Podczas ciąży najbardziej przeżywałam widmo rozstępów na moim brzuchu. Był tak ogromny, że ludzie widząc mnie na ulicy dzwonili do warszawskiego zoo z informacją, że ich słonica uciekła i gania po Targówku odstrojona w czerwone portki i tunikę, która wyglądała jak przymały podkoszulek. Czy miałam prawo bać się rozstępów? Nieeee, ani troszkę.
Mam wielką ochotę na wklejenie tu mojego zdjęcia w tych czerwonych portkach. Mam takie jedno gustowne w moim outfit of the EVERYday bo w nic innego się nie wciskałam, ale boję się, że jak je wrzucę, po chwili internet zaleją memy z pół człowiekiem pół hipopotamem i moja „kariera” pójdzie w złym kierunku. Musisz sobie to wyobrazić. Nie jestem jeszcze na to gotowa, a skoro nie jestem gotowa to wyobraź sobie jak strasznie musiałam wyglądać. Dla zobrazowania tego co piszę podam Ci pewną liczbę. 30. Prawie 30 kg przytyłam w ciąży…
Odpowiedź na pytanie z tytułu byłaby w sumie prosta. Jeśli nie chcesz po ciąży oglądać swojego ciała poprzecinanego rozstępami wystarczy nie jeść na śniadanie obiad i kolację lodów z bitą śmietaną i ograniczyć zagryzanie ich herbatnikami w czekoladzie. Okeeeej, oczywiście, że tak. Ale są jeszcze takie historie jak puchnięcie z niewiadomych przyczyn i lekarze, którzy nie praktykują przepisywania tabletek odwadniających nawet w sytuacji, kiedy Twoja kostka staje się nagle wklęsła bo dookoła otacza ją balon, który kiedyś był stopą i łydką. Wyobrażasz sobie co się wtedy dzieje ze skórą? Ja sobie wyobrażałam i niesamowicie się bałam momentu, w którym na moim brzuchu pojawią się pierwsze bordowe pręgi.
Forum prawdę Ci powie. Albo i nie…
Czytałam o wielu naturalnych sposobach. Szczególnie kreatywne są kobiety z forów internetowych. Smarują się słoniną, która podobno ma naturalny kolagen w sobie. Super. Pewnie ma. Tylko czy to jest ten sam kolagen co nasz? No i podstawowe pytanie. Jak on przenika przez skórę? Myślę, że słonina może być fajna, szczególnie jeśli mąż lubi apetyczne zapachy w sypialni, ale raczej dzięki właściwościom natłuszczającym. Jeśli chcemy się natłuścić możemy się też smarować oliwą z oliwek, która wydaje mi się mniej brutalnym rozwiązaniem ale osobiście wolę jednak normalne kosmetyki.
Smarowałam brzuch i piersi regularnie dwa razy dziennie. I nie było przeproś. Wiedziałam co mi grozi. Właściwie to byłam przekonana, że lada dzień wszystko trzaśnie. Ale się smarowałam. Ten brzuch i te piersi. Zwróciłaś uwagę na to, że nie wspominam o udach? No właśnie… teraz puenta.
Albo moje geny działają wybiórczo albo…
Mój przeogromny brzuch i piersi, które mogłyby dublować te ze Słonecznego Patrolu, ale dyskwalifikowało je to, co znajdowało się pod nimi… no więc mój przeogromny brzuch i piersi przetrwały ciążę bez rozstępów! Coś tam się pojawiło na dole brzucha, ale to jest prawie niezauważalne… w porównaniu z tym co się wydarzyło na udach. Na udach mam góry i doliny. Kiedy zaczęły mi pękać byłam przerażona tym widokiem. Nadal nie wygląda to apetycznie. Trochę zbladły, trochę się przyzwyczaiłam. Da się żyć! Ale po co Ci to piszę?
