Nie powtarzaj tego testu sama w domu! (nigdzie go nie powtarzaj)

Nie powtarzaj tego testu sama w domu! (nigdzie go nie powtarzaj)

Niedługo się wyprowadzamy z naszego mieszkanka na warszawskim Bródnie. Szkoda mi go będzie. Mam taki sentyment. W tym miesiącu minęło już 5 lat jak tu mieszkam. To tylko 5 lat a wydaje mi się, że przeżyłam tu całą wieczoność. Były szalone imprezy, były seanse gry w Buzz na PlayStation z przyjaciółmi. Były pierwsze randki z mężem na balkonie (wtedy jeszcze „nie-mężem”, ale poszło tak gładko, że nie pamiętam już o tym, że kiedyś nie byliśmy małżeństwem ;) Kuuurcze no, kawał życia tu spędziłam. A teraz mam tak po prostu wynająć moje ukochane mieszkanko komuś obcemu. I zaufać… że nic się nie stanie, że meble na wymiar nadal będą na wymiar a balkon w zabudowie zabudowy nie zgubi. Najlepiej byłoby wynająć je młodemu małżeństwu albo parze. Tak, żeby ograniczyć ryzyko dzikich imprez i bitwy na pomidory pośrodku salonu. Ale nawet przy parze ryzyko istnieje. Można się jakoś przed tym zabezpieczyć?

Dwa miesiące temu odezwał się do mnie Dulux z propozycją przetestowania farby EasyCare. Farba miała być plamoodporna, hydrofobowa (czyli ma mieć fobię przed hydrą… a w tym wypadku hydra to woda, soczki i inne keczupy). Tutaj możesz zobaczyć jak to działa. A dla zawziętych użytkowników (czyt. dla mnie) miała być 10x odporniejsza na ścieranie niż standardowa farba. Na test oczywiście się zgodziłam. Ja wiedziałam na co się godzę… Dulux z pewnością nie :) Ta biedna biała ściana, którą pomalowałam 5 tygodni temu dzisiaj przeszła szkołę życia. Uznałam, że jeśli coś takiego na rynku istnieje i nie świeci się jak psu jajca bo nie jest farbą olejną to wykorzystam to również w nowym domu. Nie wiem do czego będzie zdolny Mati w przyszłości, nie wiem ile bitew na pomidory stoczymy w nowych murach. Kto to wie, co się tam będzie działo :) Dobrze by było znaleźć strażnika, który zadba chociaż o spokój ścian.

Mała przypominajka sprzed 5 tygodni. Jak test to test. Jak wymagania to wymagania. Albo będzie dobrze, albo „gary muwałt”.

Dulux test

Najpierw chciałam sprawdzić krycie farby więc użyłam swojej inwencji twórczej i naszkicowałam piękną grafikę na ścianie inspirowaną obrazami mojego syna przedstawiającymi „koko”. Zdolności plastyczne mamy na podobnym poziomie więc możesz śmiało uznać, że rysunek zrobił mój pierworodny. Jak za chwilkę zobaczysz na zdjęciach, farba już po pierwszym przejechaniu wałkiem pokryła mój malunek. Punkt dla Ciebie Dulux! Za prawdomówność w nazewnictwie też punkt bo Nieskazitelna Biel (tak się nazywa mój kolor) rzeczywiście jest nieskazitelna… Tylko tego nie widać bo mi się słońce zmieniało podczas zdjęć! :)

_DSC8734 _DSC8720 _DSC8725 _DSC8722 _DSC8745

Dzisiaj nasza bródnowska ściana przeszła istne piekło. Mati – moje najgrzeczniejsze dziecko, patrzył się dzisiaj na mnie jak na wariata i powtarzał po swojemu kilkakrotnie to co mu powiedziałam. Nie potrafił zrozumieć, że mama POZWALA MU rysować po ścianach. O tak sobie dzisiaj wyglądaliśmy. Mniej więcej ;)

chyba-szatan-ale-nie-wiem-pies-psy

Do tej pory Pączek codziennie odbywał sobie sesyjkę „malowania koko” i odrysowywania rączki na tablicy Janod. Jest strona tablicowa do rysowania kredą, jest magnetyczna strona do malowania flamastrami, jest też rolka papieru przyczepiana magnesami, po której można rysować kredkami, malować farbami, wszystko można. Wszystkomogąca ta tablica. Robinhood wśród zabawek. Zabiera czas bogatym i oddaje biednym (czytaj – mi). No i niby dzień jak co dzień. „Malu-malu”, „Rysu-rysu”, „Teges-szmeges”…

