wiele taniej niż nowa rzecz w sieciówce. No i przeceny, kupiłam mojego bąkowi 2 kurtki zary, przecenione z 99 zł na 39 zł :) pozdrawiam i życzę udanych zakupów :)
Cordula po pierwsze baaaardzo dziękuję za to, że doceniasz moją orkę i podoba Ci się blog:) A po drugie… przymierzam się do tych lumpeksów i jakoś przymierzyć się nie mogę… wiem, że tam jest tanio, że fajnie (moja ciocia kiedy byłam w ciąży dała mi caaaaaałą torbę super ciuszków „ze szperów”, ale ja jakoś nie mam oka do tych fajnych rzeczy. Wchodziłam kiedyś w poszukiwaniu czegoś dla siebie i kurcze… nie umiem… ślepa jestem :( a szkoda wiem… zaczekam do wiosny, może nie wszystko stracone:)
Dobrze napisane :)
Krótko, zwięźle i na temat Mamusinka, ale bardzo Ci dziękuję:) Dla takich komentarzy można nie jeść, nie pić i pisać tylko bloga:) Dziękuję:* Dodałaś mi skrzydeł:)
U nas Allegro wiedzie prym, sprzedajemy po sezonie i za zarobione pieniążki kupujemy na następny sezon :)
Ja jak widzę jakiś ładny ciuszek, to najpierw zastanawiam się trzy razy czy aby na pewno synek go potrzebuje. A potem odkładam i wychodzę ze sklepu :-) Dodatkowo bodziaki „powiększam” takim przedłużaczem w kroku. Można takie dostać na allegro, ja swój uszyłam. I jeszcze ciucharnie + czasem coś młodemu uszyję :-)
A do tego jak ekologicznie! :) Ciuszki krążą po świecie a nie zalegają w szafach :)
Ja chomikuje ciuszki dla kolejnego dziecka, bo przeciez nie mam 100% pewnosci ze bedzie dziewczynka (choc bardzo bym chciala) , ale duzo tez mam uniwersalnych łaszków:) Wiec za jakis czas to wszystko odgrzebie, wypiore i bedzie dla brata/siostry mojego Tomka:)
Co do plam po marchewce, wypierz , jak zostana plamy – wywies na słońce, plamy znikna po kilku godzinach bo karoten ulega rozkładowi pod wpływem promieni uv. Nie uzywaj zadnych vanishy i innych silnych detergentow poniewaz skora dziecka jest cienka i bardzo delikatna i cala ta chemia sie wchlonie i zaszkodzi. Polecam takze naturalna paste z sody oczyszczonej i octu.
Co do zakupow, ja osobiscie odradzam kupowanie rzeczy z rokiem w haśle (np 2013 w moim przypadku). Kupilam mnostwo takich ciuszkow i teraz ani tego sprzedac (bo juz 2014!) ani zostawic dla kolejnego potomka… Szkoda kasy…
Ja lubie kupic taniej, a tatuś za to lubuje sie w markach…Wiec jak on cos wybierze to jeden ciuszek jest w cenie 10 ktore ja wybralam :P
Ps. Bakuś wyglada bosko:) Taki mały duży człowiek :D
Ja głupia przez półtora roku ,,zbierałam”, bo a nóż będzie drugi syn. A kiedy już w szafach zaczęło brakować miejsca to popukałam się w głowę i zaczęłam wysprzedawać! W szafach mam teraz porządek, a za ,,zwróconą” kaskę kupuję kolejne ubranka. I tak polecam robić każdej mamie! Bakuś jak zwykle cud, miód i orzeszki ;-) Pozdrawiam
Podpisuję się pod każdym punktem, a portki są świetne ;)
U mnie sieciówki, przeceny, okazje cenowe. Jak zwał tak zwał, po prostu je uwielbiam. Kupuję na zaś, większe rozmiary. Kocham NEXTa pisałam już nie raz. Tu pomaga mi allegro. Szukam tam konkretów, wpisuję w wyszukiwarkę i gotowe. Mimo tego, że używane są naprawdę w świetnym stanie. Te fasony, materiały, wykończenia. Polecam!!!
PS. Mam świadomość, że na allegro używane Nexty pochodzą z lumpeksów.
Bardzo fajne sposoby i ciekawy blog :)
Na plamy po marchewce polecam odplamiacz Ariel , który dostępny jest w rossmanie. Po marchewce ani śladu :)
Spodenki faktycznie wyglądają ekstra. Niestety jak na mój portfel już są drogie :/ Chociaż gdyby tak przeliczyć to na czas użytkowania to faktycznie mogą wyjść taniej, niż niejedne, które kupiłam. Póki co jakoś czuję opór przed wydaniem 75zł za spodnie dla dziecia mego (chociaż też uwielbiam kupować mu ubranka).
Moim sposobem jest szukanie okazji/przecen. Allegro – mikołajowy kombinezon mothercare za 38zł (w sklepie 120), fajna kurteczka ze sztucznej skóry 25zł (ceny już z przesyłką). Przeglądam też wystawiane „PAKI” ubranek, ale musi mnie jakaś naprawdę zachwycić, żebym się skusiła.
Stacjonarnie to zazwyczaj wyprzedaże w TESCO, Smyk Megastore, H&M. Internetowo raz zamawiałam z C&A przy 20% obniżkach.
Za to wczoraj z ciekawości wchodzę na stronę F&F (konkretnie szukam w google), a tam drugi link to e-shop! I miłe zaskoczenie – można zamawiać z UK, przyślą do PL i ceny super niskie, bo wyprzedaż (2-4 funty) :) Od razu skompletowałam kilka zestawów i zamówienie poszło :) Teraz czekamy z Jaśkiem na paczke.
Poproszę ten link.
Bardzo proszę: http://www.ffmoda.com/pl/e-sklep-ff/
U dołu jest bezpośredni link do sklepu.
Jedynym minusem jest fakt, że strona jest w języku angielskim. No i trzeba przedpłacić kartą.
Piękne zdjęcia, mamo! :) Czy mogłabym się dowiedzieć jakiego modelu aparatu używasz?
Pozdrawiam Ciebie i Twojego rozkosznego chłopca!
Jestem mamą Olka, który lada dzień skończy 2 latka :) Też staram się nie przepłacać za ubranka dla niego :) Szczerze powiedziawszy rzadko kiedy kupuję coś w regularnych cenach i najczęściej czekam na jakieś okazje lub wyprzedaże :) Czasami uda mi się coś upolować w „ciucholandzie” albo w pepco, choć jakością nie grzeszy, allegro też wchodzi w grę :) pozdrawiam Kasia
Super to wszystko napisałaś :-)Mały prezentuje się extra na fotkach .
Bardzo przydatne! A można zapytać, co to za model aparatu? Bo zdjęcia cudne!