Jestem przykładem na to, że z rozstępami można walczyć. Można im zapobiec. Potrzebne są do tego odpowiednie kosmetyki (może i słonina wystarczy, ale ja się pod tym nie podpisuję:)) i głowa. W moim przypadku głowy zabrakło i totalnie nie pomyślałam o tym, że uda też mogą się pokryć rozstępami. Nie smarowałam ich zupełnie. Piersi i brzuch są praktycznie nietknięte. Uda wyglądają jak reklama szatkownicy. Gdyby nie te uda mogłabym uznać, że to geny. No ale geny to geny. Dziwne byłoby gdyby zadziałały w jednym miejscu a w drugim zawiodły :) Dlatego dziewczyny, słonina krem w dłoń i smarowanko. Jestem przykładem na to, że można z tym walczyć. Idealnym przykładem ;)
na zabezpieczenie skóry w ciąży, aby nie było rozstępów oraz do pielęgnacji skóry po ciązy, aby na brzuchu rewelacyjnie się wygładziła wspaniale sprawdza się oryginalny olejek busajna.
dla mnie nie ma lepszego :)
aplikując/wklepując busajna mam pewność, że daję mojej skórze co tylko najlepsze i w stu procentach naturalne.
mustela to produkt ceny kosmicznej, którego skład dla mnie akurat, to nic specjalnego :)
Z tymi rozstępami i kosmetykami na nie nie do końca się zgodzę. W pierwszej ciąży przytyłam 18kg. Od pierwszego dnia stosowałam dwa razy dziennie kosmetyki, które miały zapobiec powstaniu rozstępom. Wydawało mi się, że walka wygrana a tu na tydzień przed porodem mój brzuch pokrył się czerwono – bordowymi pręgami. Nigdy się ich nie wstydziłam, bo był to znak cudu jaki dane mi było przeżyć.Tak jak dodatkowe kilogramy po ciąży nie były dla mnie powodem zmartwień czy frustracji. Najważniejsze było to, że mogę być mama :)
Dzis jestem w trzeciej ciąży. Używam zwykłego balsamu, a rozstępów jak nie było tak nie ma. Może tak zostanie, a może nie. Ale kto by się tam przejmował :)
Dla mnie najlepszy na rozstępy jest naturalny olejek tamanu. Fantastycznie zregenerował mi skórę po rozstępach, zjaśniały i są praktycznie niewidoczne. Olejek nakładałam też na okolice blizny po CC i myślę, że dzięki niemu mam tylko cienką, jaśniutką kreskę.
Cichotki Trzpiotki, bardzo dziękuję za polecenie tamanu!!
Nie znałam tego akurat oleju, a polecany jest na bliznowce, czego pilnie potrzebuję.
Dziękuję!! :)
Ja natomiast nie smarowałam biustu ani ud… I nie mam ani jednego rozstępu ;-) Natomiast brzuch dopieszczałam balsamem z rana i oliwką wieczorem od 4 miesiąca (jak tylko jakiekolwiek zapachy przestały mnie przyprawiac o mdłości), ale mój nieprzyzwoicie wielki brzuch popękał w każdym możliwym miejscu w połowie ósmego miesiąca… No cóż, trudno… Teraz czekam aż zbledną moje pregi ;-)
Pierwszy raz zostawiam komentarz bo czuje ze muszę…Jak zaczęłam czytać te opowieść to pomyślałam ze to o mnie kurczę ,tez przytylam w ciazy 30 kg Malwina i wiem o czym piszesz ,jednak mi np.krem Mustela nie pomogl choc go uzywalam z duza nadzieja ze unikne tych cholernych rozstępów….U mnie rozstępy zaczęły pojawiać się na przelomie4/5miesiaca mimo używania kremu…Przepraszam ze robię średnia reklamę dla tej firmy ale po prostu uważam i wiem to z własnego doświadczenia ze jeśli się ma To w genach to żadne kremy nie pomogą nawet jeśli wylalo na siebie 1000litrow kremów!!!!! Trochę mi przykro ze w wieku 27 lat moje ciało wygląda jak szatkownica ale coś za coś ….przynajmniej mam kochanego 5 letniego synka i drugie dzieciątko w drodze…
Rozstępy to w mojej rodzinie plaga. Ma je moja mama na całym ciele, mają moje siostry, a ja nie. Dlaczego? Dlatego, że odpowiednia pielęgnacja zaczyna sie przed ciążą, a nie w chwili gdy proces rozciągania skóry juz trwa. Pielęgnacja to nie tylko krem/balsam/olejek. I proszę mi wierzyć, można żyć bez rozstępów :-)
Marzy mi się przeczytać taki wpis ze wszystkimi za i przeciw produktowi. Jeśli nie ma parabenów, bo są fuj, to co jest w zamian? Dlaczego np parabeny są fuj? Czy jest jakiś konserwant na rynku kosmetycznym tak dobrze przebadany jak te nieszczęsne parabeny? Podaję je jako przykład. Chodzi mi o rzetelność wpisu o produkcie od a do z. Pozdrawiam ciepło.
