Pamiętam, jak pierwszy raz zobaczyłam, że Mati „goni wzrokiem” żyrafkę na karuzeli. Kilka tygodni później, kiedy tylko włączałam karuzelę, czekał na tą żyrafkę cały naprężony i śmiał się zawsze tak samo kiedy zjawiała się centralnie przed jego oczami. To był dla niego stres… żyrafa znikała za jego głową i musiał biedaczyna czekać w napięciu na to czy się pojawi. A może już się nie pojawi? Biedne te dzieci. Takie historie od samych narodzin…
Pierwsze książeczki kontrastowe już dawno za nami. Czekają grzecznie na półce na młodsze rodzeństwo. Pierwsza karuzela miała posłużyć za nocną lampkę, ale nie doceniłam zdolności mojego synka, który któregoś pięknego dnia złapał żyrafę za ogon i trzymał tak długo, że karuzela się roz…leciała :) Później była umiejętność chwytania, następnie celowania, które w połączeniu dają umiejętność walenia biednych rodziców prosto w nos wszystkim co uda się chwycić. Zabawa przednia bo zazwyczaj albo ja się śmieję z Maćka, który oberwał albo on ze mnie a skoro dziecko widzi, że rodzice się cieszą, uszczęśliwia ich coraz częściej. Oberwałyście kiedyś ciężarówką prosto w żuchwę? Nie? Żałujcie! Ojciec się cieszy, dziecko się cieszy, matka też się cieszy, że to tylko ciężarówka a nie Garnuszek Klocuszek czy inny rondel.
Ale dlaczego ja o tym Wam piszę? Ano dlatego, że przeczytałam kolejny tekst pani psycholog i teraz potrafię cieszyć się z umiejętności mojego dziecka podwójnie! Żuchwa mniej boli, Garnuszek nie straszny, bo moje dziecko rozwija się prawidłowo a co lepsza, pomagaliśmy mu w tym do tej pory na zupełnej nieświadomce. Chcecie sprawdzić, czy Wy też pomagacie? Trzeci tekst z serii „Pobawmy się”, napisany przez Panią Justynę Korzeniewską w ramach kampanii Fisher-Price przerobiłam na pewien test. Podejrzewam, że większość z Was odpowie twierdząco na każde pytanie, ale przekonajmy się na własnej skórze (przechodzę na formę żeńską pytań – Panowie, jest Was mniej, zaakceptujcie raz w życiu dominację kobiet :P)
SPRAWDŹ, CZY PRAWIDŁOWO ROZWIJASZ WZROK TWOJEGO DZIECKA
1. Czy patrzyłaś swojemu dziecku w oczy, kiedy było niemowlęciem?
2. Czy układałaś swoje dziecko w różnych pozycjach, zapewniając mu bodźce graficzne z każdej strony?
3. Czy przesuwałaś zabawkę przed oczami dziecka pionowo lub poziomo?
4. Czy po 8 miesiącu życia bawiłaś się ze swoim dzieckiem w przykrywanie i odkrywanie zabawki?
5. Czy zachęcałaś swoje dziecko do wrzucania różnych przedmiotów do niskich koszyków/pojemników?
6. Czy zachęcałaś swoje dziecko do „jeżdżenia” zabawką po wytyczonych przez Ciebie szlakach (paskiem, wstążką itd)?
7. Czy oglądając wspólnie książki pokazujesz dziecku poszczególne elementy na obrazku (oko, ucho, pies, słońce)?
8. Czy patrzysz się w oczy swojego dziecka podczas zabawy?
Proste, banalne czynności prawda? Nie zdawałam sobie sprawy z tego, że dzięki nim rozwijałam konkretnie nazwane umiejętności dziecka. Jeśli na większość odpowiedziałyście TAK – brawo! Pomagałyście i pomagacie swojemu dziecku rozwijać wzrok. Uczycie go właśnie czytać! Tak, tak. Taka prosta umiejętność jak wodzenie wzrokiem (pytanie 3) jest niezbędna do nauki czytania. Patrząc w oczy niemowlęciu (pytanie 1) uczymy go fiksowania wzroku a zwracając uwagę na poszczególne elementy podczas oglądania książeczki (pytanie 7) rozwijamy umiejętność analizy wzrokowej naszego dziecka. Pytanie 5 i 6 to już wyższy poziom postrzegania wzrokowego. Dziecko musi wtedy dopasować konkretne umiejętności motoryczne do tego co widzi.
Dzieci uwielbiają kontakt wzrokowy, potrzebują go do prawidłowego rozwoju. Nie bez powodu mówi się, że „oczy mówią wszystko”. Dziecko spoglądając w nasze oczy szuka w nich odpowiedzi na to, czy to co robi, robi dobrze czy źle, czy na coś może sobie pozwolić czy nie. Patrzmy w oczy naszych dzieci jak najczęściej.
Bakuś:
Kamizelka – tutaj
Czapka – tutaj
Sweterek – Reserved
Spodnie – ZARA
Buty – Adidas Originals
Ja zauważyłam że mój 8-mio miesięczny Kajtek próbuje powtórzyć czynność jaką wykonałam, czyli np. zakręcić bączkiem :) wiadomo że mu to nie wychodzi jak ja bym tego chciała ale sam próbuje tego na swój sposób :) I często zrzuca tego bączka na podłogę który mu ucieka we wszystkie kąty domu i nawet chodzi( prowadzony) i go szuka. A jak znajdzie to piszczy i klaszcze w łapki :) A potem wyciąga je w kierunku tego bączka :) Tyle radości mu to sprawia a mi jeszcze większą jak on się cieszy :)
Dobrze że o tym piszesz.
Mój mały ma sokoli wzrok, widzi wiatraki oddalone o 20 km i pokazuje misia, który leży na parapecie dwa bloki dalej, na najwyższym piętrze ;) sama jestem w szoku, teraz moja rola w tym by nauczyć go dbanie o wzrok.
Bakusiowa mamo:) Prosze napisz jakie tytuly z wspomnianej fachowej literatury polecasz. Co jest szczegolnie pomocje i z czego korzystasz?:)Pozdrawiam kochana
gwiazdka_t, czy na pewno chodzi o ten wpis? Czy może o ten http://bakusiowo.pl/zwalniam-sie/ ? Bo tu o literaturze fachowej wspominałam :)
Pisalas tam o tu tez o jakis tekstach pani psycholog;)
Moglabys podac w takim razie z czego korzystasz majac na uwadze ten artykul i ten http://bakusiowo.pl/zwalniam-sie/. ?;);)
Aaaaaa, Gwiazdka_t, ten artykuł powstał po przeczytaniu tekstu od Fisher-Price. Zerknij na Fanpage –> https://www.facebook.com/FisherPricePolska
Jeśli chodzi o literaturę, o której wspominam w „Zwalniam się.” zanim zacznę wymieniać powiedz mi czy interesuje Cię handel zagraniczny, badania marketingowe rynków zagranicznych i marketing szeptany bo może nie ma sensu się rozpisywać? :)
Dobra juz dobra.. wymiekam:):P
Moja sześciomiesięczna córeczka ostatnio złapała pająka którego ja ledwo dojrzałam http://www.wituchowoo.blogspot.com
Uratowała Ci życie a nie złapała pająka! :P
A ja trochę nie na temat…. ale świetna czapka!! Chyba musimy się w taką zaopatrzyć, tylko zastawiam się czy jest ciepła?
Jest meeeeega ciepła! Ma ma takie swetrowe dwie warstwy. Mamy jeszcze szarą i granatową :)