5 powodów, dla których drugie dziecko nie jest dobrym pomysłem

5 powodów, dla których drugie dziecko nie jest dobrym pomysłem

Niektórzy nie mają dzieci wcale, a żyje im się dobrze. Mam już jedno, to po co mi to następne w sumie? Co mi uderzyło do głowy? Przecież dwójka dzieci to niekoniecznie dobry pomysł. No zobacz sama:

1. Jedno już odchowane, serio chcesz się znowu cofać do nieprzespanych nocy? Miało być z górki a Ty znów chcesz się bawić w to wszystko od początku? Przypomnij sobie jak wyglądałaś przez pierwsze dwa miesiące. A kolki Twoje dziecko miało? Nooo to już bez komentarza!

Tylko, że… Brakuje mi już zapachu tych maleńkich stópek i bobaska, którego uniosę bez problemu i sobie ponoszę. I pobujam do snu i ucieszę się tylko z tego, że miarowo oddycha, kiedy zajrzę do niego w środku nocy do łóżeczka….

2. Jeszcze dobrze nie schudłaś a już chcesz kolejnych 9 miesięcy udawania słonia? Przypomnij sobie jak się maluje paznokcie u stóp z wielkim brzuchem, o depilacji nie wspomnę…

Gruba w ciąży drugi raz… kurcze no nie brzmi to zachęcająco, ale z drugiej strony… tak bardzo chciałabym znów poczuć jak mnie kopie moje własne dziecko (to w brzuchu nie to na zewnątrz) Jak wystawia piętkę z brzucha i chowa ją, kiedy tylko ją połaskoczę. O matko łzy mi napływają do oczu ze wzruszenia!

3. Bunt dwulatka… mówi Ci to coś? A proste, że mówi! Wyobraź sobie, że znów będziesz musiała przez to przechodzić. Że znów wszystko będzie nie tak jak sobie królewicz/królewna wyobrazi. Że znów najlepszą zabawą będzie walenie młotkiem w kominek a kiedy zabierzesz ów młotek ze złości przywali Ci w kominek głową. Hormony! Skok rozwojowy! Nie ominiesz tego!

No doooobra, bunt buntem, ale ile radości mnie czeka z nowych powiedzonek małego intelektualisty, ile dumy z pierwszego sisiu do nocniczka, ile spontanicznych „kocham Cię mamuniu” zaraz po kolejnym wybuchu małego buntownika. Kurczę no, przecież to minie…

4. A kasa? Kobieto wiesz ile kosztuje utrzymanie jednego dziecka? Nie daj się nabrać na to, że drugie już tyle nie kosztuje. Przecież główny koszt to kaszki, mleko i pieluszki. A tego chyba nie masz po drugim dziecku prawda?

Okeeej, kosztuje, owszem, ale czy miłość można przeliczyć na jakąkolwiek walutę? Radość z podróżowania też przeliczasz na złotówki? No proste, że nie… miłość jest bezcenna, a miłość x2…

5. A uwagi Ci wystarczy na dwójkę dzieci? Twoje pierwsze może się czuć mniej kochane, nie dasz mu już tyle uwagi, rozrywek… kurczę! Zabawek mu nawet nie dasz tyle co dwójce. Wszystko dzielisz na dwa w momencie przyjścia na świat kolejnego dziecka. Wystarczy Ci sił, czasu… energii?

To czego nie dam mu ja, da mu rodzeństwo. Szczególnie wtedy, kiedy dorosną a nas… kiedyś zabraknie. Nie chcę, żeby moje dziecko zostało na tym świecie samo. Ja z moim bratem darłam koty od zawsze. Ale kiedy przychodzi moment, w którym dzieje mu się krzywda, stoję za nim murem i wiem, że gdyby było odwrotnie, mój braciszek nie zapomni o łączących nas więzach krwi. To brat… to najbliższa mi osoba, zaraz po rodzicach…

Powodów ZA jest tyle samo co PRZECIW.  Nie oceniam nikogo, nie generalizuję… ja chcę bardzo. Pomimo tego, że się obrażam na ciążę co miesiąc już od roku. Bitego roku rozumiesz to? No gnębi mnie to, nie mogę powiedzieć, że nie, ale ostatnio stwierdziłam, że nie cisnę. Tak po prostu daję sobie spokój. Zaczynam się odchudzać jak gdyby nigdy nic… chociaż tak właśnie jak gdyby nigdy nic zaczęłam się odchudzać przy Matim, kiedy to dowiedziałam się, że z zajściem w ciążę mogę mieć poważne problemy. Wtedy się udało, może i teraz się uda? Co by nie było, nie trafiają do mnie żadne argumenty za posiadaniem jednego dziecka. Chcę drugie i koniec kropka.

A Ty? W ile dzieci „celujesz”? ;)