Gdzie kobitki czują się najlepiej? Dobrze myślisz – oczywiście, że w sklepie! A co kobitki lubią najbardziej? Znowu bingo! Mazidła, kwiatki i słodkości, of kors. Warszawskie B(L)OGINIE połączyły to wszystko w całość, doprawiły dla smaczku kilkoma innymi atrakcjami i voilà, perfekcyjne sobotnie popołudnie spędziło ze sobą kilkanaście blogujących mam.
Ja oczywiście dotarłam spóźniona bo na swojej drodze napotkałam 193469 przeszkód (standard). Za karę nie wypiłam powitalnej lampki szampana i klęczałam na grochu w kącie, ale dziewczynom szybko zmiękło serce (umiem robić oczy kota ze Shreka) i pozwoliły mi do siebie dołączyć. I tak stałam się B(L)OGINIĄ. I wiecie co Wam powiem? Takie spotkania to naprawdę coś fajnego. Ja byłam zawsze nastawiona sceptycznie do tego typu imprez. Nikogo nie znasz, nie wiesz na ile możesz sobie pozwolić, z kim jak i o czym rozmawiać. A tu niespodzianka! Matki, a tym bardziej blogujące matki to stworzenia o podobnych usposobieniach z mnóstwem wspólnych tematów i bagażem podobnych doświadczeń. Jadaczki nam się nie zamykały nawet na milisekundę.
Marta z Manufaktury Rozwoju zadała nam (dla mnie meeeega trudne) pytanie o to „Kim jestem, kiedy nie jestem mamą.” Dziewczyny z Vipera Cosmetics pokazały nam jak zrobić szybki makijaż, po którym nasze twarze rozkochają w sobie na nowo naszych szanownych małżów, Milka Giemza podpowiedziała jak ukryć dodatkowe kilogramy dobierając odpowiednie ciuchy, a o ogrodzie w słoiku napiszę oddzielny w wpis bo mam zamiar zrobić sobie takie cudeńko, o którym opowiadała Ania z Fajnych Ogrodów.
To tylko kilka atrakcji, które wypełniły nam sobotnie popołudnie. O wszystkim możecie przeczytać na stronie Eli i Magdy – Mamomoja.pl. A ja zmykam czytać dwa odkrycia czyli blogi moich szałowych sąsiadek: Dwa Plus Cztery i Haart. I to jest chyba najpiękniejsze w takich spotkaniach. Nowe znajomości z ludźmi, którzy rozmawiają z Tobą jak ze starą kumpelą a przy tym inspirują Cię na maksa.
Warszawskie B(L)OGINIE – gratuluję pomysłu, organizacji i czekam na kolejne edycje!
A te rurki z kremem na samej górze to oczywiście mają mnie wspierać w postanowieniu bycia Fit Mamą?
Mścisz się za te gofry… ;)
Ilość blogerek na metr kwadratowy, przekroczyła jakiekolwiek normy :)
Ale przy tym było przecudownie. Dawno tak fajnie się nie bawiłam i nie poznałam tylu fajnych „babek”. A za „szałową” dziękuję ;)))
Naprawdę sobie zrobisz taki słój??? Nawet nie wiesz jak mi miło :* , jakie to mega budujące uczucie podać inspirację dalej :D Pozdrawiam serdecznie! ania
Jakie świetne bluzy tam na początku!
daj znać mi na priv jakiej marki są;)
Dzięki Malwina za wpis! Cieszymy się, że mogłyśmy się poznać i że Ci się podobało. Do następnego :)
Buuba ubrania są od Mr. Gugu & Miss Go
Strasznie fajnie było ciebie poznać. Jeżeli chcesz zadać sobie jeszcze kilka megatrudnych pytań zapraszam na kawę :-)
Pozdrawiam seeeerdecznie :-)
Marta IP
http://www.manufakturarozwoju.pl
Malwina,
dobrze powiedziane :) i dziękuję za ciepłe słowa.
Czas umówić się na kawę (Jak tylko rozpakuję tysiące walizek) :)
pozdrawiam
Hania