Podzielisz się swoimi spodobami na pielęgnacje skory?
Możesz startować na yt! Ja na pewno będę stałym widzem i fanem przede wszystkim ^^.
Co do rozstępów…mój brzuch po ciąży wygląda jak mozaika z rzymskiej sauny…masakra. Jedyne co mnie pociesza to to,że to pamiątka po największym cudzie jakie moje ciało stworzyło. I nie żebym się nie smarowała…smarowałam olejem arganowym (ohydny zapach :/), oliwkami dla dzieci i kobiet w ciąży, balsamami…I nic – mam włoską łazienkę na brzuchu i udach! To zdecydowanie geny…Jednak nie zmienia to faktu, że patrzę na to moje trzymiesięczne szczęście i jestem z siebie dumna :).
Zero rozstepow….super się to czyta,mi żadne super kremy,bio oil ( na który wydalam kupe kasy) nie pomoglo nic..,i żyje z wielkimi pręgami na brzuchu wstyd iść z dzieckiem na basen czy nad jezioro…. o tej marce nie slyszalam ale znając życie to tylko super reklamy… :(
ehhhh ja tez uzywalam musteli ale to nic nie dalo…. rowniez jak ania powyzej mam rozstepy łzy nie wyleczyly mnie z tego stanu…moje szczescie ma 7 mies. dla mnie to juz sporo czasu. a ja nadal odczuwam dyskomfort w sytuacjach intymnych z M …ok szczeze nie nawidze swojego ciała kiedys mialam piekny plaski brzuch ktory był moja najlepsza czescia ciała teraz…. brak słow
Mi jakoś naturalnie rozstępy rozeszły się po ciąży, ale przytylam mniej niż 10 kg, choć w mojej pierwszej ciąży x lat temu stosowałam chyba właśnie krem Musteli, może dobrze przygotował teren. Pozdrawiam serdecznie beata
A ja z tych szczęściar co się nie smarowały a rozstępów brak. Moja koleżanka wmasowała litry balsamów i brzuch cały w rozstępach :/ nie ma reguły.
Moja mama 4 ciąże i ani jednego rostępa! Ja i dwie siostry caly brzuch i uda :/ i jak na brzuchu da sie przezyc tak nogi sa masakra ale najgorsze dla mnie jest to ze nie pojawily sie w ciazy tylko juz w liceum ;( minelo juz wiele lat a one dalej widoczne, stosowalam juz chyba wszystko, ten niby cudowny bio oil tez nie pomogl, czuje ze dla mnie ratunku juz nie ma ale wezme udzial moze to bwdzie cud i zmniejszą swoją widocznosc
Ja stosowalam kosmetyki Palmers. Brzuchol byl wielki, przytylam 12 kg mimo tego, ze prawie nic nie jadlam, a jak juz zjadłam to i tak zwracalam przez cale 9 mcy(+jeszcze 8 kilo przybylo na trxy doby przed porodem – zatrzymalam tyle wody i myslalam, ze wybuchne i zaleje caly szpital :)) Stosowalam kremy i balsamy. Sa mocno tluste wiec wymagają wmasowywania przez co dodatkowo ujedrnia sie skore. Zapach masła kakaowego byl dla mnie wyjatkowo przyjemny. Ale ja masowalam cialo od piersi az do kolan-dwa razy dziennie. I nie mam nawet najmniejszego rozstepu. Po porodzie (cc) odczekalam ile trzeba i poszla w ruch banka chińska ze zwykłą oliwka dla dzieci na poslizg. Masaż co drugi dzien (pupa, uda, biodra, brzuch) i skora jest na prawdę w swietnej kondycji.
