A co! Że jak mam chłopca, to już nie mogę pooglądać dla dziewczynki jakiegoś fajnego buta? Ze mną sprawa w kwestii dziewczynek jest niesamowicie prosta. Kocham różowy, a różowych właśnie jest najwięcej, więc… tak. Gdybym miała dziewczynkę, byłaby małą różowo-szarą kulką :) I w ogóle chciałabym stanąć w obronie chłopców, którzy w kwestii wyboru butów i ubrań są naprawdę pokrzywdzeni. Nawet dzisiejsze zestawienie ma 12 par butów dla chłopców i 15 dla dziewczynek. A przecież nikt tu nie mówi od razu o obcasach! :) Buty dla malucha, dopóki jest maluchem fajnie by było, gdyby aż tak bardzo się nie dzieliły na te męskie i dziewczęce, bo biedni chłopcy są po prostu poszkodowani! A już nie mówię, o takich, którym pączkowe stopy nie wchodzą w buty z sieciówek :) Znam takiego jednego, co to pączki po matce odziedziczył i teraz znaleźć dla takiego jakiś sensowny but, to jak trafić los na loterii :)
My, kolejny sezon, właśnie ze względu na problem z wysokim podbiciem Matiego, celujemy głównie w obuwie Bartek. Oprócz tego sprawdzają nam się standardowo sportowe butki, typu New Balance, czy jakieś klasyki Adidasa. No i Etnies. Marka jeszcze mało znana w Polsce, a naprawdę genialna. Ale żeby mieć aż taki wybór jak przy bucikach dla dziewczynek… zapomnij! Z resztą, mamy chłopców pewnie przybiją mi teraz piątkę :) A te, które mają chłopców z wysokim, pączkowym podbiciem, pokiwają do tego ze zrozumieniem głowami :) Przedstawiam Wam moje perełki. Najpierw te głównie różowe, później te głównie… niebieskie :) Linki ponumerowane, pod zdjęciami. Aaaaa tak w sumie sobie pomyślałam właśnie, że… może nie będę tak bardzo jeszcze narzekać. Przynajmniej mogę pokazać tu jeszcze buty dla malucha, a nie dla gimnazjalisty, czy maturzysty ;)