Dzięki Waszej pomocy trafiłam do Patrycji z biura projektowego BoStudio, która dzielnie realizowała miliardy zmian, dosyłanych przeze mnie w środku nocy „bo coś mi zaświtało”. Od kilku tygodni projekt leży grzecznie na pulpicie a ja się z nim „przesypiam” dopytując znajomych o to, co jeszcze by zmienili. Teraz kolej na internetowych znajomych, czyli na Was. Walcie śmiało, policzkujcie. Ja wiem, że to dla naszego dobra :)
Maciek jest szczęśliwy, bo udało mu się przeforsować klasyczne szafki zamiast tych otwieranych do góry no i wybrał sobie sam lodówkę, której będzie najczęstszym użytkownikiem bo grafik spotkań „na szczycie” z zawartością lodówki ma rozpisany nawet na godziny nocne. Co do reszty byliśmy w miarę zgodni. A jeśli coś było nie po mojej myśli używałam swych kobiecych wdzięków, żeby męża przekonać. Nie powiem, musiałam się nieźle napracować. Czasem mi się wydawało, że on się specjalnie ze mną nie zgadza… ale nieeeee… na bank tak nie było ;)
Jak wygląda nasze „osiedle” i domki na nim możecie zobaczyć tutaj i tutaj. Szaro-biało-beżowo. Klasycznie. Tak też będzie w środku. Od początku wiedzieliśmy, jak urządzimy nasz dom a to osiedle i styl na jaki postawił developer pasował do naszych wyobrażeń idealnie. Dół będzie utrzymany w szarościach i bieli ocieplony drewnem. Będą wysokie białe listwy i klasyczne w stylu ludwiczków, ale bardzo, bardzo delikatne. Będzie przytulnie i romantycznie a przy tym funkcjonalnie, bez zbędnego zagracania przestrzeni. Góra… też ten sam klimat. Pokombinujemy ewentualnie z jakimiś pastelowymi tapetami gdzieniegdzie.
Kuchnia delikatnie nawiązuje do całości domu, ale podarowaliśmy sobie jakieś stylizowane uchwyty i fronty z wymyślnymi frezami. Zamiast modnych teraz rzymskich rolet i zwisających doniczek do góry nogami postawiliśmy na delikatne firanki. Ja w ogóle jestem bardzo firankowa. Co prawda nie lubię wzorzystych firan, ale takie zwiewne, delikatne kocham. Drewno na ścianach będzie zrobione z laminatu więc tryskający tłuszcz nie będzie nam groźny. A podłoga jest jakaś taka beżowa na tym projekcie, ale będzie szara. Hmm… a może by tak płytki drewnopodobne? Moje Szkodniki mają właśnie coś takiego. MACIEJU! Musimy to „przegadać”… właśnie zrozumiałam, że KCE takie płytki! :* W szafeczkach pod sufitem będzie podświetlenie. Kurcze… szkoda, że nie poprosiłam Patrycji o zrobienie wizualizacji nocą z tymi lampkami na górze i … Maćkiem oświetlonym światłem z jego Narni w lodówce :)
Jedyny problem jaki spędza mi sen z powiek to szerokość frontów. Teraz, w bloku mamy szafki o szerokości 60 cm. I te, które są podzielone na 2 skrzydła otwierają się fajnie i wygodnie. Ale mamy też taka jedną bździągwę jednoskrzydłową co jak się ją otwiera to trzeba robić prawie mostek żeby nie oberwać w głowę. Dlatego uznałam, że musimy te szafki zrobić dwuskrzydłowe, ale kurcze… one takie pipki będą pipiaste noooo… Przez te frezy nie wygląda to dobrze. A ja frezy chcę. Za dużo się nad nimi z Maćkiem napracowałam żeby teraz je odpuścić ;) I co ja mam zrobić? Może ja przesadzam z tymi jednoskrzydłowymi 60kami? Macie 60ki? Jak Wam się ich używa?
Ze stołu zrezygnowaliśmy od razu bo zaraz za progiem kuchni (nie ma drzwi, z jadalni jest szerokie na 150 cm przejście) będzie stał stół. Przestrzeń chciałam wykorzystać maksymalnie stąd pomysł na zabudowę pod sam sufit. Po dwóch stronach lodówki mamy cargo, po lewej zmywarkę. Kuchnię planowałam na podstawie wzorów przebiegu pracy proponowanych przez Blum. Bardzo fajna sprawa. Jest rozpisany każdy rodzaj kuchni. W U, w L, w Z (żarcik) :) Z wyspą, bez wyspy. Jeśli szukacie inspiracji zerknijcie tutaj.
