„Jeszcze mi kiedyś przyznasz rację…”, „Będziesz na moim miejscu to zobaczysz jak to jest…” Słowa mojej mamy odbijają się głośnym echem w mojej głowie z roku na rok coraz częściej. Ale Ty durna byłaś Malwina, ale głupiaaa! Czasem aż się czerwienię wspominając swoje przekonania z lat młodzieńczych. Wszystkie rozumy pozjadałam! Że też nie zjadłam wtedy rozumu mojej mamy… Nieeee, stary, żylasty, przeterminowany był dla mnie maminy rozum. Lepsze były malutkie rozumki moich koleżanek. Tak samo durne jak i mój. No cóż… zła dieta boli przez całe życie i z wiekiem odbija się coraz bardziej…
1. „Tego kwiatu jest pół światu!” powtarzała mi mama, kiedy leczyłam w jej ramionach moje złamane serce. Spotykałam się wtedy z chłopakiem, który doprowadził mnie do załamania nerwowego. Wmówił mi, że jestem brzydka, że gruba, że nikt poza nim nie będzie mnie chciał. Sam urodą i intelektem nie grzeszył więc tym bardziej utrzymywało mnie to w przekonaniu, że albo męczarnia z nim (ale zawsze to z kimś), albo samotne życie z kotami i wibratorem.
Tym razem mama się nie śmiała. Tym razem wiedziała, że jej dziecko cierpi. Próbowała mi nawet opowiadać jakieś historie ze swojej młodości, ale co tam może wiedzieć taka mama, która ma ostatecznie męża i dwójkę dzieci. Po tamtej szczenięcej miłości przewinęło się jeszcze kilka dobrych kwiatków, zanim ostatecznie trafiłam na mojego jedynego kwiata :) Teraz to ja używam tekstu mojej mamy lecząc poranione serca koleżanek i wiem, że kiedyś przyznają mi rację.
2. „Nigdy nie będę się malowała!” To był akurat mój tekst. Tak, tak. W gimnazjum byłam dzieckiem-kwiatem, wyzwolonym hippisem. A przecież hippisi się nie malowali! Hippisi byli naturalni i tuszu do rzęs nie znali. Cienie do powiek?! TAPETA?! To nie pasowało do moich powyciąganych swetrów skradzionych tacie z szafki i dzwonów zrobionych z dżinsów z trójkątami wszytymi w nogawki.
A mama się śmiała. Oj jak bardzo się śmiała! „Dziecko! Jak Ci się gęba zestarzeje to porozmawiamy!”. No… teraz kosmetyki to stały punkt naszych pogaduszek a ja nawet do cesarki się kładłam z „pół-makijażem” żeby dziecka nie wystraszyć.
3. „Nie przeklinaj! Nikomu w ten sposób nie zaimponujesz!” mówiła mama, kiedy usłyszała mój kwiecisty język w rozmowie z moją przyjaciółką. Och jakie my byłyśmy dorosłe! Jakie wyzwolone dodając „panią lekkich obyczajów” po każdym słowie. Teraz, kiedy słyszę nastolatki klnące pod moim blokiem mam ochotę podejść do jednej z drugą i popukać się w głowę. Co za wstyd… co za żen. Co za… wiocha :)
4. „Nie ufaj tak tej koleżance, zdradzi Twoje tajemnice po pierwszej kłótni”. Aaaa tam matka, cicho być! Co Ty możesz wiedzieć o mojej nowej psiapsiółce. My sobie na piórnikach wypisujemy miłość do końca życia. My się śmiejemy z tych fałszywych przyjaciółek, które się kłócą o byle chłopaka. My nigdy nie zdradzimy swoich tajemnic. No… chyba, że jednak się pokłócimy :) Miałam kilka takich przygód. Zawsze rozchodziło się o chłopaków. Wtedy nie było reguł. A później płakałam w kącie plując sobie w brodę, że się zwierzyłam. Potrzebowałam kilka takich sytuacji żeby w końcu zrozumieć, że trzeba myśleć komu i o czym się mówi. Tym bardziej teraz, kiedy zazdrość o chłopaka to pikuś np. przy walce o stanowisko w pracy.