_DSC9511-2 _DSC9524 _DSC9505-2 _DSC9509-2 _DSC9506-2

Aż tu nagle ponad głową, słychać zdecydowane: „Synu, dzisiaj rysuj sobie po ścianach”.

_DSC9529

_DSCf9529 _DSC9531 _DSC9539 _DSC9541 _DSC9534 _DSC9537

No i stało się. Mati się tak rozpędził w znakowaniu ścian, że nawet nie zauważał, że miażdży sobie kredką paluszek. Standardowo byłoby zaraz „boli” i „ała” ale gdzie tam! Szaleństwo na maksa. Ja też się rozkręciłam i postanowiłam dokonać testu ostatecznego. TESTU CZARNEGO FLAMASTRA (słyszysz tą muzykę grozy w tle?) Tak. Ja wiem, że flamaster na ścianie to już nie jest plamka. Ale chciałam sprawdzić. Bo przecież farba miała być też odporna na ścieranie więc … potraktujmy ją czymś co ścierania na bank będzie wymagało! Przemawiam więc do mojego syna po raz wtóry: „Mateuszu Janie użyj flamastra na ścianie” (bałam się przy tych słowach bardziej niż przy „tak” przed ołtarzem. Ale jakoś to z siebie wydusiłam.

_DSC952r9

Po chwili namysłu jednak „ogarnął” i to był mój błąd. Bo Pączek podszedł do zadania bardzo ambitnie i załatwił również stolik i krzesełko…

_DSC9557 _DSC9560 _DSC9561 _DSC9577 Komix 1

Później oczywiście zabrał się za sprzątanie jak to na złote dziecko przystało, ale puściłam go wolno po czym przeszłam do kolejnego etapu testowania. Niestety nie miałam możliwości nagrania filmu, ale wydaje mi się, że udało mi się udokumentować działanie farby. Czerwona kredka zeszła do zera zwykłą gąbką zmoczoną w wodzie. Flamaster wodą zejść nie chciał więc potraktowałam ścianę… płynem do szyb w spray’u. Tarłam długo i kurcze… zeszło. I co najlepsze zszedł tylko flamaster a nie tak jak się spodziewałam – farba. Potraktowałam farbę Duluxa środkiem do czyszczenia okien a ona nawet nie zakwiliła! Dulux… to już w sumie 3:0 dla Ciebie. Mamy już: dobre pokrywanie, zmywalność wodą, odporność na ścieranie i coś o czym nie wiedziałeś Duluxie – odporność na płyn do mycia szyb :)

Przyjrzyj się jeszcze raz temu zdjęciu. To właśnie tą kreskę zostawiłam na koniec żeby pokazać cząstkowy efekt. Kreska jest już nieco starta żebyś nie pomyślała, że najpierw zrobiłam zdjęcie a później rysowałam po ścianie :) Dookoła już czysto.

_DSC9557 _DSC9620 _DSC9624

Tak wyglądało mycie kredki. Najpierw się rozpuszczała, później zmywała do końca. Na zdjęciach zostawiłam jeszcze kilka delikatnych smug żeby pokazać, że to ściana po pomalowaniu kredką a nie przed ;)

_DSC9588 _DSC9590 _DSC9591 _DSC9592

A tu jeszcze w międzyczasie znalazłam taką kropeczkę na ścianie, która może być punktem odniesienia. Doczyszczona ściana z kropeczką na końcu voila!