Aaaaa wiem. Mamy też problem ze zlewem. Chcemy dwukomorowy. A producenci odchodzą od dwukomorowych. Ja się uparłam na Franke bo wiem, że to dobra firma i nic mi się z centralnym miejsce w kuchni nie stanie przez długie lata. Ale taki traf, że Franke nie robi dwukomorowych zlewów w kolorze białym tylko jakieś żółte kurczaki wypuszczają… Znacie jakieś białe dwukomorowe jakiejś solidnej marki?
Jestem w niesamowicie komfortowej sytuacji, bo firma Giorgio&Mariani, która będzie nam wykonywała wszystkie meble w domu to moi wieloletni przyjaciele, którzy nawet po godzinach, podczas wspólnych wieczornych… herbatek, debatują ze mną o rodzajach zawiasów, frontów i funkcjonalności tego czy tamtego. A tak przy okazji to od razu ich zareklamuję bo oni robią meble w całej Polsce i tworzą takie cuda, że głowa mała. Jeśli macie jakieś marzenie walcie do nich. Spełnią KAŻDE! Nasze obecne mieszkanie odmienili nie do poznania. Mamy przestrzeń wykorzystaną w każdym milimetrze. Ja oglądam teraz meble tylko po to, żeby złapać inspirację. Później smaruję chłopakom co mi w głowie zaświtało i nie słucham nawet odpowiedzi bo wiem, że powiedzą „Spoko, zrobimy” :)
No dobra. Dziewczyny, chłopaki. Czekam na Wasz osąd. Walcie mi prosto z mostu, ale walcie bo my za chwilę wkraczamy do akcji „wykończeniówka” i odwrotu już nie będzie. A chyba nie chcecie przybijać gwoździa z załamania za każdym razem kiedy będziecie oglądać zdjęcia z naszej kuchni przez najbliższe lata? :) No bo chyba z nami zostaniecie prawdaaaa? ;)
Szczerze? Chciałam się doczepić, ale w tym projekcie jest trudno;) Bardzo ładna kuchnia! Jakie drewno planujecie na blaty? Ogólnie tylko jedno pytanie – jak zabezpieczycie ten materiał na ścianie za płytą grzejną? Mimo że kuchnia wygląda pięknie, brakuje mi jakiejś kolorystycznej petardy, która dodałaby dynamizmu – ale myślę, że to kwestia tych zasłonek w oknie, które zawsze można wymienić:)
Myślę, że zrobimy takie brudno-turkusowe dodatki. Mięty za bardzo nie czuję, ale coś pomiędzy tym a tym. A blat i to drewno na ścianie to nie będzie drewno tylko laminat, który będzie wyglądał IDENTYKO :) Ja się bałam drewnianego blatu bo jestem megaśnie nieuważna i zaraz byłby podziurawiony i poplamiony. Ja tam nie mam jakiejś idei w tym, żeby było drewno. Podoba mi się kolor i tyle. A teraz takie boskie te laminaty robią, że trudno ocenić co jest co. A problem z głowy :)
Polecam Ci blog mojej znajomej Marty szalenstwa-panny-matki.blogspot.com Zawsze chetna do pomocy , rad, miła i zaangażowana w swoje projekty aranżacji wnętrz. Na blogu znajdziesz również kuchnię przez Nią zaaranzowana od ścian po pojemnik na płyn do naczyń. Pozdrawiam!
uuuuu…. idę tam :)
Mam szafki 60 tki i teraz zdecydowanie wymienilabym je na dwuskrzydłowe 80 ;) jednak funkcjonalnosc ponad wszystko!
no właśnie… chyba nie dam rady żyć z takimi „skrzydłami”…
Super kuchnia bardzo mi się podoba , ale wydaje mi się że płytki drewno podobne w kolorze platu kuchennego komponowaly by się znakomicie z reszta kuchni. Znajoma ma płytki w domu w kolorze siwym i bialym i mówi ze to poraszka na całego bo brudza się w mig wszystkie paprochy na nich widać w ogóle nie praktyczne , także ja bym polecila drewno podobne ;) pozdrawiam
Czyli 1:0 dla drewnopodobnych :)
Hmmm…. Ja mam właśnie szare w kuchni i są świetne w utrzymaniu. Nic na nich nie widać. Byle nie były błyszczące, wtedy rzeczywiście dramat – trzeba ścierać non stop. Drewnopodobne mam w łazience – też jestem bardzo zadowolona. Ja dałabym w szare :-). Ale to ja:-).
Mam blat drewnopodobny właśnie z laminatu. W miejscu nad płytą mam jednak płytkę taką jak na podłodze, u mnie wygląda to bardzo dobrze.
Z blatu jestem bardzo zadowolona. Też trzeba uważać, ale nie stawiam nic gorącego.
Frezy, szybki i uchwyty takie same:-), tylko kolor mebli inny.