U mnie rozstępy pojawiły się też tylko na udach i przy kolanach (to dopiero szokujące dla mnie miejsce :p). Myślę, że jednak mogą to być szczęśliwe geny. W pierwszej ciąży smarowałam się regularnie i rzeczywiście nic się nie pojawiło. W drugiej każde dodatkowe zajęcie wydawało się niewykonalne, więc jak raz na kilka dni skusiłem się na posmarowania brzucha, to dobrze. No i po tej drugiej ciąży tylko na nogach pojawiły mi się rozstępy – tak więc jak dla mnie smarowanie to nie sposób na ich uniknięcie. Jednak mimo wszystko nie wyobrażam sobie ciąży bez żadnych dodatkowych kremów – fajnie mieć jakąś dodatkową pielęgnację (chociażby w planach :p) tak bardziej dla swojego lepszego samopoczucia niż dla realnych efektów.
Dodam tylko, ze i ja miałam monstrualny brzuchol – +20kg przy 155cm wzrostu
Kurczaki pieczone. Lubię czytac wpisy tytaj. Są mega prześnieszne i pisane w lekki sposób, ale czy zawsze musza to być wyłącznie wpisy reklamujące produkty ? Jakies życie codzienne jakieś porady odnośnie dzieci ? Tak raz czasem co ?
Nie raz mnie to też denerwuje, ale sporo wpisów jest naprawdę prywatnych bez reklamy. Tutaj Malwinka jeszcze życiowo pisze,ciekawie i nie nawija makaronu na uszy. Inny blog widziałam i chamskie teklamy. Kobietki odpisywały jak gulpie ,jak u nich to wyglądało a z drugiej strony zero odpowiedzi -totalna olewka
Ja też potwornie bałam się rozstępów i byłam skłonna zainwestować każda kwotę w cokolwiek, co mnie przed nimi uchroni, ale po przeanalizowaniu składów większości popularnych drogich kosmetyków dla kobiet w ciąży od 3 miesiąca używałam tylko taniego balsamu Babydream z Rossmanna o najprostszym składzie (od dawna wychodzę z założenia, że takie są najlepsze a ten od Musteli niestety mnie nie przekonał), na przemian z naturalnymi olejkami (żadne Bio Oil na bazie parafiny, która absolutnie NIC nie robi ze skórą!) i nie mam ani jednego rozstępu a dwa tygodnie po porodzie skóra zeszła się prawie całkowicie, nic nie zwisa ani się nie telepie. Tylko że idąc za radą mojej mamy, która po 3 ciążach spokojnie może jeszcze wskoczyć w strój bikini, nie poprzestałam na samym smarowaniu, ale przynajmniej raz dziennie masowałam brzuch, uda, piersi i pośladki drewnianą szczotką. Wysiłek spory, ale opłacalny, i to nie kwestia genów, bo siostra rozstępy ma, choć jeszcze w ciąży nie była. Także polecam jakiś mocno nawilżający balsam plus masaż i można spać spokojnie :)
znam jeszcze jedną metodę na rozstępy….uwaga….uwaga…
przyzwyczaić się do nich ;) polecam wszystkim
ja rozstępów własnie bałam najbardziej, niektóre kobiety mają strasznie widoczne no i trochę mnie to przerażało, że mogę wygladać podobnie. Na szczęście wpadłam w aptece na krem Mamas który mi bardzo pomógł, przetestujcie sobie przy kolejnych ciążach. Ja rozstępy mam prawie niewidoczne
