Moja skrzynka bucha od maili z pytaniami o baksiowe ciuszki i wskazówki dotyczące ubierania. No i muszę Wam przyznać, że ajm szokt! Zakładając bloga chciałam pisać o ciuszkach, ale raczej w takim duchu: co, gdzie można znaleźć. A tu się okazuje, że Bakuś i jego „stylizacje” (nie lubię tego określenia, ale nie znalazłam jeszcze mądrego zamiennika) są dla Was wyznacznikiem tego co modne. DZIEWCZYNY DZIĘKUJĘ, SUPER FAJNE UCZUCIE ale muszę Wam coś powiedzieć… nie wiem czy moje zestawy ciuszków są modne. Nie gonię za trendami. Nie mam nic przeciwko założeniu dziecku czegoś z poprzedniego „sezonu”. Już Wam kiedyś opisałam. Ja z „mody” wybieram sobie to, co mi się podoba i nawet jeśli frędzle będą czymś na topie to ja ich nie założę ani sobie ani mojemu dziecku bo frędzli np. nie lubię. No… chyba już wiecie co mam na myśli :)
To teraz przejdźmy do kilku moich zasad ubierania dziecka:
1. Modnie nie zawsze znaczy wygodnie – niestety. A ja wygodę dziecka stawiam ponad wszystkim. Do tej pory mały miał na sobie spodenki z guzikiem tylko dwa razy. Ale i tak miały gumkę w pasie. I to też szeroką i wygodną dla brzuszka. Mowa tu o spodenkach „garniturowych” z mojego wpisu „chrzcinowego” —> TU <— Nikt mnie nie przekona do tego, że spodenki z grubego jeansu czy innego materiału, bez gumki w pasie są dla dziecka wygodne. Przyjdzie jeszcze pora na „dorosłe” spodnie.
2. Kupuję to, co pasuje do kilku różnych zestawów. Na pewno zauważyłyście, że lubię, czernie, biele, szarości iwszystkie odcienie niebieskiego. Kiedy trzymam jakiś ciuszek w rękach tworzę sobie w głowie kilka gotowych zestawów z tym co mam. Dzięki temu z kilku ciuszków mogę stworzyć zupełnie różne zestawy.
3. Baza – stonowane kolory. Dodatki – urozmaicenie. Do moich szaro-granatowo-biało-czarnych zestawów, które stanowią bazę stroju dobieram np. czerwone butki i czerwoną czapę, albo tak jak na zdjęciu morskie butki i morski szalik. Moje dziecko nie jest wtedy szaro-bure a ja zakładając mu butki w dość odważnym kolorze mam w innym miejscu akcent, który do nich pasuje.
4. Lubię umiar. Spoko, czasem fajnie wyglądają pstrokate spodnie do pstrokatej bluzki, ale to trzeba umieć dobrać. Lubię takie eksperymenty, ale myslę wtedy nad nimi długo, no i nie ma juz wtedy opcji na pstrokaty but czy czapkę. A takie zestawy można często niestety spotkać. Ech… rzecz gustu. Mi się to nie podoba. Ja staram się stosować zasadę – pstrokaty dół-stonowana góra i odwrotnie, albo pstrokaty środek – głowa i stopy stonowane. Ale ten ostatni zestaw już trudno wyczarować bez chwili zastanowienia.
5. Dodatki, dodatki, dodatki – na szaliki, czapy, kapelusze nie szczędzę. To nieduży wydatek w porównaniu do całego zestawu ciuchów a totalnie odświeża zestaw.
Hmmm… nic mi na razie nie przychodzi do głowy. Chyba to już cała tajemna wiedza, o jaką dopytujecie :) Mam nadzieję, że wpis Wam się przyda. A jeśli coś mi się przypomni dopiszę i dam Wam znać ;)
Bakusiowy look:
Czapka – Gapula
Chustka – Diverse
Koszulka – Reserved
Sweterek – Minimu
Spodnie – Piu Di Me
Butki – Emel
Trzeba przyznać, że z Bakusia jest niezły przystojniak :-)
:) po tacie ;)
też stosuję podobne zasady, choć nigdy się nad nimi nie zastanawiałam… ;)
No właśnie ja też dopiero się nad nimi zastanowiłam po „Waszych” pytaniach :)
Jaki on jest śliczny i słodki <3
u nas podobnie z tym ubieraniem, tzn. ja siebie ubieram głównie na czarno, a gdy pojawia się kolor to jest święto, ale wszystko to wynika z wygody. Córci zdarza mi się ubrać coś, czego sama bym nie założyła, bo na niej wygląda pięknie a na mnie nie wyglądałoby za dobrze, a synek to mały modniacha, ale w przypadku obojga, staram się by pstrokacizny nie było, bo nie lubię, jeśli już to jeden wyraźny akcent a reszta prosta, lubię czasem takie myki, że młody ma np. koszulkę w gwiazdkowym motywem i gwiazdki widać na skarpetce, jak podwinie się nogawka ;) No i nie szczędzę dzieciom czarnych ubrań, za co mocno zrywam po uszach;) No i wiadomo – wygoda, wygoda, wygoda, nie cierpię sztywnych, szorstkich, twardych tkanin, wpijania się w skórę, gniecenia brzuszka albo farfocli, które zostaną na skórze jak się dziecku cieplej zrobi.