Szarości fajnie wyglądają z kolorem drewna. Takie połączenie mam w kuchni i łazience. Z tym że odwrotnie: w kuchni kolor drewna na blatach, szarości na podłodze. W łazience: drewnopodobne na podlodze-szarości na ścianie (+biel).
Ooooj tak, ja mam szary melanż teraz polerowany taki błysk, że hoho w mieszkaniu. I wygląda to… fatalnie :(
Jeśli chodzi o błysk jestem na nie zdecydowanie. Moje płytki to taki beton, z tym że półmat.
Dla mnie w całym mieszkaniu najgorsze i tak jest dobieranie koloru (od kilku miesięcy się z tym bujamy, od lutego mam paski próbek na ścianach, koszmar).
Życzę powodzenia :-)
jasne lepsze niz ciemne;) ja mam czarne z racji ze zajmuje się projektowaniem wnętrz ( to moj 2 wyuczony zawód) i chciałam mieć glamour to teraz masakra;p non stop odkurzacz i mop;p ogólnie idziesz widzę w styl skandynawski,w którym pasowało by coś może z betonu ( na topie teraz) szafki najwygodniejsze to te chyba otwierane do góry i też oby nie czarneee;p
Ja do tych szafek otwieranych do góry nie jestem specjalnie przekonana… a płytki myślałam o takim melanżu właśnie w macie bo w mieszkaniu mamy takie „błyski” i wyglądają przeokropnie… :/
Hej, moim.zdaniem.jak dasz.na.podłogę jeszcze.płytki drewnopodobne, to może zrobić się za.ciemno w kuchni. Ja.mam szarą kuchnię i płytki drewnopochodne.jestem z nich bardzo.zadowolona nic.na.nich.nie.widac Zero smug po myciu. Ale mówię.żebyś nie miała na ciemnej kuchni szare będą w sam.raz do Twojej pięknej kuchni. Pozdrawiam
A jesteś pewna że chcesz drewniany blat plus drewno na ścianie? Na dłuższe lata fajnie sprawdza się corian (zerknij w wolnej chwili http://www.axstone.pl/galeria/). Poza tym frony są otwierane na tip on czy z uchwytami? Praktyczniejsze będą bez uchwytów, Bakusia nie będzie korcić do psot ;) i narożna szafka otworzy się bez problemu. No i piekarnik – nie za nisko?
Ja radzę przemyśleć podłogę, mamy podobną. I owszem wygląda pięknie, ale… Jeśli nie jesteś MEGA pedantka to radzę wymienić ja na ta drewnopodobna. W kuchni i przedpokoju mam gres polerowany czy szkliwiony (taki błyszczący) widać na nim każdy jeden włos, paproszek, mikro ziarnko piasku. Kiedy już ogarnę ten „syf” i umyje podłogę wydaje się że jest czysto. Wydaje… Bo kiedy zaświeci słońce okazuje się ze na podłodze zostały smugi. Testowana różne mopy płaskie, obrotowe, myślami podłogę różnym plynami, szamponem, nablyszczaczwm do zmywarki i smugi jak były tak są… :(
Gres polerowany i szkliwiony to dwie różne płytki. Obie mogą występować w wersji mat, półmat, połysk.
Ten lepsiejszy jest szkliwiony bo nie wymaga impregnacji.
My w holu (13 m.kw.) ułożyliśmy gres polerowany w połysku produkcji Opoczno, kolor beż. Sami też go zaimpregnowaliśmy. Obawiałam się właśnie problemu, że po umyciu będą ślady na podłodze, ale na szczęście nic takiego się nie dzieje. Fakt, że widać jednak każdy paproch, włos i kurz. Ale tragedii nie ma.
Aaaa w łazience mamy ta drewnopodobna i jest mega. Wygląda pięknie i jest praktyczna.
Malwi, czy Ty przemyślałaś to, że frezowane meble to 10 x więcej sprzątania :P ?
Piekny projekt!
Co do zlewu, poszukaj w ofercie firmy Blanco, choc wydaje mi sie, ze Franke jeszcze rok temu mial bialy zlew tylko z delikatnym piaskiem (na zywo wygladal ok).
Jesli masz okno dwuskrzydlowe, warto na etapie projektu tak wycyrklowac, zeby bateria nie przeszkadzala w jego otwieraniu (zaoszczedzisz na drogich bateriach podokiennych). Tylko do tego musisz miec wybrany konkretniy model zlewu. Szafka pod zlewem jakiej szerokosci?
kuchnia piękna;) ja jednak marze i poprostu innej sobie nie wyobrażam musi być z wyspą… poprostu musi:) kolorystycznie deseń jest fajny ja tam bym nic nie zmieniała, bo jak przekombinujesz to wtedy będziesz miała problem:P a jak to mój tato złota rączka mówi „zawsze można zrobić remont, żeby było co sprzątać”:)
a po co Ci podwójny zlew przy zmywarce:)?