Chym… Całą ciążę (a w zasadzie to już dłuuugo przed nią) smarowałam codziennie 2 razy ciało bio-oilem. Na początku 9 miesiąca ciąży, w przeciągu tygodnia cały mój brzuch został pokryty żywo-czerwonymi pręgami. A przytyłam 10 kg, które nota bene zostawiłam w szpitalu. Wróciłam do domu z wagą sprzed ciąży i z masą rozstępów. Moja mama rodziła 6 razy, nie smarowała się i nie ma pół rozstępu. Coś jeszcze Wam powiem. Na szkole rodzenia polecano nam drogi żel porodowy, który miałby zminimalizować ryzyko pęknięcia, cięcia itd… Kupiłam go, ale nie zdążył dotrzeć. Jestem po dwóch porodach i obyło się bez nacinania, pękania i bez żelu. Gdybym go miała z pewnością ten sukces przypisałabym jego właściwościom. Każdy organizm reaguje inaczej, co oczywiście nie znaczy, że nie warto się smarować ;) Pozdrawiam. P.S. Do wszystkich mam z rozstępami. Mój M. powiedział kiedyś, że mam na nie patrzeć, jak na blizny po walce o nasze szczęście ( atrochę walczyliśmy!) Niska to cena, za TAAAAKIE szczęście! Nazywa je żartobliwie „pręgami tygryska” i mimo, że mam już wykupione zabiegi mające je zredukować, jakoś mocno mi już one nie przeszkadzają.
Hej! A jakich kosmetyków używałaś? Błagam, poleć coś, bo ja z pewnością będę miała ten problem u siebie.
Tak, geny działają wybiórczo. Jest to ich niemalże podstawowa cecha. Przykładowo: na rękach mamy włosy i na głowie, jednak to te na głowie bez strzyżenia rosną aby osiągnąć nawet 30 cm a te na rękach nie. Polecam książkę Gen Siddhartha Mukherjee.
Jeśli ktoś myśli że kosmetyki wnikają w skórę a wspomniana słonina nie, to znaczy że nie pojęcia o tkankach miękkich skóry. Przecież ten tekst to jawna reklama.
Jawna reklama czego? Smalcu? :D Pudło detektywie :)
W pierwszej ciąży mój wynik to -2kg. Na początku przez wymioty schudłam 7kg a potem wróciło tylko 5kg. Smarowalam brzuch od samego początku dwa razy dziennie olejkiem. Na piersiach rozstępów brak a brzuch w pierwszym dniu 9go miesiąca zaczął sie pokrywać czerwonymi swedzacymi bruzdami, które prawie krwawily. Ja z genami nie wygrałam.
Ja smaruje się kremami od 2 kresek na teście. Piersi, brzuch, uda i pośladki. Dzisiaj jestem w 9 miesiącu ciąży i mój tyłek jest cały w pręgi, uda w jednym miejscu też. Na brzuchu i piersiach nic. A dodam, że przytyłam 11 kg. Także myśle, że jednak nie ma reguły. Jasne, że trzeba się smarować, ale jak rozstępy mają być to będą.
Ja smarowałam się oliwką dla dzieci rano i wieczorem od kiedy dowiedziałam się o ciąży i wystarczylo by nie mieć rozstępów, a z 48 kilo przytyłam do 64 ;)
A ja myślę, że jednak coś jest takiego w genach, czego nie da się przeskoczyć. Dość regularnie staram się smarować zarówno brzuszek jak i piersi, uda kompletnie pomijam. Na początku je smarowałam, ale im brzuch był większy tym mniej chciało mi się tam schylać :) Na udach nic, na brzuchu nic, za to piersi, choć smarowane naprawdę dość regularnie, no to niestety- rozstępy :)
Ja w pierwszej ciąży się smarowałam kosmetykami specjalnie do tego przeznaczonymi, zakupionymi w aptece czasami nawet 3 razy dziennie i rozstępy mam… najgorzej boczki i wewnętrzna strona ud pod pępkiem postrzelałam juz przed samym porodem a przytyłam jakieś 20kg… Teraz mamy 34 tydzień i brak dodatkowych kreseczek a i kg mniej się zapowiada no ale zobaczymy co będzie do końca bo juz mam wrażenie ze zaraz pęknę a co to dopiero będzie !!!