5. „Mamo a dlaczego po prostu nie powiesz tacie, ze Cię to wkurza?”. Odpowiedź „to nie takie proste dziecko” dopiero kiedy sama wyszłam za mąż nabrała dla mnie sensu. I pomimo tego, że ja należę do osób bezpośrednich i nieprzebierających w słowach wiem, że czasem pewne sprawy trzeba przemilczeć dla dobra sprawy. Wiem, że walenie prosto z mostu nie zawsze jest najlepszym rozwiązaniem. W sumie to nie tylko męża dotyczy. W pracy też mi się obrywa za mówienie bez zastanowienia. Często… za często ;)
6. „Ucz się dziecko dopóki możesz, później nie będzie na to czasu”. Oj jak często wspominam te słowa! W liceum miałam angielski i niemiecki za darmo teraz muszę płacić kosmiczne pieniądze za kursy i podręczniki a umysł niestety już nie jest taki lotny. Obciążenie problemami „doczesnymi” odbija się na zdolności do przyswajania wiedzy. Matematyka i fizyka też przecież takie niepotrzebne były! Bo i po co mi kąty padania światła. A mój biedny mąż przez kilka miesięcy musiał mi tłumaczyć na jakiej wysokości mam zaczepić lustro żebym mogła oglądać się w całości. Lektury na język polski nie przeczytałam ani jednej w całości, nie licząc kilku pozycji, przez całe 12 lat nauki a teraz? Teraz nagniatam Quo Vadis wychładzając sobie tyłek na klozecie bo tylko ten moment w ciągu dnia jest święty i niczym niezakłócony więc wykorzystuję go na przygodę z literaturą. Nie wspominam już o tajnikach html, które teraz prowadząc bloga muszę zgłębiać z profesorem Google zamiast bazować na wiedzy sprzed lat.
7. „Zrozumiesz dlaczego Ci nie pozwalam jak będziesz miała swoje dzieci!”. Najprawdziwsza z prawd prawdziwych. Rozumiem Mamo. Tak bardzo Cię rozumiem. Sama czasem się zastanawiam jak to będzie kiedy Mati powie „Mamo chcę iść na imprezę, wracam o północy!”. Albo będę musiała go puścić na wycieczkę szkolną w góry mając świadomość, że na 30 dzieci przydzielonych będzie tylko 2 opiekunów. Ojej… mam ciary…
#MamaMiałaRację… oj miała :) A jak to było u Ciebie? Są jakieś prawdy życiowe, które zrozumiałaś dopiero po latach? Planowałam opublikować ten wpis kilka tygodni temu ale traf chciał, że zgłosiła się do mnie przedstawicielka Nivea z informacją o tym, że 14 maja będzie miała miejsce premiera filmu o tym właśnie temacie. Fantastyczy, wzruszający, zanim go włączysz przynieś sobie wagon chusteczek :)
A jeśli czujesz, że masz coś w tym temacie do powiedzenia (żarcik, wiem, że masz :) ), Nivea zaprasza Cię tutaj. No dobra, chodź płakać :)
Płaczesz? No dobra! Już nie płakaj! Masz kilka Pączkowych uśmiechów w prezencie ;)
Bakuś:
Spodnie – Mothercare
Kurtka – Minoti
Chustka – Zara
Czapka – Gapula
Trampki – Next
Ale Ci dzisiaj dałam roboty! Wpis, film, zdjęcia, odwiedziny Nivea (tutaj). Chce Ci się jeszcze mi napisać ten komentarz czy już masz mnie dość? ;) Aaaaa i mam pytanko. Jak Ci się podobają dwa ostatnie zdjęcia? Bo ja jestem ZA-KO-CHA-NA <3 Ale ja nie jestem obiektywna :)
Teraz dopiero doceniam cały ten trud, który włożyli moi rodzice w wychowanie mnie. Jako nastolatka zupełnie nie rozumiałam, dlaczego nie mogę chodzić na te wszystkie dzikie imprezy w wieku 15 lat, cóż – teraz rozumiem ;) A tak zupełnie na świeżo – ile to ja nie miałam koncepcji na opiekę nad maluszkiem! Życie zweryfikowało już nie raz, że to moja mama (nota bene – położna i matka 4 dzieci) miała rację :) Jej pomoc i opinia jest dla mnie nieoceniona!
Witaj, Twoj tekst jest bardzo trafny i wiele się odnosi do mojego życia.
Każda mama przekazuje swojej corce jakieś prawdy a że w wieku buntu nikt ich nie chce sluchac to juz inna sprawa.Moja mama rowniez powtarzala „Tego kwiatu jest poł swiatu” czy „Zobaczysz jak bedziesz miala wlasne dzieci”. Powtarzala również „Szanuj siebie”, -dziewczyna powinna byc skromna”.