Malwi, ja chyba zrezygnowałabym z drewna ze ścian, reszta super:)
Ja też :) Bo pamiętaj o wszystkich pierdoletach, które czy tego chcesz czy nie, prędzej czy później zalegną na blatach :)
Jedna komora na gary, druga na tzw czyste rzeczy tzn do mycia warzyw i owoców, etc. Nie wyobrażam sobie nie mieć dwóch komór :)
Ja zrobiłabym płytki drewno-podobne na podłodze w kolorze blatów, a zlew może srebrny ? Pasowałby do sprzętów, bo widzę, że lodówka i piekarnik w kolorze srebrnym. A tak to wszystko super :P
Ja jestem „na świeżo” po urządzeniu kuchni. Mieszkamy i użytkujemy już pół roku. Co do kolorystyki nie będę się wypowiadać, bo każdemu się co innego podoba. Jeśli chodzi o funkcjonalność to:
1) przemyśl przeszklone szafki pod samym sufitem – tam się zwykle chowa najmniej używane rzeczy i naczynia, w związku z tym czy warto to pokazywać? Przeszklone zrobiłabym szafki w rzędzie po prawej od lodówki. Poza tym, w tym rzędzie te dwuskrzydłowe szafki zrobiłabym przeszklone jedną po prawej, drugą po lewej, a w środek dałabym tę jednodrzwiową tylko bez przeszklenia
2) Cargo przy lodówce – zastanów się nad tym, aby spód półek był pełny, żeby nie wypadały mniejsze opakowania np. słoiczki
3) płyta elektryczna – bo chyba taką planujesz, jest zbyt daleko od zlewu i za blisko do piekarnika. Przesuń ją o jedną szafkę w stronę zlewu. Będzie Ci łatwiej i bezpieczniej np. odlać ziemniaki/makaron oraz ustawić ewentualną blachę czy kilka naczyń wyjętych z piekarnika
4) zlew pod oknem – mam i nie narzekam. Nie zdarzyło mi się niczym upaćkać okna. Kwestia tylko baterii. Albo wybierzesz niską, która nie będzie blokować otwierania okna na oścież, albo wybierzesz z chowaną w blacie wylewką, która także umożliwi otwieranie okna na oścież.
5) zlew – popieram dwukomorowy! ja mam taki z ociekaczem jeszcze (na szafce o szer. 80 cm), wszyscy się pytali po co taki duży? Bo czasem w jednej komorze leżą warzywa do mycia/ po umyciu do dalszej obróbki, a w drugiej brudne naczynia. Ociekacz też się przydaje, bo nie wszystkie naczynia można i udaje się w jednym czasie wrzucić do zmywarki. I jak mi się nie chce wycierać, to suszą się właśnie na ociekaczu. Też mam Franke, choć nie jestem z niego do końca zadowolona. Ten model: http://www.franke.com//kitchensystems/pl/pl/home/produkty/bymodelrange/zlewozmywaki/euroform/efn_621/101_0060_610_detail.ksflash.html
Musi być biały? Zdajesz sobie sprawę jak będzie wyglądał po spłukaniu sosu do spaghetti? Może lepiej w kolorze stalowym? Będzie pasował do lodówki i planowanego piekarnika – jeśli zgodnie z projektem mają być w kolorze stali/inox.
Przejrzałam ich stronę, tutaj jest jakiś „biały polarny” http://pim-kitchensystems.franke.com/pim/public/printfactsheet.aspx?language=pl&country=pl&fun=114.0191.184&pdf=1
Kochanie a jakie to szkodniki? :P
a poczytaj o ergonomii kuchni sobie w internecie,
choć ma kuchnia wcale nie jest ergonomiczna, to jeszcze wszystko przed Tobą :D
Super,ze do samego sufitu szafki. Zmienilabym uchwyty na delikatniejsze i krotsze, zlew jednokomorowy plus tzw ociekacz i w kolorze bezowym-lepiej wg mnie bedzie sie komponowal z blatem. I zastanowilabym sie nad szybami w kuchni zamiast drewna na scianie,bo troche ciezko moze byc. Szafke z koszem na smieci bym zrobila z mozliwoscia otwierania bez uzycia rak. Jak chcesz udostepnie Ci zdjecia swojej kuchni z szybami i bezowym zlewem, tez jest biala plus drewno:)
Zastanów się czy na pewno chcesz mieć zlew pod oknem. Jest tu kilka ważnych względów. Po pierwsze- musisz mieć postawiona obok suszarkę na naczycie, co zaburza trochę względy estetyczne… Wiadomo, że nie będziesz non stop chować czystych już naczyń do szafek. Po drugie- zastanów się czy nie lepiej mieć blatu roboczego pod oknem. Ile czasu spędza się przy nim, a ile przy zlewie? Wg mnie lepiej mieć dobrze naświetlony blat roboczy.