U mnie niestety wszystko zawiodło. Mimo smarowania i małej ilości dodatkowych kilogramów mam bardzo dużo rozstępów na brzuchu :( widocznie tak miało być, już się przyzwyczaiłam.
Wszystko pięknie … tylko, że ja przytulam jedynie 10kg …. biorąc pod uwagę 4kg dzidziusia to całe nic, smarowałam brzuch od początku najlepszym specyfikami, piersi i uda zostały pominięte w tej kwestii … No i im nie stało się nic, a brzuch przetrwał pięknie prawie cała ciąże… prawie – słowo klucz. Pod koniec 9 miesiąca zaczął jakby delikatnie pękać, ale nie dawałam za wygrana… niestety on biedny poddał się w czasie naturalnego porodu, trzasnął na maksymalna ilość części :) No i co zrobisz… widocznie pisane mi jest być zebrą ????
Witaj Malwinka, ja w swojej ciąży przytylam niespełna 10 kg . Smarowalam się różnymi drogimi kremami polecanymi przez lekarza ginekologa, przez kolezanki, i z tv. Smarowalam biust uda boczki i brzuch . Nie miałam nic . Aż do czasu. Trzy tygodnie przed porodem brzuch chlasnal. Ryczalam jak wol. Bylam załamana i nadal jestem. Lekarz na porodowce kiedy zanikalo tętni mojego dziecka przy skurczach, wziął mnie na usg i do mnie tekstem : jak mogłam się tak zaniedbać i że to wygląda obrzydliwie. Ryczalam-bojac sie o dziecko i przez to co mi powiedział. Po porodzie smarowalam brzuch biooil bo to ponoć najlepsze. Rozstępy zostały duże czerwone a czasem robia się fioletowe … brzydze się sobą. Wstydzę się tego a kremy nie pomogły. ???? zazdroszczę tym które mają brzuch ładny i wciąż i po niej.
Nie wiem czemu sie przed wlasnymi facetami wstydzicie. Moj tez ma rozstępy(z okresu dojrzewania). Do tego też jest człowiekiem i chyba wie że ciąża to nie program „tap madel”. U nas akceptujemy swój wygląd w 100%. Jak któreś z nas zaczyna gwiazdorzyć to sprowadzamy się na ziemie:-P
Ja smarowałam i nic to nie dało ale przy +40kg co tu w cuda wierzyć:-)) do tego zbierająca się woda w organizmie w ilosciach hurtowych. Teraz już zbladły bo wrócilam do swojej wagi z przed ciazy.
Myśle że z dalsza utrata wagi bedzie troszke lepiej.
Mamaginekolog pisała bardzo interesujący post na blogu o rozstepach w ciąży i czy można im zapobief ;)
dwie ciąże, nie robiłam nic, bo nawet o tym nie pomyślałam. Ciąże były wysokiego ryzyka i miałam na głowie inne problemy. Nie mam ani jednego rozstępu. No, nie do końca. Półcentymetrowa kreseczka przy brodawce. Drugie dziecko karmiłam 12 m-cy.
Moją matkę zatrzymała na ulicy kosmetyczka pytając co używa, że nie ma zmarszczek. Matka miała wtedy 50 lat. Ja mam dziś 60 i też ani śladu zmarszczek. Moja matka używała do mycia śmietanki kosmetycznej i nic poza tym. Ja krem Nivea. Żadna z nas nigdy nie potraktowała twarzy mydłem. Uważam, że WSZYSTKIE kosmetyki to wielka lipa, która niszczy skórę. Mój mąż nie używał nigdy niczego i ma czyściutką, zdrową cerę. To czy macie rozstępy, czy nie macie to tylko geny. Miarodajne byłoby tylko smarowanie połowy brzucha, reszta porad i opinii jest subiektywna.