3 sposoby (gadżety) na przeziębienie niemowlęcia

3 sposoby (gadżety) na przeziębienie niemowlęcia

Chore niemowlę to chyba najgorsze co może się przytrafić nam – rodzicom… my niestety przeżyliśmy już 3 poważniejsze infekcje i kilka „czerwonych alarmów”. Jest coraz lepiej. I z odpornością małego i z naszym doświadczeniem i przygotowaniem oręża :)

Zaczynaliśmy od ręcznego aspiratora, teraz (dzięki podpowiedzi Buubkowej Mamy) śmigamy z takim podłączanym do odkurzacza. Kilka sekund i po krzyku. Chociaż teraz Bakusiątko już próbuje uciekać bo wie co będzie się działo, ale takim sprzętem łatwo go rozbawić i odwrócić uwagę.

Dzisiaj chciałabym Ci pokazać 3 gadżety. Coś droższego i coś tańszego. Wszystkie 3 rewolucyjne. Wszystkie 3 rozwiązujące podstawowe problemy podczas przeziębień naszych bejbiczków.

PROBLEM 1 – PODAWANIE LEKARSTW
„AAAAAAmmm”, „AAAAA”, „Otwórz buzię”, „Nie zamykaj”, „Nie odwracaj się”, „Obliż łyżeczkę”, „Leci samoloooooot” i sto tysięcy innych komend kojarzy mi się z prostym wydawać by się mogło podaniem lekarstwa. Kiedy zobaczyłam TEN produkt wiedziałam, że muszę go mieć. Tani, prosty, ładny… a przede wszystkim rozwiązujący podstawowy problem – podawanie lekarstw. Smoczek w promocji w ToysRus.

2eetvR — kopia

_DSC8039_DSC8042

PROBLEM 2 – INHALACJE
Inhalacje, inhalacje, inhalacje. Każdy do znudzenia o tych inhalacjach. Ja w to jakoś nie bardzo byłam w stanie uwierzyć. Jakaś para i to jeszcze tylko z solą ma pomóc. Niestety do zwolenniczek medycyny „naturalnej” nie należę. No ale jak każą to trzeba działać:) Inhalatora dla dorosłych Mati się bał. Nie wiedział o co chodzi, uciekał, płakał, zabierał główkę. Z pomocą przyszedł nam Pan Pingwinek, którego świecący brzuszek urzekł i dziecko i nas:) Teraz inhalacje to zabawa. Pokazujemy sobie oczka, nosek i brzuszek pingwinka, robimy coś… TAKIEGO (patrz poniżej).

f8jL1q — kopia

_DSC7892

_DSC7893

_DSC7916

_DSC7921

_DSC7907

_DSC7927

_DSC7978

_DSC7985Posiada cały komplet końcówek również dla dorosłych więc używamy go i my. W porównaniu ze smoczkiem cena wyższa, ale tu akurat nie ma miejsca na porównania. Kosztuje tyle co zwykły inhalator więc ja uważam, że bardziej opłacalny będzie zakup takiego, który posłuży i dziecku i nam.

PROBLEM 3 – ZATKANY NOSEK W NOCY
I znów sprytne rozwiązanie za grosze :) Smoczek, który jest dodatkowo inhalatorem. Nasączamy watkę odpowiednim olejkiem, ustawiamy natężenie wypuszczania zapachu ze smoczka, dzieciutkowi do paszczy i możemy spać spokojnie (do następnego karmienia oczywiście:) ) Tu się nie będę rozpisywać. Musicie to zobaczyć i wypróbować. Ten smoczek też jest w promocji w ToysRus.

x9OfPD

_DSC8101

_DSC8119Jak Ci się podobają te rozwiązania? Widziałaś je wcześniej? A może coś fajnego jeszcze możesz mi polecić? Zamieniam się w… we wzrok ;)