Jak chodzi o kolory to są idealne. Niedawno moi rodzice remontowali kuchnię i tak im namieszałam w głowie, że wybrali białe meble i brązowe płytki :)
A po co suszarka, kiedy ma się zmywarkę? Mam zlew 1,5 komorowy z ociekaczem. Upierałam się przy suszarce, na szczęście jej nie mam. To czego nie mogę umyć w zmywarce, ocieka w drugiej komorze albo suszy się na ociekaczu. Zaraz potem chowam.
Mi się wszystko podoba w tym projekcie i niestety nic nie doradzę, bo niezbyt ogarniam kwestie wykończeniowe :/ My całkowicie inspirujemy się Bubkami ;) :P :* ale to jednak trochę inny styl niż Wy zaplanowaliście
Ten zlew jest chyba biały ale trzeba by sie upewnić http://www.schock-polska.com.pl/bazowa/796-zlewozmywak-zlew-signus-d-200-polaris-schock.html. Mam osobiście zlew schock z tym, że czarny i jestem mega zadowolona, są nie do zdarcia i pięknie wyglądają. Mam zmywarkę i zlew 1 komora plus ociekacz (moim zdaniem konieczny! Czasami coś chce się oplukac tylko i ociekacz sie przydaje) jest wystarczający.
Ze zlewem przy oknie zgadzam się z przedmowczyniami, masz zmywarkę i nie bedziesz przy zlewie spędzać wiele czasu, szkoda marnować takie fajnie miejsce na zlew. Co innego blat roboczy z widokiem :) sama tak mam i sobie chwalę. Nie mogę dopatrzyć sie gdzie jest zmywarka ale KONIECZNIE musi być obok zlewu, przenoszenie kapiacych naczyń to masakra dla podłogi.
No i na koniec, mam szafki jednoskrzydlowe 60 cm te, które u Ciebie są pierwszymi od okna po dwóch stronach, dla mnie bezproblemowe. Troche trudniej sięgnąć do dalszych półek bo blat mam szeroki a te szafki przypadają na to miejsce gdzie sie blaty łączą. Szafki dwuskrzydlowe mam na 110 i tez są super.
Od razu tez zaplanuj sobie miejsce na taki stopień bo do górnych szafek nie sposób sięgnąć. Ja nie mam do sufitu ale tez ponadstandardowej wysokości i za kazdym razem muszę wyskakiwac na blat zeby czegoś dosięgnąć ;) ale przestrzeń do przechowywania w kuchni, wiadomo – bezcenna :))
Podloge mam jasny szary gres lapacho (czy jakoś tak) i wyglada do bialej kuchni pięknie ale rzeczywiście szybko sie brudzi, choć ja i tak bym go nie zamieniła na inny ;).
Ja nad projektem kuchni spędziłam kilka miesięcy ale jestem teraz zadowolona :).
Ps. Mogę wysłać zdjęcie tych 60tek na priv jak potrzeba, daj znać ;)
W wielkim skrócie, jestem 1,5r po ,,wprowadce” do nowego domu, podziele się doswiadczeniem:
1. Drewno – jako blenda cos absolutnie pieknego, blat równiez, niech wypowie sie np buuba jak w praktyce, pamietaj ze drewno olejowane zawsze mozesz naprawic, odswiezyc – wyglada jak nowe. Pomysł swietny, szkło , płytki – oklepane, nudzi oko. Mam sporo drewana w łązienkach – wyglada naprawdę swietnie, inaczej.
2. Zlew – mam biały Blancko, 1.5 komory ( mały ciekasz z metalowym wkladem), KATASTROFA!!!, poza walorem etsetycznym, po swiezym wyczyszczeniu – KOSZMAR, nie polecam, widac wszystko, kazda plame trzeba szorowac chemia i to silną.Moze jakis inny kolor ?
3.Ukłąd masz swietny, zlew pod oknem – to było moje marzenie, mam bardzo podonie jak na Twoim projekcie- jestem zachwycona, czasami chlapnie woda na szybe – ale bez przesady, wszystko jest kwestia szerokosci blatu, nasze sa szerokie. Okna w kuchni i tak czesto przecieram wiec problemu nie ma.
Kolejny raz, zrobilamym zlew tak jak teraz.
4. Pomysł na szafki – swietny, nie oklepany, nie lakier ( załuje ze mam), dzisiaj robilabym takie jak Twoje… a projekt mialam z takich samych frontów ( WFM meble seria ricco czy cos w ten desen), cichutko powiem ze wymienie moje białe frony na takie jak Twoje tylko maz musi ma dłuzej wyleciec :-)
5. Układ zlew – płyta mam taki sam, moze moja płyta ciut blizej – czasami cos chlapnie na podłe, ale w koncu w domu sie zyje, po raz kolejny zrobilabym to samo.
