Tata radzi sobie z dzieckiem tak samo dobrze jak mama!

Tata radzi sobie z dzieckiem tak samo dobrze jak mama!

Do napisania tego tekstu zabieram się już od kilku miesięcy. Pomimo tego, że się „nie odzywam” jestem tutaj z Wami drogie mamy. A oprócz dbania o stronę techniczną bloga i przecinki w tekstach mojej roztrzepanej żony, regularnie czytam Wasze komentarze i czasem zrywam z nich boki, szczególnie bawią mnie te pod memami o nieudolności facetów :) Zdradzę Wam dzisiaj pewną tajemnicę. Jedne z Was doskonale zdają sobie z tego sprawę, innym natomiast runie światopogląd. Ale muszę przerwać tą zmowę milczenia…

Ojciec to nie pierdoła!

Drogie mamy, my – ojcowie, wcale nie jesteśmy takimi pierdołami jak sobie wyobrażacie. Owszem, przeziębienie może nas zabić, a zrozumienie Waszego toku rozumowania podczas PMS-u (a właściwie to i przed nim i po nim) jest wysiłkiem ponadludzkim, za to z dziećmi radzimy sobie doskonale, tylko (narażę się męskiej części blogosfery parentingowej i Waszym mężom, ale czuję, że muszę wyjawić tę tajemnicę) tylko, że Wy uważacie, że robicie to lepiej i to Wam daje tak wielką satysfakcję, że my – troskliwi mężowie – nie chcemy Wam odbierać tej przyjemności.

Jeśli uważacie, że zmienicie pieluszkę lepiej, że wykąpiecie dokładniej… proszę bardzo. Brudna robota w Waszych rękach na własne życzenie. Rok, dziecko przyzwyczajone i już nie ma odwrotu. Same tego chcecie… brutalne to, wiem, ale musicie przyznać, że prawdziwe :) Oczywiście nie generalizuję! Wiele z Was, wyczuło już pismo nosem i nie daje się nabierać na zmęczenie po pracy, dwie lewe ręce czy brak instynktu macierzyńskiego. No i słusznie! Bo my mamy swój instynkt – tacierzyński, który podpowiada nam, że dziecko jak raz się przewróci to nie wyląduje od razu w szpitalu – po prostu się nauczy patrzeć pod nogi. Jak otworzy oczy podczas kąpieli raz, to nic mu tych oczu nie wypali, a jak mu się pomarszczy skóra od godzinnego pluskania w bąblach to się w końcu wyprostuje, za to radocha najlepsza na świecie! Tatuś będzie wiedział jak to zrobić wierzcie mi. Nawet o dolewaniu ciepłej wody w międzyczasie, będzie pamiętał! Tylko nie przychodźcie co 5 minut i nie róbcie z niego ofiary losu! Poradzi sobie (nawet może i lepiej niż Wy, bo u nas akurat kąpiel przez bardzo długi czas była moją domeną).

DSC_8050 DSC_8100 DSC_8107 DSC_8070 DSC_5716

Dajcie nam szansę…

Mężczyźni potrafią więcej niż się spodziewacie! Musicie tylko dać nam szansę na wykazanie się :) Dajcie nam wyjść na samotny spacer, pozwólcie pobawić się po swojemu. Pozwólcie nam dziecko wykąpać i siądźcie w tym czasie w końcu przed tym telewizorem żebyśmy mieli później co Wam wypominać ;) Nie bójcie się, nie zacofamy naszego dziecka podczas takiej kąpieli. Wręcz przeciwnie! Mężczyźni mają w sobie coś takiego, że jak już coś robią to na 100%. Podczas gdy Wy myjecie dziecko w pośpiechu (bo jeszcze tyle rzeczy do zrobienia), my potrafimy skupić się na tej jednej czynności i zrobić z niej festiwal! Słyszałyście o wielozmysłowym rozwoju dziecka? Pośrednio robimy to codziennie, ale spora część z nas robi to nieświadomie. A jeśli uzmysłowimy sobie, że kąpiel, którą postrzegamy jak rutynę może być w rzeczywistości bombą rozwojową dla naszego dziecka spojrzymy na tę kąpiel z zupełnie innej perspektywy. Podczas kąpieli pobudzamy wszystkie zmysły naszego dziecka: wzrok – kiedy pokazujemy mu śmieszne miny albo machamy mu przed oczkami kolorowymi zabawkami, słuch – kiedy do niego mówimy, albo puszczamy strumień wody z kranu, węch – kiedy dodajemy do wody pachnące płyny do kąpieli albo myjemy dziecko płynem do mycia o kojącym zapachu. Podczas samego procesu mycia pobudzamy kolejny zmysł – dotyk, tak ważny dla prawidłowego rozwoju dziecka. No dobra… zmysł smaku może lepiej sobie odpuścić ;) Nie bójcie się, nie będziemy karmili dziecka płynem do kąpieli tylko po to, żeby pobudzić ostatni zmysł :) Żartować sobie zawsze możemy, ja mam spory dystans do siebie i podejrzewam, że nie tylko ja. Jednak kiedy widzę, że żarty oddziałują na rzeczywistość, czuję, że coś trzeba z tym zrobić. Tylko 53% spośród ojców w Polsce, kąpie swoje dziecko. To dużo więcej niż się spodziewałem, zanim przeczytałem TEN raport, ale nadal bardzo mało w porównaniu do 90% matek.

DSC_5741 DSC_5728 DSC_5760

Rutyna… rujnuje

Przeprowadzono szereg badań, które jednoznacznie stwierdzają, że to właśnie te małe wieczorne rytuały, czyli kąpiel, masaż po kąpieli, karmienie czy wspólne czytanie książeczek są kluczem do prawidłowego rozwoju dziecka. Te czynności, często traktujemy jak rutynę. Jak coś, co trzeba zrobić, odhaczyć na liście „TO DO” i przejść do kolejnych obowiązków, a kąpiel to eksplozja zmysłów dla dziecka i jeden z bardzo ważnych elementów, który kształtuje dziecko jako osobę. Czy wiedziałyście, że mózg dziecka jest już ukształtowany w 85% zanim skończy 3 lata? Najprostsza stymulacja zmysłów dziecka ma tu ogromne znaczenie. Ta „rutyna” może z powodzeniem zastąpić dziecku drogie zabawki czy skomplikowane ćwiczenia. Przekażcie nam – ojcom, dziecko na kilka wieczorów. Pozwólcie również nam, uczestniczyć w rozwoju naszego WSPÓLNEGO dziecka.

Według raportu 93% z Was stwierdza, że kąpiel to szczególny czas dla Was i dla dziecka. Nie bądźcie takie zachłanne na to szczęście i podzielcie się nim trochę z nami – ojcami! Poradzimy sobie doskonale… pod warunkiem, że nie będziecie stały nam za plecami i  komentowały każdego naszego ruchu ;) YES! WE (naprawdę) CAN! 

DSC_8054 DSC_8057 DSC_8049 DSC_5766 DSC_5751 DSC_5755

DSC_5746