Bakusiowa Kuchnia – projekt (nie)ostateczny

Bakusiowa Kuchnia – projekt (nie)ostateczny

Dzięki Waszej pomocy trafiłam do Patrycji z biura projektowego BoStudio, która dzielnie realizowała miliardy zmian, dosyłanych przeze mnie w środku nocy „bo coś mi zaświtało”. Od kilku tygodni projekt leży grzecznie na pulpicie a ja się z nim „przesypiam” dopytując znajomych o to, co jeszcze by zmienili. Teraz kolej na internetowych znajomych, czyli na Was. Walcie śmiało, policzkujcie. Ja wiem, że to dla naszego dobra :)

Maciek jest szczęśliwy, bo udało mu się przeforsować klasyczne szafki zamiast tych otwieranych do góry no i wybrał sobie sam lodówkę, której będzie najczęstszym użytkownikiem bo grafik spotkań „na szczycie” z zawartością lodówki ma rozpisany nawet na godziny nocne. Co do reszty byliśmy w miarę zgodni. A jeśli coś było nie po mojej myśli używałam swych kobiecych wdzięków, żeby męża przekonać. Nie powiem, musiałam się nieźle napracować. Czasem mi się wydawało, że on się specjalnie ze mną nie zgadza… ale nieeeee… na bank tak nie było ;)

Jak wygląda nasze „osiedle” i domki na nim możecie zobaczyć tutaj i tutaj. Szaro-biało-beżowo. Klasycznie. Tak też będzie w środku. Od początku wiedzieliśmy, jak urządzimy nasz dom a to osiedle i styl na jaki postawił developer pasował do naszych wyobrażeń idealnie. Dół będzie utrzymany w szarościach i bieli ocieplony drewnem. Będą wysokie białe listwy i klasyczne w stylu ludwiczków, ale bardzo, bardzo delikatne. Będzie przytulnie i romantycznie a przy tym funkcjonalnie, bez zbędnego zagracania przestrzeni. Góra… też ten sam klimat. Pokombinujemy ewentualnie z jakimiś pastelowymi tapetami gdzieniegdzie.

Kuchnia delikatnie nawiązuje do całości domu, ale podarowaliśmy sobie jakieś stylizowane uchwyty i fronty z wymyślnymi frezami. Zamiast modnych teraz rzymskich rolet i zwisających doniczek do góry nogami postawiliśmy na delikatne firanki. Ja w ogóle jestem bardzo firankowa. Co prawda nie lubię wzorzystych firan, ale takie zwiewne, delikatne kocham. Drewno na ścianach będzie zrobione z laminatu więc tryskający tłuszcz nie będzie nam groźny. A podłoga jest jakaś taka beżowa na tym projekcie, ale będzie szara. Hmm… a może by tak płytki drewnopodobne? Moje Szkodniki mają właśnie coś takiego. MACIEJU! Musimy to „przegadać”… właśnie zrozumiałam, że KCE takie płytki! :* W szafeczkach pod sufitem będzie podświetlenie. Kurcze… szkoda, że nie poprosiłam Patrycji o zrobienie wizualizacji nocą z tymi lampkami na górze i … Maćkiem oświetlonym światłem z jego Narni w lodówce :)

Jedyny problem jaki spędza mi sen z powiek to szerokość frontów. Teraz, w bloku mamy szafki o szerokości 60 cm. I te, które są podzielone na 2 skrzydła otwierają się fajnie i wygodnie. Ale mamy też taka jedną bździągwę jednoskrzydłową co jak się ją otwiera to trzeba robić prawie mostek żeby nie oberwać w głowę. Dlatego uznałam, że musimy te szafki zrobić dwuskrzydłowe, ale kurcze… one takie pipki będą pipiaste noooo… Przez te frezy nie wygląda to dobrze. A ja frezy chcę. Za dużo się nad nimi z Maćkiem napracowałam żeby teraz je odpuścić ;) I co ja mam zrobić? Może ja przesadzam z tymi jednoskrzydłowymi 60kami? Macie 60ki? Jak Wam się ich używa?

Bo Studio Bakusiowo Kuchnia 4 Bo Studio Bakusiowo Kuchnia 3 BoStudio Bakusiowo Kuchnia 1 BoStudio Bakusiowo Kuchnia 2Ze stołu zrezygnowaliśmy od razu bo zaraz za progiem kuchni (nie ma drzwi, z jadalni jest szerokie na 150 cm przejście) będzie stał stół. Przestrzeń chciałam wykorzystać maksymalnie stąd pomysł na zabudowę pod sam sufit. Po dwóch stronach lodówki mamy cargo, po lewej zmywarkę. Kuchnię planowałam na podstawie wzorów przebiegu pracy proponowanych przez Blum. Bardzo fajna sprawa. Jest rozpisany każdy rodzaj kuchni. W U, w L, w Z (żarcik) :) Z wyspą, bez wyspy. Jeśli szukacie inspiracji zerknijcie tutaj.

Aaaaa wiem. Mamy też problem ze zlewem. Chcemy dwukomorowy. A producenci odchodzą od dwukomorowych. Ja się uparłam na Franke bo wiem, że to dobra firma i nic mi się z centralnym miejsce w kuchni nie stanie przez długie lata. Ale taki traf, że Franke nie robi dwukomorowych zlewów w kolorze białym tylko jakieś żółte kurczaki wypuszczają… Znacie jakieś białe dwukomorowe jakiejś solidnej marki?

Jestem w niesamowicie komfortowej sytuacji, bo firma Giorgio&Mariani, która będzie nam wykonywała wszystkie meble w domu to moi wieloletni przyjaciele, którzy nawet po godzinach, podczas wspólnych wieczornych… herbatek, debatują ze mną o rodzajach zawiasów, frontów i funkcjonalności tego czy tamtego. A tak przy okazji to od razu ich zareklamuję bo oni robią meble w całej Polsce i tworzą takie cuda, że głowa mała. Jeśli macie jakieś marzenie walcie do nich. Spełnią KAŻDE! Nasze obecne mieszkanie odmienili nie do poznania. Mamy przestrzeń wykorzystaną w każdym milimetrze. Ja oglądam teraz meble tylko po to, żeby złapać inspirację. Później smaruję chłopakom co mi w głowie zaświtało i nie słucham nawet odpowiedzi bo wiem, że powiedzą „Spoko, zrobimy” :)

No dobra. Dziewczyny, chłopaki. Czekam na Wasz osąd. Walcie mi prosto z mostu, ale walcie bo my za chwilę wkraczamy do akcji „wykończeniówka” i odwrotu już nie będzie. A chyba nie chcecie przybijać gwoździa z załamania za każdym razem kiedy będziecie oglądać zdjęcia z naszej kuchni przez najbliższe lata? :) No bo chyba z nami zostaniecie prawdaaaa? ;)