6. NIe wiem jak z drewnem i para wodna, okap bankowo wszystkiego nie wchłonie – popytaj fachowców.
7. podłoga – mam szara, 90×90, ma takie delikatne drobinki lekko swiecace ( Marazzi), wyglada cudnie, zwłaszcza przy swietle ledowym, – praktycznie -koszmar, myje codziennie … ale ale… moje kolezanki ktore maja dzieci i inne płytki rowniez myja codziennie. Zrobiłabym po raz kolejny taka samą, jesli sliczna.
POmysł z zasłonkami/firankami w kuchni – absolutnie czad, absolutnie !!!! Rolezty rzymske, plisy ( mam) to taka chwilowa moda, opatrzy sie w mig, firanki/zasłonki mozesz miec 2/3 komplety i cieszyc znudzone oko.
Zmieniam u siebie rownież na takie jak w Twoim projekcie.
Kuchnia swietna, styl – swietny, jakze rózny od innych kuchni blogujących mam, ciepły, domowy, nie znudzony!!! Nie daj sie modzie i presji, kieruj się marzeniami o ciepłym domu.Podoba mi sie szalenie!
tak jak już ktoś pisał powyżej
– zdecydowanie przeniosłabym zlew spod okna – skoro będzie zmywarka zlew będzie pewnie sporadycznie używany do zmywania naczyń, a raczej do płukania warzyw, owoców, itp. a blat przy oknie jest praktyczniejszy chocby z tego względu, ze nie trzeba go będzie doświetlać dodatkowo
– podłoga wygląda nieładnie, nadaje kuchni zimnego charakteru, wg mnie płytki ala drewno też już by bardziej pasowały [ choć spotkałam się gdzieś z określeniem, że to KICZ, czy ktoś może mi wyjaśnić – dlaczego ? ]
– mamy podobne frezy w kredensie i białych komodach w pokoju i bardzo ładnie zbiera się na nich kurz :)
aczkolwiek na białym i tak mniej widać kurz niż na ciemnym.
– jeśli w tych szafkach wysoko za szybkami planujesz przechowywać talerze, kieliszki itp, to bardzo nie polecam, bardzo nieporęcznie bedzie tam coś wkładać i jeszcze gorzej wyjmować, no chyba, że lubisz skakać po taboretach albo masz 190 cm wzrostu, albo więcej ;)
– ja też nie mam stołu w kuchni, ale teraz bardzo bardzo żałuję – czasem po prostu brakuje mi miejsca żeby się wygodnie rozłozyć np. przy pieczeniu ciastek, czasem chciałabym dziecko posadzić przy stole w kuchni żeby sobie farbami malowało, a ja mogłabym zupe w tym czasie gotować i spoglądać, no ale niestety muszę targać wszystko do jadalni,
a czasem mam ochotę po prostu usiąść np. przy robieniu pierogów, krojeniu warzyw na sałatkę czy obieraniu jabłek, fasolki – a przy blacie gdzie pod spodem są szafki siedzi się niefajnie,
– pamiętaj że dom to inwestycja na dłuuugie lata, pomyśl, co będzie za 2-5-10 lat ?
czy też będzie Ci w takiej kuchni dobrze
pozdrawiam, nie spieszcie się,
lepiej trochę poczekać miesiąc, przemysleć, niż potem żałować, przeklinać, męczyć się przez długie lata
Ooo, widzę, że mamy podobny gust ;-) Ja też jestem na etapie urządzania, styl podobny jak u Was – ma być klasycznie, jasno i elegancko. Więc przy sufitach wymyśliłam sztukaterie, szafki w kuchni oczywiście białe i frezowane ;-) Wasza kuchnia bardzo ładna, jasna, tylko razi mnie trochę to niby-drewno nad blatem. Drewniany blat jest jak najbardziej ok, ale to drewno nad wygląda wg mnie trochę ciężko… Być może jestem po prostu bardzo przywiązana do mojego projektu, gdzie mam nad blatem małe, białe kafelki + szarą ścianę, ale mam wrażenie, że przydałoby się tam coś jaśniejszego… Zobacz sobie jak to wyszło u nas, być może coś Ci się spodoba: http://mojedolcevita.pl/2015/03/wreszcie-jest-wizualizacja-salonu-i-kuchni.html
Co prawda na wizualizacji nie mam szafek nad blatem, bo taka była pierwsza koncepcja, ale nadal myślę, czy by nie zrobić dwóch symetrycznych, małych, podłużnych szafek na kubki i podobne drobiazgi.
Uściski!