_DSC9593 _DSC9597 _DSC9596

I na koniec ostatni teścik. Jedzonko. Czyli „kawa” (kakao, które Pączek spożywa zawsze rano z „paką” czyli kanapką) i ulubiona część posiłku mojego męża czyli keczupik, o którym już kiedyś Ci wspominałam przy okazji opowieści o parówkowym potworze ;) Papier zostawiony na podłodze specjalnie, żeby pokazać Ci, że zdjęcia są robione kolejno. Ketchup ścierany specjalnie kawałkami żeby nie było, że… lałam od dołu ;)

_DSC9598 _DSC9599

test kakałko _DSC9608 _DSC9610 Test keczupik

Ufff… to chyba najdłuższy wpis w moim życiu. Urobiłam się przy tym teście jak wołek. Ale z pełną świadomością mogę Ci polecić farbę Dulux EasyCare jeśli Twoje dziecko lubi sobie urządzić na ścianie sztalugę albo cel do rzucania „pakami” :) Tak więc małe sprostowanie do tytułu wpisu. Jak najbardziej, możesz powtarzać ten test, ale najpierw musisz pomalować sobie ściany farbą EasyCare i odczekać 28 dni aż nabierze swoich właściwości.

UWAGA KONKURS!

Dla tych, którzy dotrwali ze mną do końca wpisu mam jeszcze niespodziankę. Mam dla Was 3 zestawy farb (kolor do wyboru), którymi możecie odmalować pokoik Waszego dziecka. 7,5 litra wystarczy w sumie do pomalowania mega wielkiego pokoju. Ale umówmy się, że to do dziecięcego :)

Żeby wziąć udział w naszym konkursie wystarczy, że opowiesz zabawną historię z udziałem Twojego malucha. Tworzenie tego testu tak mnie rozbawiło, że mam ochotę jeszcze trochę się pośmiać :) Teraz Twoja kolej ;)

Konkurs potrwa do 31 lipca. Wyniki w tym wpisie 2 sierpnia POWODZENIA!


Wyniki konkursuuuuu :) (co się uśmiałam z Waszych tekstów to moje) :) Zakładajcie blogi bo jesteście mistrzami (mistrzyniami) ;) A tymczasem gratuluję wygranym i ocieram łezki przegranym. Przykro mi, ale mam tylko 3 nagrody :( Kolejne konkursy już wkrótce kochani. Głowy do góry :)

Magda-Lenka

Dołączyłam do Twoich czytelników całkiem niedawno- wiesz, że już wszystko nadrobiłam :) I tak po prostu- Lubię Cię :) My też wykańczamy nowy dom/ lub jak kto woli- on wykańcza nas:) /. W naszym obecnym mieszkaniu mój 20-miesięczny syn wykazywał niebywałą inwencję twórczą! Mamy koko, bumbum i tratata wymalowane mistrzowską łapką na ścianach :D Prawdziwy z niego malarz abstrakcjonista. Całkiem niedawno odmalowywaliśmy naszą sypialnię. Już było po wszystkiemu, już taśmy zerwane i fanfary w tle a wtem- jakaś cisza głucha w mieszkaniu zapanowała. Ale spoko- myślę! Karol dostał jabłko ( w całości, obrane jednak ze skórki) i nektarynkę ( również pozbawioną pokrowca)- stąd ta cisza- siedzi i szamie. O jakże się myliłaś matko! Intuicja zawiodła mnie z kuchni wprost w progi odmalowanej kilka dni wcześniej sypialni – widok był przerażający! Moje dziecko przejechało jabłuszkiem i rzeczoną nektarynką WSZYSTKIE CZTERY ŚCIANY… WOKOŁO! Także tego. Na wysokości +/- 50 cm od podłogi była cudowna dwupasmowa autostrada dla bumbumów:) i co najlepsze- mogły jeździć naokoło:D Ja mam tylko jedno pytanie- dlaczego On nie wpadł na to PRZED malowaniem??!! Pozdrawiam całą Bakusiową Familię:*

