Mały śpi. A ja zaczynam powoli nadrabiać zaległości postowe. Tak tak! Sporo nie wiecie :) Np. o tym, że Bakusiowe Parentsy mają już za sobą pierwszy bezdzietny wyjazd! Winowajcą tego zajścia był Acer, który około miesiąca temu wywiózł nas setki kilometrów od Warszawy i kazał nam strzelać z łuku! A jak zaczęłam płakać za mBakusiątkiem, wpakował mnie w samochód terenowy i przewiózł po kamienno/leśno/bagiennych ścieżkach tak, że wyszłam z mokrym tyłkiem i zdartym gardłem od krzyku. A tak btw… zawsze marzyłam o tym, żeby chociaż raz w życiu pograć w podchody. Tak wiem… dziwne, że tego nie zaznałam, ale to temat na oddzielny wpis :) Otóż Acer nawet nie wie, że spełnił moje marzenie! Bo sporo zabaw odbywało się właśnie w takim duchu. Jako, że nie mieliśmy z BT głowy do trzaskania zdjęć posiłkuję się tymi, które dzielnie pstrykał nam SERGIO FOTO <3
Wieczorem rozegraliśmy emocjonującą FAMILIADĘ (nie muszę Wam mówić czyja drużyna zwyciężyła prawda? :P ) po czym rozpoczęła się część hmmm… nieoficjalna :)
A z resztą… co ja Wam tu będę przynudzać :) OBEJRZYJCIE FILM!
czad! zdjęcie z łukiem bossskie!
A wiesz, że nawet chyba mi całkiem dobrze poszło wtedy? Ale ja jakoś do takich „wojowniczych” kwestii się nie nadaję. Mogę co najwyżej walczyć słowem :) to mój niezawodny oreż hahahaha :)
Super! Rewelacja!
Pytanie mam, jak dałaś radę bez malucha? W ogóle da się funkcjonować? U mnie mija 3,5 mies. i muszę zostawić młodego w week na kilka godzin… Już wariuje i martwię się jak to będzie, czy to nie za szybko…
Wiesz co kasiu było meeega ciężko :( Zabawa była super, ale nie dość, że miałam jakieś dziwne wyrzuty sumienia, że jestem bez dziecka to jeszcze wieczorem zadzwoniła mama BT i powiedziała, że dziecko płacze, tęskni, snuje się po domu i chyba nas szuka… nie wiedziałam co robić, ale było juz tak późno i kilometrów tyle, że zaczekaliśmy do następnego dnia. Nie zostawaliśmy juz do końca tylko czym prędzej po małego. A plan był taki, że wracamy do Warszawy i widzimy się z małym dopiero następnego dnia… no ale ja juz nie dałam się przekonać. Także co Ci powiem… chyba za szybko to nie jest bo taki maluszek tym bardziej nie ogarnia. On chce tylko pić i jeść i myślę, że kilka godzin jemu nie zrobi różnicy. A Tobie na bank :( Nie straszę Cię, ale szczerze… może być ciężko :( Ale TOBIE A NIE DZIECKU PAMIĘTAJ :) dasz radę :)
Wyobrazam sobie co czułaś mając info, że Bakusiątko szuka Was. Aż czuje ten niepokój. Dobrze, że masz to za sobą. Mój maluch jest na cycu i dwa razy butle dostaje, czasami w ogole nie chce…. Niby od kogoś innego dziecko chętnie zje jak będzie głodne, ale…… Przed wyjściem dostanie cyca do oporu i masz rację, że to ja będę bardzej tęsknić.
Trzymam kciuki :)
Dałam radę!!!!! Fakt, cieżko było, ale wszyscy cali i zdrowi.
Już jakiś czas temu widziałam filmik. Świetna przygoda, chętnie zrobiłabym sobie takie wolne!
Fajowo było, czekam na powtórkę :*
Ja te zdjęcia wiedziałam miesiąc temu albo u Mamy na szpilkach albo u Szafeczki,nie pamiętam u której,wiem ze na jakimś blogu :)Ja mam takie wyrzuty sumienia jak oddaję małego na noc co jakiś czas do mojej mamy.A tak to raczej nie,może to z tego względu że dziecko moje od kiedy skończyło 4mc jeździć co niedzielę do dziadków na cały dzień? :-) Ja mam wtedy czas na ogarnięcie mieszkania, zrobienie zakupów itp.więc może dlatego tak nie myślę i się nie stresuje,bo mam ręce pełne roboty a te 8h.mija mi strasznie szybko.Od września mały idzie do zloba i wtedy zobaczymy jak to.będzie tak bez niego dzień w dzień,to może być ciężkie,ale myślę że dam radę,muszę ;-)