Kuchnia przepiękna :) Bardzo, bardzo w moim stylu :) Jeszcze nie rozpoczęliśmy budowy ale ja już sobie „urządzam” biała z bambusowymi blatami to mój typ. A do tego zamiast kafelków na podłodze beton polerowany. Ale gust każdy ma swój. Moja mama ma jasną podłogę i bardzo narzeka, a dzieci małych już nie ma ;) Znajomi w zeszłym roku postawili dom i wszędzie jasne prawie białe podłogi dali i też bardzo narzekali aż miesiąc temu kupili sobie rumbę.
Jeśli chodzi o szafki ja mam w kuchni jedną dwuskrzydłową 60 cm -jeśli nie jesteś przekonana do jednoskrzydłowych to na prawdę trzeba to porządnie przemyśleć bo na trochę z Tobą ta kuchnia zostanie. Ja bym raczej postawiła na praktyczne rozwiązanie :) Powodzenia w wyborach :)
Ja też mam zlew pod oknem, tzn ja mam wszystko pod oknem, bo moje okno ciągnie się prawie dookoła kuchni. Nie mam parapetu, blat jest u mnie pod same okna. Musisz pamiętać, żeby tak wymierzyć, aby bateria była idealnie na środku, żeby okno można było swobodnie otwierać. Mam płytki w kolorze jak na projekcie. KOSZMAR. Widać każdą plamkę. Moja pierwsza koncepcja kuchni była w kolorach z Twojego projektu. Planowałam jeszcze tylko białą lodówkę, biały piekarnik i białą płytę indukcyjną :)
Nie przesadzałabym z tym blatem przy oknie.
Po 1) Bakusiowi Państwo pracują, więc pewnie posiłki przygotowują popołudniami i wieczorami – czyli jednak potrzebne jest światło nad blatem
Po 2) żyjemy w Polsce i mamy niewiele dni słonecznych, zatem blat przy oknie też będzie wymagać doświetlenia
Po 3) Nie wiemy na którą stronę świata wychodzi okno w kuchni – zwykle robi się je od północy lub wschodu – czyli tych mniej słonecznych stron.
po co Pani ten wielki zlewozmywak na pół kuchni w zlokalizowany w jej najlepiej oświetlonym miejscu? naprawdę najwięcej czasu w kuchni zmywasz? w kuchni najpotrzebniejszy jest blat, długi, pusty jasno oświetlony blat.
proszę pamiętać, że do tego zlewu dojdą jeszcze suszarki na sztućce i talerze, bo bez tego się po prostu nie da. nawet jeśli jest zmywarka, to nie wszystko się do niej wkłada :)
doskonałym miejscem na zlew jest ten kawałek od lodówki do kosza z owocami, albo proszę przesunąć zlew w kierunku któregoś z rogów blatu. wielki zlew na środku to naprawdę bezsensowne marnowanie przestrzeni i blatu roboczego :)
(teraz widzę, że wiele czytelniczek ma podobne, praktyczne danie. w wielu komentarzach się przewija ta porada)
Wiesz Aniu, że właśnie wczoraj o tym rozmawiałam z Maćkiem? :) Prawdopodobnie zrobimy zlew narożny :)
Kuchnia jak z najlepszego magazynu,gratuluje projektu. Pierwotnie również miałam w planie zlew umieścic pod oknem, ale zrezygnowałam. Przesunełam zlew w lewo, a pod oknem mam blat roboczy. jestem zadowolona. Bo jak zmywam / rzadko, ale się zdarza / tto patrzę w gary a nie przez okno :) Natomiast jak cos robię na blacie mogę spogladac przez okno, napawac się widokiem ogrodu. Przemyśl sobie to jeszcze , nie żebym negowała Twój projekt, ale jest to rzecz warta przemyślenia.
pozdrawiam cieplutko
asia
WOW, kuchnia marzeń, po prostu idealna. I kolor, i styl, wszystko to jest tak bardzo w moim klimacie, ze mam wrażenie że sczytałaś wszystko z mojej głowy. Pięknie.
Osobiscie nie polecam zlewu „naroznego”. Mam taki w domu i jest slaby dostep do niego;/
Bardzo fajnie! Ale może coś bardziej oryginalnego, nieoczywistego? Jakiś bardzije „szalony” element. Np taka ściana http://viverto.pl/kamien_rzeczny_black_30x30_ceramstic,18,7616.html Nie musi być od razu na całej powierzchni kuchni, ale np jakiś obszar można by tak zaaranżować.