Ja tam mam w dupce te komentarze o czarnym ubieraniu. Z głową można ubierać dziecko w każdy kolor. A np. w żółty nie lubię go stroić bo wygląda jak kurczak… a przecież taki wesoły i dziecięcy kolor :)
Bakuś jest przeuroczy! A Twoje „stylizacje” najlepsze ze wszystkich!
Niestety, moją córkę lepiej karmić niż ubierać, a to z bardzo prostej przyczyny – rośnie cm tygodniowo. I tak o to 8 miesięcznemy dziecku kupuję już ubrania w rozmiarze 86/92. Połowy rzeczy, baaaaa, większości ani razu nie miała ubrane.
WOW! W końcu ktoś przegonił Bakusiątko :) :) :)
Wowww !!! Jakie piękne turkusowe sztyblety. I te szelki – fajnie to wszystko wygląda.
Bakuś dziękuje ;)
podrzucam info o promocji w paradopary.pl. wszystkie sandałki są przecenione o połowę. może którejś mamusi się przyda :)
Super stylizacja, naprawdę – jesteś inspiracją dla młodej matki :) No, tylko taki zestawik troszkę kosztuje ;p
Ja dla swojej Hanuli super ciuszki znalazłam w showroom.pl marki pepe y flor. Ślicznie wygląda w tych cudownych dziewczęcych sukieneczkach i tuniczkach :)
Stuprocentowo się zgadzam! Pepe y flor uwielbiamy i często zaglądamy do ich sklepu internetowego. Wreszcie nie trzeba ubierać dziewczynek w cekiny i falbanki.
Też tak miałam w planach. Potem rodzina dokupiła tonę niepasujących ciuchów, dziecię zażądało najbardziej tandetnych z nich i się poddałam. Ubrania są totalnym przypadkiem i choć tyle dobrego, że młodzież pozwala się ubierać w to, co mama czasem uszyje. :D
Świetne zestawienie ubranek:) Też stosuję zasadę, że jak góra kolorystyczna, to dół stonowany i odwrotnie :) Mam córeczkę, która odkąd zaczęła przygodę z przedszkolem – sama rano się ubiera i wybiera sobie ubranka. Więc często nie mam nic do powiedzenia :) Ostatnio za nic nie chce nosić spodni, tylko sukienki, szczególnie tiulowe, aby „wirowały”. Ale mamy też sprawdzone marki jak np.
– buciki to Emel, Geox, Mrugała, Mido Noster (www.e-obuwie.com.pl, http://www.paradopary.pl),
– czapki: Broel, Jamiks (www.super-czapki.pl),
– kurtki: Mayoral, Blue Seven, Wójcik (www.modadladzieci.com.pl),
a reszta ubranek często z sieciówek, ale też mamy polskie sprawdzone marki Atut, Aipi. Często fajna czapka, opaska, spinka czy chustka pod szyję potrafi urozmaicić dziecięcą garderobę :)
Bakuś rzeczywiście uroczy ^^ ehh to ubieranie dzieciaczków ;)) nigdy nie wiadomo czym się kierować :)) ale wydaje mi się, że skoro każda mama kocha swojego malucha to z całą pewnością intuicyjnie dobierze mu ciuszki ;)) ja ostatnio zachwyciłam się stylizacjami mama i córka ;pp moja Nikolka ślicznie wygląda w tych sukieneczkach https://www.comely.pl/produkt/sukienki-mamacorka-w-kolorze-bialo-pudrowym/ oczywiście na wyjątkowe okazje!! ;))