Podobnie bylo rowniez z kolezankami.”Lepiej miej jedno przyjaciolke niż stadko”.Jedna prawdziwa to skarb . dbaj o to.
Natomiast jesli chodzi o stosunek do chlopaków.
„Nie ulegaj we wszystkim, miej swoje zdanie” albo „Nie musisz wszystkiego mowić swojemu chlopakowi/ męzowi” Kobiety miec babskie sekrety:)
Tyle mi się przypomina,ale pewnie bylo tego o wiele wiecej:)
Pozdrawiam.
masz całe, dwa ostatnie <3 !!
czuję się, jakbyś pisała o mnie :)
moja mama też miała rację w wielu sprawach, w innych nie :)
Zdjęcia są cudowne! A ostatnie dwa- aż buzia się sama uśmiecha :)
Te dwa ostatnie zdjęcia są naprawdę magiczne ! Przepiękne :)
Ja musze skomentowac to zdjecie z dmuchawcem, a raczej jego brakiem. To wyglada dokladnie tak, jakby Bakus mowil 'ma…’, czyli Groszkowe 'nie ma’, w momencie, gdy cos bylo tam chwile wczesniej, a juz nie ma. Jak te nasionka z dmuchawca <3 Prawda, ze mowil 'ma…' ? ;)
Mnie najbardziej wlasnie dobija swiadomosc posiadania dziecka, a raczej 'teraz to ja dopiero rozumiem przez co przechodzila moja mama', w kontekscie zmartwien i stresu przez laaaaaata.
zdjęcia zapierają dech w piersiach! musisz mnie podszkolić! ;) :*
Tekst cała prawda ;) a zdjęcia wszystkie piękne, ale te dwa ostatnie są po prostu magiczne <3 Pięknie zrobiłaś tą kolorystykę!!!! Ehhh chciałabym kiedyś osiągnąć taki poziom jak TY :)
Oj i ja teraz wiem że mama miała rację ale do tego trzeba dojrzeć:) A zdjęcia cudowne
Tak, tak, tak!!! Zawsze miała racje i ma racje!!!! Każdy z ww tekstów słyszałam!!! ☺️
Zgadzam się w 100%. „Zobaczysz co zrobisz jak będziesz miała swoje dzieci”. No i widzę i już się boję jak to będzie jak mój Synek wejdzie w okres dojrzewania.
Najczęściej od mamy słyszałam „zobaczysz jak będziesz miała dziecko to -to i tamto..” a ja wtedy bunczucznie krzyczalam „nie będę miała dzieci!”,a mama „zobaczysz że ci się to zmieni”.Wykrakala,przewidziala.Chwala jej za to ze miała rację :)
Fajnie się czyta Twojego bloga no i fenomenalne zdjęcia :)
http://blogiparentingowe.blogspot.com/ Dodałam ten blog to tej listy :)
Moja mama mówiła i mówi nadal, żeby nie podejmować w życiu decyzji kierując się strachem. I naprawdę ma rację!
Oh, Malwina, uwielbiam Cie! Parsknelam smiechem kiedy przeczytalam, ze do cesarki kladlas sie w pol-makijazu, bo przypomniala mi sie moja historia. W jednym roku mialam 2 operacje ginekol. i operacje przepukliny w tym samym szpitalu. Zalecenie do operacji- bez makijazu oczywiscie, ale ja borykam sie z problemay z cerą i absolutnie niegdzie nie ruszam sie bez korektora i fluidu. No wiec jade z pielegiarkami na blok, leze na lozku, zjezdzamy winda, one mi sie przygladaja i jedna mowi: a pani zmyla makijaz?? ja- tak, ona: NA PEWNO??, ja bez zajakniecia- NA PEWNO, ona dalej mi sie przyglada badawczo i juz nic nie powiedziala. Sytuacja powtorzyla sie trzykrotnie :)) A porod mialam naturalny, wolna akcje porodowa i caly dzien dbalam o to, aby na twarzy trzmalo sie to i owo, hah :))
Fotki boskie a wpis rewelka :)
Zdjęcia piękne ! Choć niestety co do matki się nie zgodzę. Bardziej tata daje mi do myślenia..
Powiedz mi jak to jest, że wiele osób ma super relacje z matką, a raz na ruski rok musi się trafić taka, co ma Cię gdzieś ? Smutne prawda ?
Młoda mama – http://bycmama-style-and-livegabi.blogspot.com
Mnie Mama powtarzała, że to facet powinien bardziej latać za mną. niż ja za facetem. Miała 100% racji.