Proponuję jednak przełożyć zlew. Sama mam okno w kuchni w takim położeniu jak Ty i przy oknie mam blat. Takie rozwiazanie jest lepsze bo 1. Cześciej w kuchni się kroi/sieka coś do obiadu, robi kanapki i generalnie coś przyrządza niż zmywa, dlatego te czynności miłej wykonuje się przy oknie, 2. Okno przykuwa wzrok, a zlew pod oknem chyba nieco psuje efekt, poza tym jak bedzie coś schło przy zlewie to tym bardziej bedzie to przykuwało uwagę gdy będzie w rejonie super okna, 3. Mycie okna będzie ciut łatwiejsze gdy bedzie przy nim blat-to niby nic wielkiego ale zawsze jakieś ułatwienie, po 4. Ja na blacie przy oknie czasem sadzam synka, wówczas może też popatrzec co za oknem się dzieje a uwielbia patrzeć jak śmieciarka śmietnik opróżnia ;)
Kuchnia piękna!
Powodzenia w projektowaniu :)
Ja podrzucę coś na temat podłogii. Mamy w mieszkaniu w kuchni szarą. O zgrozo!! O zgrozo!! Czyściutka, równiutka, gładziutka.. taa.. Po 5 min od sprzątnięcia każda kropeczka, każdy kurzyk malutki drobniutki widać. Ba. Nawet jak krzesło przesunę, czasem zostaje smużka. Chcesz się przebiec w balerinkach bo czegoś zapomniałaś? Przygotuj się na to, że ta smużka też zostanie. Mężuś chodzi po kąpieli na bosaka? Jego „stópki” też zostaną odbite. A ty kobieto o ile masz dużo cierpliwości i nie przeszkadzają ci te „drobne niuanse” śmiało możesz mieć taką terakotę. Ale jeśli ma cię denerwować każdy najdrobiniejszy bród, zarysowanie, no cokolwiek, jakikolwiek ślad życia domownika to postaw na szarą podłogę ale jakąś w ciapki, wzorki, szlaczki, cieniowaną, no cokolwiek. Bo skończysz jak ja. Pierwszy rok mieszkania szorowałam podłogę kilka razy dziennie. A ile się z mężem nakłóciłam, że mógłby uważać już i nawet tej „kropli wody nie upóścić” Po urodzeniu dziecka najzwyczajniej w świecie brakuje mi czasu na tak częste szorowanie. Ale przynajmniej raz dziennie musi być ;)
Nieee, zlew w oknie… blat roboczy byłby lepszy; sadzasz sobie na nim małego i ci pomaga i macie piękne widoki. w głowie mam taki obrazek; zima; pada śnieg i twój mały z nosem przyklejonym do szyby albo szuka pierwszej gwiazdki :)
a jak zrobisz zlew; wszystko będxie ci się chlapało i będzie cie denerwować. Pozdrawiam i życzę samych dobrych rozwiązań i spełnionych marzeń!
Kuchnia świetna, idealna dla mnie i w moim guście :-) sama jestem na etapie szukania, oglądania… w obecnym domu mamy w kuchni płytki drewnopodobne tyle, że brązowe i wygląda to świetnie :-) aczkolwiek mi się teraz marzy podłoga biało-czarna (większe białe płytki i malutkie czarne). A najbardziej ujęły mnie te zwiewne, delikatne firanki… Takie długie, powiewające przy dużych oknach w salonie widzę już oczami swojej wyobraźni :-) A i co do sszarości na podłogach, sama myślałam o takich panelach, bo prawie nic na nich nie widać :-D
Kocham czytac Twojego bloga <3 a Jedyna sprawa to piekarnik.. podnies go wyzej. Mam na tej wysokosci co u Ciebie w projekcie i kazde pieczenie to nerw czemu tak nisko.. powinien soe konczyc rowno z blatem wtedy tez lepiej wyglada :) fronty piekne ale.. wymagajace wiekszego zainteresowania podczas relaksacyjnych czynnosci sprzatania. Pozdrawiam :)
To już mit, że białe kuchnie są ciężkie w utrzymaniu. Ja mam białą i nie mam na co narzekać. Szybko się czyści , nie zostają ślady, smugi. To chyba zależy od wykonania i materiału z jakiego tworzone są meble ja ze swojej kuchni jestem zadowolona, dobra jakość wykonania i od razu widać efekt http://wojtmar.net/.
Fajny projekt, widać…że każdy szczegół został przez Ciebie przemyślany. Ja już bym nic na Twoim miejscu nie zmieniała.
Projekt ok ale ja bym zmienila te gorne szklane szafki na zabudowane. Przede wszystkim nie badzie wrazenia balaganu a i latwiej w utrzymaniu czystosci. Takie szklane powierzchnie w kuchni+swiatlo i widac kazdy zamaz. Takie moje zdanie. Reszta super ;)
Też jestem na etapie planowania. Bardzo podobna wizja, blaty dębowe avangard, płytki drewnopodobne. Białe fronty, ale…brakuje mi u Ciebie koloru. W swojej kuchni stawiam na kolorowe, wiszące żarówki na sznurkach i rożnokolorowe uchwyty (gałki)