5 nawyków, którymi utrudniasz sobie życie

5 nawyków, którymi utrudniasz sobie życie

Z braku laku robi się różne głupie rzeczy. Z braku czasu robi się jeszcze głupsze! Ostatnio przechodzę samą siebie w ułatwianiu sobie życia ostatecznie osiągając cel odwrotny. No ale pod presją czasu do głowy przychodzą mi zazwyczaj mało strategiczne posunięcia. Ciekawa jestem czy tylko ja tak mam?

1. Jedzenie na szybko – jestem w pracy. Biegnę po kawę żeby zabić głód… kawą. Po drodze koleżanka krzyczy do mnie, że ma ciasto. Chcesz Malwina ciasto? Pewnie, że chcesz! Zabijesz głoda… niestety tak samo szybko głód ożyje, ale co tam, później będziesz się martwić. A żebyś nie czuła się samotnie, tłuszczyk pozostanie z Tobą już na zawsze.

2. Malowanie paznokci „w biegu” – nigdy, przenigdy nie udało mi się jeszcze uchronić świeżo pomalowanych paznokci przed zagnieceniami, odbiciem wzorków z kurtki/szalika/torebki. Nie to żeby mi się te wzorki nie podobały. No ale jakoś mi mój szalikowy warkocz na kciuku nie bardzo się widzi. Oczywiście zawsze kiedy maluję ostatni paznokieć z torebki zaczyna wydobywać się dzwonek telefonu. Z dna torebki…

3. Niezapisywanie numerów telefonów – to mój odwieczny problem. Kiedy ktoś do mnie dzwoni podświadomość podpowiada mi, że nie uda mi się zapamiętać 9-cyfrowej kombinacji kiedy będę chciała wybrać ten numer w przyszłości. Ale nie! Malwina zawsze mądrzejsza od samej siebie. Zawsze w siebie wierzy… no i na wierze się kończy bo kiedy chcę na szybko do kogoś zadzwonić, zawsze muszę szukać numeru a przy dobrych wiatrach zadzwonić nie tam gdzie trzeba i ugrząznąć w rozmowie… no bo teraz głupio się rozłączyć nie?

4. Czesanie się na szybko – ja wiem, że kitki, koczki i inne fantazyjne upięcia są teraz w modzie. Ale słyszałaś o tym, że Twoje piękne, długie włosy od zakręcenia gumki w kilku miejscach dosłownie tną się na kawałeczki? Ileż to pieniędzy później kosztują odżywki, regeneracje czy tam reinkarnacje. A jak gustownie wygląda burza włosów… każdy innej długości.

5. Sprzątanie na szybko – tu mistrzem jest mój Maciek. No sprząta z prędkością światła skubaniec! Ale żeby jeszcze później pamiętał gdzie co włożył! Kiedyś wrzucając mężowi do skarpetki do szuflady znalazłam… piłę do metalu, którą „na szybko sprzątnął”. Wyobrażasz sobie co czuje żona z obwisłym brzuchem i bordowymi rozstępami tuż po porodzie, która znajduje piłę skitraną w szufladzie z bielizną? Zapewnienia o przypadku nie wystarczają w takiej sytuacji.

Oczywiście post piszę na szybko, bo przecież czasu brak… grrrrrr. Dzięki, że chociaż Ty znalazłaś chwilkę dla mnie :* 

A Ty, jakimi nawykami utrudniasz sobie życie? Podaj chociaż jeden bo wyjdzie na to, że tylko ja jestem jakaś nienormalna ;)