Alex

Witam, śledzę bloga od dłuższego czasu i zdecydowanie bardziej wolę czytać Twoje wpisy niż moje wypociny. Ale z racji konkursu spróbuję opisać, co miało miejsce u nas w tym miesiącu ;) Mój 21miesieczny Igi, wymaga w tym okresie stu procentowego zainteresowania- jesli zajmę sie czymś innym to on będąc cicho, na pewno wymyśli dla mnie mega niespodziankę. Tak było tym razem. Igi dostal nowe krzeselko i stoliczek. Zaraz po tym kupilam mu duzy blok rysunkowy i kredki- woskowe (nie wiem gdzie to wyczytałam, ale uznalam wlasnie te kredki za najodpowiedniejsze!) Ludzie kochani, jaki byl zadowolony! Jak ładnie robił „malu malu”… Zadowolona ze mam chwile dla siebie, zajrzałam do garczka, pralki, nawet pozamiatalam i zmylam podlogi, normalnie super rewelka itp. Czysto wreszcie czysto i pranie jest i obiad prawie!! Kurcze, ale to małe jest grzeczne, za grzeczne, olsnilo mnie wreszcie ze za cicho sie bawi, bo gdy jest cicho to przeciez zabawa rosnie w potęgę wiec coś psoci! Zagladam a ten do mnie „ciotam”? Ja: „nic” i patrze…i patrze i patrze i niewierze. A ten stoi z niebieska kredką w tej małej psotnej raczce, przebierajac swoimi zwinnymi paluszkami, spoglada na mnie pełen dumy i uśmiecha sie szyderczo. A ja dalej patrze i nie wierze. Zadzwonilam do tatusia i mówię: „wiesz co zrobił Twoj synio? Nie? To ja Ci powiem. Nauczyl sie malowac, istny Picasso, na kartce jedna krzywa linia, az jedna! A gdybys widzial te szlaczki na dywanie, ah te węże na sofie takie niebieskie! A na desce do prasowania piękne kółka. No i wąż jak boa co polknal słonia… I lusto ma odbicie swojego nowego tatuażu oczywiscie niebieskiego :) nie uszlo na sucho tez naszemu losiowi na biegunach, nocnikowi, scianie i jezdzikowi. Nawet na oknie, ooo czerwone węże! Jakie groźne. ” to bylo na tyle w ten dzien, 5dni pozniej zobaczylam cudowne wężyki na balkonie, na nowo odmalowanym balkonie. Nie pytajcie jak długo mylam. Niektore szlaczki zostaly do teraz, bo sie poprostu nie da zmyc. Do okiennic polecam zmywacz do paznokci, ale ten z lepszej półki ;) ale co tam z meblami… Najwazniejsza byla dobra zabawa mojego szkraba :* (ciesze sie, ze niedlugo sie przeprowadzamy)

Teresa

Nasza historia miała miejsce ok. 2 lata temu:-) Wprowadziliśmy się w końcu do wynajmowanego mieszkniaa,a jak to wiadomo wcześniej trzeba zrobić remont.Wszystko nowiutkie, czysciutkie, poprostu cud,miód,malina :-) no i w koncu nadeszła ta wymarzona noc(a dodam że nasz Bączek miał wtedy ok 7 miesięcy).Wszystko ładnie,pięknie Kubuś wykapany, wiec pora na kolacje, dodam że,pierwszy i ostatni raz Mały dostał kaszkę Bobovita o smaku bananowym,tak zaczął po niej wymiotowal że wszystko wylądowało na pięknie pomalowanej ścianie(do dzisiejszego dnia została tłusta plama która ciężko pokryć):-( I chyba strasznie mu zbrzudla bo już nigdy jej nie tknął a co najlepsze teraz ma 2 i pół roku i nadal nie chce jeść bananów pod każdą postacią,mówi że są bleee…;-) A teraz tłumaczę sobie że przechodzi bunt dwu latka bo co by mu piszącego do ręki nie wpadło czy to jest kredka,flamaster, farby a nawet ostatnio marker to wszystko ląduje na ścianach, są tak zmazane że strach kogoś do domu zapraszać,bo się odrazu wystraszy i ucieknie ;-)